Prezes NBP Adam Glapiński nie wykluczył podwyżek stóp, ale dopiero w 2018 roku.
Rada na kończącym się w środę posiedzeniu pozostawiła bez zmian stopy procentowe. Tym samym stopa referencyjna pozostanie w wysokości 1,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa depozytowa 0,50 proc., a stopa redyskonta weksli 1,75 proc. Decyzja jest zgodna z oczekiwaniami ekonomistów.
W odczytanym na popołudniowej konferencji przez prezesa NBP Adama Glapińskiego komunikacie RPP stwierdziła m.in., że "dynamika PKB w III kwartale była prawdopodobnie zbliżona do obserwowanej w poprzednim kwartale".
"Początkowo spodziewaliśmy się w tym roku nieco wyższego tempa wzrostu, ale nadal ten wzrost jest bardzo satysfakcjonujący, w odniesieniu do tzw. naturalnej stopy wzrostu" - przekonywał prezes NBP.
"Rada podtrzymuje ocenę, że w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną" - głosi też komunikat.
Rada wskazała, że głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego pozostaje stabilnie rosnący popyt konsumpcyjny, wspierany przez systematyczną poprawę sytuacji na rynku pracy, korzystne nastroje gospodarstw domowych oraz wypłaty świadczeń wychowawczych w ramach programu „Rodzina 500 plus”.
"Dane o produkcji budowlano-montażowej wskazują, że nadal ograniczająco na aktywność gospodarczą oddziałuje spadek inwestycji. Obniżenie inwestycji jest związane z przejściowym zmniejszeniem wykorzystania środków unijnych po zakończeniu poprzedniej perspektywy finansowej UE oraz utrzymującą się niepewnością wśród przedsiębiorstw" - napisano w komunikacie.
Według Glapińskiego obniżenie poziomu inwestycji to "jedyna niepokojąca kwestia". Wskazywał natomiast na "dobre nastroje wśród przedsiębiorców" i "rewelacyjny eksport".
Zaznaczono, że roczna dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych pozostaje ujemna, jednak skala deflacji stopniowo maleje i nadal będzie stopniowo malała. "Wzrost dynamiki cen będzie wspierany przez stabilny wzrost PKB, następujący w warunkach rosnącej dynamiki wynagrodzeń oraz zwiększonych świadczeń wychowawczych" - wyjaśnia RPP.
"W kolejnych kwartałach wzrosnąć powinna również dynamika inwestycji, czemu będzie sprzyjać dobra sytuacja finansowa firm, rosnące wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych oraz stopniowe zwiększanie wykorzystania funduszy unijnych. Źródłem niepewności dla oczekiwanego kształtowania się aktywności gospodarczej i dynamiki cen jest ryzyko pogorszenia globalnej koniunktury oraz obniżenia cen surowców" - dodano w komunikacie.
Prezes NBP był na konferencji prasowej pytany o perspektywę zmiany wysokości stóp procentowych. "Jeśli się nic radykalnie nie zmieni, przewiduję, że w pewnym momencie, ale to nie będzie następny rok, przejdziemy do podwyżek" - powiedział. "Mam nadzieję, że będziemy podwyższać stopy procentowe od początku roku 2018, dlatego, że ten rok okaże się tak doskonały jeśli chodzi o tempo wzrostu i trwałą, niewielka inflację" - dodał.
Na przyszły rok RPP przewiduje inflację ok. 1 proc. - zaznaczył Glapiński. Z kolei wzrost PKB, jego zdaniem, nie powinien być większy niż 4 proc., bo wyższy wzrost grozi "powstawaniem nierównowag", a "bank centralny nie lubi nierównowag". "W tej chwili znajdujemy się w spektrum naturalnego tempa wzrostu, tego, na co naszą gospodarkę stać" - powiedział Glapiński.