Unijne rozporządzenie w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych, czyli PPWR, ma zostać przyjęte do końca roku. Głosowanie odbędzie się prawdopodobnie na drugiej sesji listopadowej Parlamentu Europejskiego. Do 2030 r. 40 proc. takich opakowań ma być wielokrotnego użytku, a do 2040 r. – aż 70 proc. W przypadku transportu towarów na paletach odbywającego się w ramach jednego kraju członkowskiego albo w ramach oddziałów jednej firmy ma to być nawet 100 proc. W rozporządzeniu pojawiają się jedynie wyjątki, dotyczące np. transportu towarów niebezpiecznych czy maszyn gabarytowych.
Dla producentów folii stretch czy taśm PET oznacza to poważne kłopoty. Z pomocą tych produktów stabilizuje się znakomitą większość ładunków na paletach.
– Założenia PPWR są często idealistyczne, a dla folii stretch niewykonalne. Nie da się ponownie wykorzystać takiej folii – mówi DGP Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań i wieloletni pracownik Centrum Badawczo-Rozwojowego Opakowań COBRO. Jego zdaniem nowe przepisy spowodują, że albo wszystko będzie wożone w skrzynkach zamiast na paletach, albo na przewozach będą odnotowywane wysokie straty produktów.
Robert Szyman, dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych, opowiada, że początkowo przepisy miały być ujęte w formie dyrektywy, co wymagałoby uchwalenia polskich regulacji wdrażających. W przypadku rozporządzenia nowe zasady staną się wprost częścią krajowego porządku prawnego. – Zmiana pojawiła się nagle, w lutym, podczas porządkowania zapisów regulacji. Wysłaliśmy pismo w tej sprawie do stałego przedstawiciela RP przy UE oraz do Ministerstwa Klimatu – mówi.
Potrzebne zmiany w rozporządzeniu
Zmian w rozporządzeniu chce też Konfederacja Lewiatan, a w Brukseli została utworzona grupa skupiająca się na działaniach związanych z nowymi przepisami dotyczącymi folii transportowych. Szyman podkreśla, że w odpowiedzi na pisma branża usłyszała, że przepis zostanie poprawiony. Chodzi o to, żeby pułapy 40 proc. i 70 proc. odnosiły się do całości opakowania, a nie do jego poszczególnych elementów składowych. Pozostanie jednak kwestia wymogów dla transportu krajowego lub między oddziałami jednej firmy znajdującymi się w różnych krajach, gdzie wymaga się, by produkty na paletach były zabezpieczane w całości folią wielokrotnego użytku.
– Poprzedni komisarz ds. środowiska obiecał, że ta norma również ulegnie zmianie przez uchwalenie aktu delegowanego. Nie ma jednak pewności, czy do tego dojdzie – mówi Marek Górski, przewodniczący Rady Nadzorczej Ergis. W Polsce wytwarza się 300 tys. t folii stretch i taśm PET rocznie. To czyni nas czwartym producentem w UE po Włoszech, Niemczech i Francji. Wykorzystanie krajowe to ok. 120 tys. t.
Folie z recyklingu
Joanna Kądziołka, prezes Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, uważa jednak, że przepisy nie powinny zostać zmienione, a alternatywy istnieją. – Jest coraz więcej firm, które oferują opakowania transportowe wielokrotnego użytku, np. w formie pokrowców czy opakowań zbiorczych. Popyt zgłaszają na to m.in. duże przedsiębiorstwa, które przygotowują raporty ESG. Jednorazowa folia stretch musi być stopniowo eliminowana z rynku – mówi.
Robert Szyman podkreśla jednak, że folie stretch są w znacznym stopniu wykonywane z surowców z recyklingu. Obrót odpadów tego typu występuje pomiędzy przedsiębiorstwami. Na dodatek ciągle zmieniają się parametry takiej folii, więc trzeba do jej produkcji wykorzystywać coraz mniej plastiku. – Folia jest powszechnie odrębnie zbierana w przedsiębiorstwach, które w otrzymują korzyści finansowe od recyklerów za odpowiednio posegregowane odpady. – Do zabezpieczania ładunków nie używa się też klejów, co ułatwia jej recykling – mówi Konrad Nowakowski. Dziś najbardziej popularne folie zawierają 30 proc recyklatu, ale w firmach trwają prace nad zwiększeniem tej ilości nawet do 80 proc. – Folia jest coraz cieńsza, nawet 2,6 tys. razy cieńsza od włosa, i coraz bardziej rozciągliwa, dzięki czemu do zapakowania jednej palety zużywamy jej 10-krotnie mniej niż w przeszłości – przekonuje. – Recykling jest ważny, ale nie jest lekiem na całe zło, a z opakowań jednorazowych musimy się przestawić na te wielorazowe – uważa Kądziołka. ©℗