- Bez internetu nie będzie się rozwijała żadna gospodarka. A my? Jeśli nie ma cię na Fejsie, nie istniejesz- mówi Magdalena Gaj w rozmowie z DGP.
/>
Czy telekomy zbliżają się do ściany?
Cenowej – tak. Rynek telefonii ruchomej w 2015 r. odnotował średni przychód na użytkownika (ARPU) na poziomie około 32,3 zł. Myślę, że nie da się już dalej obniżać cen, jeśli nie chce się dojść do ściany inwestycyjnej. A telekomy nie mogą nie inwestować w obliczu tego, co dzieje się w technologiach i co się będzie działo w kolejnych latach. I w tym znaczeniu, czyli w obliczu galopującej wszechobecności komunikacji elektronicznej, absolutnie przy ścianie nie są.
Najlepiej świadczy o tym zapotrzebowanie na przesył danych. W latach 2012–2015 ilość przesyłanych danych wzrosła o 660 proc. i w dalszym ciągu będzie rosła co najmniej w tym samym tempie.
Co będzie generować największe przychody telekomów w Polsce oraz w Europie za pięć, dziesięć albo piętnaście lat?
Odpowiedź jest oczywista: transfer danych. A dzięki technologii 5G operatorzy będą mogli za pośrednictwem swoich sieci świadczyć swoim klientom usługi znacznie wykraczające poza obecne usługi głosowe czy standardowe korzystanie z internetu. Przyszłość to wykorzystywanie komunikacji elektronicznej w przemyśle, w zarządzaniu fabrykami, miastami, komunikacja M2M (karty M2M służą głównie do komunikacji pomiędzy urządzeniami – red.) i internet rzeczy (komunikowanie się urządzeń między sobą). Do tego wszystkiego potrzebne są ultraszybkie sieci telekomunikacyjne. Nasze urządzenia końcowe, nazywane telefonami, tak naprawdę są małymi przenośnymi komputerami osobistymi, dzięki którym już dzisiaj możemy zarządzać naszymi sprawami, innymi naszymi urządzeniami, domami itd. Ten kierunek będzie się tylko rozwijał.
Wygra LTE czy internet w kablu?
Internet jest krwiobiegiem gospodarki i życia każdego z nas. Bez globalnej sieci żadna gospodarka nie będzie się rozwijała, a my, obywatele... Cóż, jak to teraz mówią nastolatki, jeśli nie ma cię na Fejsie albo Instagramie, znaczy, że nie istniejesz. I choć nie do końca zgadzam się z tą tezą, to trzeba przyznać, że to oni będą tworzyć siłę napędową naszego kraju, kontynentu czy świata za pięć, dziesięć czy piętnaście lat. I to jest odpowiedź na pytanie, jaką rolę odegra internet. Podstawową. I z punktu widzenia użytkownika końcowego jest mało istotne, czy będzie to światłowód, czy LTE. Podstawowa cecha: ma być, i to w dobrej jakości. A z punktu widzenia inżyniera czy dostawcy – musi być i światłowodowy, i radiowy. W te obie technologie muszą inwestować przedsiębiorcy. Driverem sprzedaży będzie dostępność. Wszędzie tam, gdzie jestem, chcę być w zasięgu szybkiego internetu.
Nowe technologie to bardziej szansa czy zagrożenie dla telekomów?
Ten rynek będzie tylko rósł. Oczywiście nie tradycyjne połączenia głosowe czy esemesowe. Pod warunkiem że telekomy będą się szybko dostosowywały do zmieniających się, a może bardziej – rosnących oczekiwań klientów, także tych indywidualnych, ale przede wszystkim klientów biznesowych. W najbliższych latach będziemy obserwowali rozwój nowych usług, jak również całych sektorów biznesowych. Trwająca rewolucja technologiczna jest szansą, a nie zagrożeniem. Trzeba ją dobrze wykorzystać.