PKP Cargo razem ze związkowcami skierowali do Donalda Tuska list w sprawie wypłaty rekompensaty z tytułu kosztów poniesionych przez narodowego czempiona w związku z rozwiezieniem 4,5 mln ton węgla.
"Wnosimy o pilne doprowadzenie do wypłaty rekompensaty z tytułu kosztów poniesionych w wyniku wykonania przez PKP Cargo S.A. transportu węgla w ilości 4,5 mln ton i rozwiezienia go do rozmieszczonych na terenie całego kraju lokalizacji w terminie od 31 grudnia 2022 roku w związku z decyzjami prezesa Rady Ministrów z dnia 25 lipca 2022 i 6 października 2022 r., tzw. decyzja węglowa" - czytamy na początku pisma skierowanego do Donalda Tuska.
Zarząd i związkowcy argumentują, że prawidłowe i terminowe wykonanie wskazanych transportów spowodowało konieczność zaangażowania "znacznych środków" po stronie PKP Cargo oraz rezygnacji z realizacji części istniejących wówczas umów, co spowodowało wyrządzenie szkody majątkowej, utratę istotnych przychodów i spodziewanych korzyści.
Decyzja węglowa
Kością niezgody jest decyzja, jaką podjął ówczesny premier Mateusz Morawiecki, która nakazała PKP Cargo potraktowanie tego zadania "w sposób priorytetowy".
Od 26 lipca 2022 roku PKP Cargo wnioskowało do resortu aktywów państwowych o doprecyzowanie kilku fundamentalnych kwestii - między innymi - chodziło o wskazanie źródła finansowania decyzji węglowej oraz pokrycie przez Skarb Państwa wszelkich szkód, jakie poniosła spółka.
Otrzymanie rekompensaty ma pozwolić na bezpieczne dokończenie niezbędnej restrukturyzacji spółki oraz "ochroni znaczną liczbę miejsc pracy w PKP Cargo oraz spółkach zależnych". W liście nie podano konkretnej kwoty, o jaką wnioskuje PKP Cargo. Jednak zapewniono, że rachunek zostanie wystawiony "w ciągu najbliższych dni".
"Straciliśmy setki milionów złotych"
W DGP pisaliśmy, że do gwałtownego pogorszenia sytuacji firmy doprowadziła wspomniana decyzja ówczesnego rządu.
– Wykonanie tego pomysłu przez ówczesny zarząd było gorzej niż fatalne. W ogóle nie dbano o dotychczasowych klientów, którzy np. zlecali przewozy kruszyw, i rezygnowano praktycznie z dnia na dzień z opłacalnych kontraktów, przerzucając się niemal wyłącznie na węgiel. Firma straciła rentowne i rokujące kontrakty, a klienci na dobre obrazili się na PKP Cargo. W efekcie spółka straciła dziesiątki, a nawet setki milionów złotych – mówił Marcin Wojewódka, pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo.
W pierwszym kwartale 2024 roku Grupa PKP CARGO poniosła stratę netto w wysokości 118 mln zł. W czerwcu podjęto decyzję o przeprowadzeniu zwolnień grupowych.
PKP Cargo upadnie? "Nie ma takiej możliwości"
Dzisiaj w rozmowie w Radiu ZET Dariusz Klimczak z Ministerstwa Infrastruktury powiedział, że nie ma możliwości, żeby PKP Cargo upadło.
- Od kiedy pojawiły się nowe władze w spółce wszystko idzie w kierunku wychodzenia na prostą, spółka wraca na dobre tory. Są nowe zamówienia, kilka dni temu PKP Cargo wygrało bardzo ważny przetarg na dostawę węgla z kopalni Bogdanka na 138 mln zł. Zarząd zabiega też o mniejsze zamówienia. Osobiście mi zależy, żeby porządkować sprawy w obszarze Ministerstwa Infrastruktury, którym kieruję - powiedział minister w rozmowie z Radiem ZET.