Rozmowa z dr. Magdą Ciżkowicz-Pękałą, zastępcą dyrektora Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP
Magda Ciżkowicz-Pękała: Gdybyśmy chcieli spojrzeć na to, co działo się w ostatnich kwartałach, to te wyniki finansowe za pierwszy kwartał, to jest właśnie ten element, który prawdopodobnie wzbudził najwięcej emocji, bo one może nie były tak dobre, jak byśmy chcieli.
Karol Gac: Można już było kreować czarny obraz.
Magda Ciżkowicz-Pękała: Tak, tak. To znaczy jak ze wszystkim, to zawsze zależy od punktu odniesienia i od interpretacji. Jak byśmy spojrzeli na drugi slajd, to tutaj mamy właśnie po kolei w kolejnych kwartałach jak wyglądały te wyniki finansowe sektora. No i to co się rzuca w oczy, to rzeczywiście, że ten ostatni słupek za pierwszy kwartał jest zdecydowanie niższy niż wcześniejsze. W ujęciu rocznym ten spadek był gdzieś tam pod 40 proc., więc dużo. Ale jakbyśmy spojrzeli z kolei bardziej wstecz, to widać, że mieliśmy okres, kiedy te wyniki finansowe firm bardzo wyraźnie rosły. Kilka ostatnich lat.
Karol Gac: To jest mniej więcej poziom 21 roku.
Magda Ciżkowicz-Pękała: Dokładnie.
Maksymilian Wysocki: To też się troszeczkę pokrywa z chyba trendami w konsumpcji.
Magda Ciżkowicz-Pękała: Po części. Należy też pamiętać, że to są też firmy przemysłowe, usługowe, więc to jest po części kreowane właśnie przez popyt konsumpcyjny, przez popyt też inwestycyjny, przez to, co się dzieje za granicą. Ale ponieważ to są wyniki nominalne, to to odzwierciedla też zmiany cen, tzn. w tym okresie, kiedy mieliśmy te silne wzrosty wyników, to po części to był też efekt po prostu drożejących produktów czy towarów, które były sprzedawane przez te firmy. Teraz ten słupek się obniżył i właśnie obniżył się między innymi przez to, że istotnie obniżył się ten wynik na sprzedaży.
Maksymilian Wysocki: Szok na marży?
Magda Ciżkowicz-Pękała: Z tymi miarami to też jak ze wszystkim. One rzeczywiście wzrosły w jakimś okresie, potem zaczęły się obniżać, więc to było przejściowe eldorado, chwilowe, w niektórych firmach, a teraz widać, że one się obniżą i do tego też zresztą zaraz przejdziemy. Bo te wyniki na sprzedaży, które teraz wyraźnie się obniżyły, zastanawialiśmy się, jakie były ich źródła. Na kolejnym slajdzie zobaczymy, że po części jest to efekt tych zmian po stronie przychodowej, po części po stronie kosztowej. Teraz jak spojrzymy na przychody, to to co się rzuca w oczy to to, że one się obniżyły rok do roku. No wiadomo, nie jest to komfortowa sytuacja. Żadna firma prawdopodobnie nie lubi, kiedy im spadają przychody. Obniżyły się one nawet więcej niż przed kwartałem, bo ten spadek wyniósł około 5-6 proc. Czemu się ten spadek pogłębił? Bo wcześniej obniżały się przychody ze sprzedaży za granicę i te spadki są całkiem znaczące, bo około 10 proc. To, co się zadziało w pierwszym kwartale, to był spadek też przychodów ze sprzedaży na rynku krajowym, czyli wartość tych towarów i usług, które nasze przedsiębiorstwa sprzedały w kraju, po prostu się obniżyła. Wydaje się, że w sytuacji, kiedy mówimy już o ożywieniu aktywności - mieliśmy w pierwszym kwartale już całkiem przyzwoity odczyt PKB, konsumpcja jest coraz lepsza, to raczej przychody spodziewalibyśmy się, że będą rosły, prawda?
Maksymilian Wysocki: Ale paradoksalnie, że to jest dobra informacja, to o tym nikt pewnie nie napisał. Jeżeli chodzi o walkę z inflacją, to to jest dobra informacja.
Magda Ciżkowicz-Pękała: Tym bardziej, że ten spadek to jest w znacznej mierze efekt spadku cen. Bo tak jak mówię, to jest wartość tych towarów i usług. I okazuje się, że jeżeli uwzględnimy ceny produkcji sprzedanej przemysłu, które spadają znowu o blisko 10 proc. w pierwszym kwartale to realna wartość tych przychodów jest dodatnia. I rośnie. I jest wyższa nawet ta dynamika niż w poprzednim kwartale. Czyli okazuje się, że tak naprawdę wolumenowo czy realnie te firmy nie sprzedały mniej, tylko zadziałał tutaj ten efekt dostosowania cen.
_____________________________________________