Resort aktywów miał w ubiegłym roku na koncie dwie transakcje prywatyzacyjne, czyli sprzedaży posiadanych przez siebie udziałów prywatnym podmiotom. W grudniu podpisano umowę sprzedaży czterech udziałów Szkoły Bankowej Stalowa Wola sp. z o.o. Za niespełna 3,2 tys. zł sama spółka kupiła je w celu umorzenia. W maju upłynniono zaś jeden udział w nieprowadzącej działalności spółce MarkRol Plantacje.
Z tej transakcji ostatniej Skarb Państwa uzyskał 1 tys. zł. Nabywcą był MarkRol sp. z o.o., który niedługo po sfinalizowaniu transakcji zdecydował o likwidacji swojej spółki zależnej. Na początku ubiegłego roku ukazało się też ogłoszenie należącego do Skarbu Państwa Towarzystwa Finansowego Silesia dotyczące mniejszościowych pakietów siedmiu spółek. Prócz tego rozpoczęto proces nieodpłatnego zbywania akcji pracowniczych H. Cegielski–Poznań na bazie ustawy o komercjalizacji i niektórych uprawnieniach pracowników z 1996 r. Udziały w poznańskiej firmie zostały wykorzystane także do dokapitalizowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Kolejne dokapitalizowanie PGZ pozwoliło resortowi pozbyć się pakietów 11 spółek związanych z sektorem obronnym.
Niewiele jest też transakcji w ramach "grupy Skarbu Państwa"
W pierwszych dekadach transformacji gospodarczej wpływy z prywatyzacji były znaczącym źródłem finansowania deficytu budżetowego. Miliardowe oferty publiczne przyciągały do giełdy drobnych inwestorów. Podejście zmieniło się już w końcówce rządów koalicji rządowej Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Za czasów Zjednoczonej Prawicy Ministerstwo Skarbu Państwa przemianowano na resort aktywów (przez pewien czas funkcjonowało ono w ramach kancelarii premiera) i nawet „roszad aktywami” było niewiele.
W 2023 r. pojawiła się jedna taka informacja: o dokapitalizowaniu Poczty Polskiej wartą 3,3 mln zł spółką Wojskowe Zakłady Kartograficzne „w związku z wpisywaniem się zakresu działalności Wojskowych Zakładów Kartograficznych sp. z o.o. w zakresie potrzeb Poczty Polskiej S.A. w obszarze poligrafii i introligatorstwa”. W 2021 r. resort poszukiwał nabywcy spółki z grupy PGZ będącej właścicielem działek na terenach portowych w Gdańsku.
Wyjątkiem był rok 2022, gdy w celu uniknięcia ogłaszania wezwania na akcje Orlenu w związku ze zwiększeniem udziału Skarbu Państwa w wyniku fuzji z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem pakiet akcji koncernu naftowego o ówczesnej wartości rynkowej ok. 1,5 mld zł sprzedano państwowym instytucjom finansowym PKO BP i PZU.
Wartość akcji spółek należących do Skarbu Państwa rośnie
– W tej chwili nie ma żadnych planów prywatyzacyjnych – deklarował w listopadowej rozmowie z DGP Jakub Jaworowski, szef MAP, podtrzymując podejście poprzedników. Ale dodał: – Jest jednak dosyć zaskakujące, że jest to słowo, które w Polsce wymawia się z tak dużą obawą, a nawet odrazą, biorąc pod uwagę wiodącą rolę krajowych i zagranicznych firm prywatnych w sukcesie gospodarczym Polski ostatnich dekad.
Z danych Narodowego Banku Polskiego na koniec września ub.r. wynika, że cały sektor rządowy i samorządowy dysponował w końcu września ub.r. akcjami i udziałami spółek o wartości przekraczającej 300 mld zł, z czego akcje spółek giełdowych to 82,5 mld zł. Dzięki wzrostom cen akcji z ostatnich miesięcy ta ostatnia pozycja poszła w górę. Według serwisu Stooq.pl Skarb Państwa jest bezpośrednio obecny w akcjonariacie 14 firm, których akcje są notowane na warszawskiej giełdzie. Wartość posiadanych przez Skarb Państwa akcji wynosiła w piątek prawie 114 mld zł. Prawie 40 mld zł jest wart 49,9-proc. pakiet Skarbu Państwa w Orlenie, 28 mld zł to wartość 29,4-proc. zaangażowania w PKO BP.
Państwowe spółki wypadają gorzej niż prywatne
Ogółem Skarb Państwa jest bezpośrednim udziałowcem ok. 400 spółek, z których nieco ponad 100 to podmioty nieaktywne. Takie statystyki przytoczyła na ubieg
łotygodniowym seminarium Fundacji CASE poświęconym prywatyzacji Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Uzasadniała tezę, że spółki kontrolowane przez państwo radzą sobie słabiej od prywatnych. – Rynek wycenia spółki prywatne z WIG20 wielokrotnie wyżej niż spółki z udziałem Skarbu Państwa – stwierdziła na podstawie porównania wskaźnika ceny z wartością księgową.
Maciej Bałtowski z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie zaprezentował zaś porównanie udziału kontrolowanych przez państwo podmiotów w grupie 100 największych firm niefinansowych w prawie 40 krajach. Dane dotyczyły końcówki ubiegłej dekady. Udział państwowych firm ekonomista mierzył wskaźnikiem uwzględniającym wielkość obrotów i aktywów firm. Z jego wyliczeń wynika, że Polska miała najwyższy udział państwowych firm spośród krajów unijnych czy państw rozwiniętych spoza Unii Europejskiej. W czołówce nie mieścilibyśmy się w jednym zestawieniu: uwzględniającym 12 krajów autokratycznych i niżej rozwiniętych. Wyprzedzałyby nas takie kraje, jak: Chiny, Arabia Saudyjska, Rosja, Indonezja i Egipt.
– Jest to obciążenie. Osiągnięcie podobnych udziałów państwowych firm do tych, jakie mają Francja czy Austria, wymagałoby sprywatyzowania jednej trzec
iej obecnego stanu przedsiębiorstw – mówił Maciej Bałtowski. Zastrzegał, że „chodzi o pozbycie się kontroli operacyjnej, niekoniecznie o zmianę struktury własności”.
– Nie jestem zwolennikiem 100-proc. prywatyzacji. Polska leży w określonym miejscu. Ma społeczeństwo przyzwyczajone do własności państwowej. Natomiast ograniczenie własności państwowej jest racjonalne i możliwe – ocenił Bałtowski. ©℗