Popieramy CETA łącznie z tymczasowym wprowadzeniem, tak w skrócie wygląda stanowisko rządu pod naciskiem opinii publicznej ogłoszone dziś rano. Stanowisko to rząd przedstawi we czwartek na szczycie unijnym w Bratysławie.

Dziś rano na konferencji prasowej w Ministerstwie Rozwoju Radosław Domagalski przekazał dziennikarzom, że rząd poprze umowę CETA (między UE a Kanadą) ponieważ „w przypadku odmowy, Polska byłaby chyba jedynym krajem wetującym” , bo „nic nie wskazuje na to, by któryś kraj UE był przeciw”. Organizacje społeczne, przeciwne TTIP i CETA uważają, że to kapitulacja ekipy premier Szydło.

Umowa wejdzie w życie nim zatwierdzą ją krajowe parlamenty, w tym polski Sejm. Proces ratyfikacji może potrwać kilka lat, jednak do tego czasu jej zapisy będą obowiązywać i mieć konkretne konsekwencje gospodarcze i prawne.

- To całkowita kapitulacja partii, która wciąż zapewnia o tym, że uprawia suwerenną politykę. – komentuje Maria Świetlik z Akcji Demokracji. - PiS od roku manipuluje opinią publiczną, dając sprzeczne sygnały, co do swojej opinii na temat umów o wolnym handlu z USA i Kanadą. Z jednej strony twierdzi, że dba o nasze interesy i będzie bronił polskich przedsiębiorców, w tym producentów rolnych i że nie zgadza się na system arbitrażu inwestor-przeciw-państwu. Z drugiej strony, w chwili podejmowania kluczowych decyzji, całkowicie popiera propozycję Komisji Europejskiej. Nie sprzeciwia się nawet tymczasowemu wdrożeniu umowy przed ratyfikacją przez Sejm – komentuje.

- Tak często z ust polityków PIS-u słyszymy zapewnienia o potrzebie ochrony polskiej gospodarki, jednak w kluczowym momencie rząd tej partii ugiął kark pod presją korporacji, które walczą o nieskrępowany dostęp do rynku Unii Europejskiej – komentuje Piotr Trzaskowski z Akcji Demokracji. - Nie łudźmy się, że w przypadku TTIP PiS zachowa się inaczej - ostrzega.

Już we czwartek rząd Polski podczas szczytu UE w Bratysławie będzie przekazywał nasze stanowisko wobec propozycji Komisji Europejskiej, która wynegocjowała umowę o wolnym handlu UE-Kanada (CETA) w 2014 roku.

Organizacje społeczne, które od lat domagają się publicznej dyskusji nt. TTIP i CETA, zostały zaproszone na spotkanie w Ministerstwie Rozwoju, które odbyło się kilka godzin po ogłoszeniu decyzji rządu. - Konsultacje społeczne po podjęciu kluczowej decyzji, to żart z konsultacji – skomentował Piotr Trzaskowski jeden z uczestników spotkania.

Podczas spotkania w Ministerstwie Rozwoju Akcja Demokracja wraz z innymi organizacjami społecznymi, przedstawiła dwa raporty wskazujące na skutki ekonomiczne umowy z Kanadą.

- Ze studiów wpływu CETA na zatrudnienie i wzrost gospodarczy, widać, że właśnie nasz kraj znajduje się w grupie krajów, które na umowie wyjdzie najgorzej, tzn. będą miały wysoki udział w 200 tys. utraconych miejsc pracy. Nie wiemy, w jakim stopniu dotknie nas spadek płac, ale badania mówią od 316 do 1331 EUR w skali roku w UE – komentuje Świetlik. - A nawet te 1 350 zł to dla przeciętnych mieszkańców Polski bardzo dużo, a dla 1,3 miliona osób zarabiających płacę minimalną to tak jakby zabrano im jedną pensję rocznie.

Ministerstwo Rolnictwa, ustami Krzysztofa Jurgiela, szefa resortu wcześniej zgłaszało zastrzeżenia do ustawy. Dziś stoi na tej samej pozycji co rząd i akceptuje założenia CETA. „Niestety, Ministerstwo Rolnictwa odegrało tu role pacyfikatora niepokoju środowisk rolniczych uspakajający głosem Ministra Rolnictwa środowiska rolnicze” - dodaje Maria Świetlik.

CETA (The Comprehensive Economic and Trade Agreement), oficjalnie zwana Kompleksową umową gospodarczo-handlową, to wynegocjowane w 2014 roku porozumienie między Unią Europejską a Kanadą, które w założeniu ma znieść 98 proc. taryf pomiędzy stronami. Krytycy umowy wskazują, że może mieć to katastrofalny wpływ na europejskie rolnictwo i rynek żywności. Eliminacja 90 proc. barier na produkty rolne grozi zalewem tańszych i gorszej jakości produktów zza oceanu. Krytycznie o CETA mówili m.in. związki zawodowe rolników i kluby PSL i Kukiz'15, które przygotowały sejmową uchwałę.

Ponad 16 tys. osób podpisało w internecie apel organizacji pozarządowych, w tym Akcji Demokracji, w którym domagają się wyłączenia zagadnień rolnictwa i żywności z umów TTIP i CETA. Wcześniej, wśród ponad 3 mln Europejek i Europejczyków, prawie 50 tys. Polek i Polaków podpisało się pod Europejską Inicjatywą Obywatelską STOP TTIP & CETA.

Źródło: Akcja Demokracja