Ponad dwa lata po agresji na Ukrainę nic nie wskazuje na to, by Rosja miała doświadczyć ekonomicznej zapaści pod wpływem sankcji nałożonych przez Zachód.
Wyniki najnowszego badania przeprowadzonego przez S&P Global na potrzeby wyliczania wskaźnika PMI, w którym menedżerowie prywatnych przedsiębiorstw diagnozują obecną i przyszłą kondycję swoich firm, pokazały pogarszającą się kondycję rosyjskiego sektora usług. Działające w nim firmy zasygnalizowały, że liczba ich klientów spada, a pozostający kupują mniej, co przełożyło się na pierwszy od niemal półtora roku spadek nowych zamówień. Menedżerowie wskazują również na utrzymujące się wysokie tempo wzrostu kosztów wynagrodzeń czy transportu. W maju PMI obrazujący aktywność w tym obszarze gospodarki spadł poniżej poziomu 50 pkt, oddzielającego ekspansję od spowolnienia w danym sektorze. W czerwcu wskaźnik obniżył się do 47,6 pkt. To najniżej od grudnia 2022 r. Wskazuje to na umocnienie się negatywnych trendów. Pogarszająca się bieżąca sytuacja sprawia, że przedsiębiorcy są coraz mniej optymistyczni w ocenie najbliższej przyszłości swoich firm.
Bezustanna ekspansja
Opublikowane na początku tygodnia dane z sektora przemysłowego były dużo lepsze – wskaźnik PMI wzrósł w czerwcu do 54,9 pkt, osiągając jedną z najwyższych wartości w ostatnich latach. Firmy przemysłowe deklarują, że rośnie zarówno ich bieżąca produkcja, jak i nowe zamówienia. W rekordowym tempie zwiększa się zatrudnienie.
Deklaracje menedżerów są zgodne z danymi publikowanymi przez rosyjski urząd statystyczny. W maju produkcja przemysłowa była wyższa niż 12 miesięcy wcześniej o ponad 5 proc., a tempo wzrostu było najwyższe w tym roku. Na koniec kwietnia stopa bezrobocia wyniosła 2,6 proc. i była najniższa w historii. Płace rosną w dwucyfrowym tempie, więc mimo nękającej Rosji wysokiej inflacji (8,3 proc. w maju) siła nabywcza konsumentów się zwiększa. To z kolei znajduje odbicie w szybko rosnącej sprzedaży detalicznej. Z bieżących danych nie wynika, by ponad dwa lata po agresji na Ukrainę rosyjska gospodarka, obłożona przez państwa Zachodu licznymi sankcjami, miała znajdować się na skraju upadku.
Część ekspertów zwraca uwagę, że to skutek przestawienia gospodarki na tryb wojenny, czego efektem jest na przykład gwałtowny wzrost produkcji amunicji czy sprzętu wojskowego. Z wypowiedzi rosyjskich urzędników wynika, że przedsiębiorstwa z kompleksu wojskowo-przemysłowego pracują praktycznie przez całą dobę, a prezydent Władimir Putin deklaruje brak ograniczeń w finansowaniu zbrojeń. Analizując odczyty PMI dla sektora przemysłowego w różnych państwach, warto zwrócić uwagę na to, że wskaźnik dla Rosji znajduje się nieprzerwanie powyżej poziomu równowagi od maja 2022 r. Ostatni odczyt był 26. z rzędu sygnalizującym ekspansję w tym obszarze gospodarki, choć w tym samym czasie w krajach wysokorozwiniętych przemysł znalazł się w głębokim kryzysie, z którego dopiero w ostatnich miesiącach wychodzi.
Dane z 2022 r. wskazywały, że w przemyśle powstaje ok. jednej trzeciej rosyjskiego PKB, przy ponad 50-proc. udziale usług. Od tego czasu proporcje się zmieniły, zapewne dość wyraźnie, na korzyść sektora wytwórczego. W krajach wysokorozwiniętych przemysł odpowiada z reguły za mniej niż 20 proc. gospodarki, a udział usług w tworzeniu PKB przekracza 80 proc.
Innym przejawem wpływu wojny na rosyjską gospodarkę jest sytuacja na rynku pracy. Część osób w wieku produkcyjnym walczy na froncie – konsekwencją jest niskie bezrobocie i wysokie tempo wzrostu płac. Firmom brakuje pracowników, a zwiększanie zatrudnienia deklarują nawet przedsiębiorstwa usługowe, mimo pogłębiającego się spowolnienia w tym obszarze.
Produkcja ropy nie spada
Relatywnie dobrą kondycję rosyjska gospodarka zawdzięcza utrzymującym się wysokim przychodom ze sprzedaży surowców energetycznych. Jak wynika z danych serwisu Platts, w maju Rosja produkowała 9,24 mln baryłek ropy dziennie, co daje jej prawie 10-proc. udział w światowej podaży. Pod tym względem Rosja ustępuje jedynie Stanom Zjednoczonym, które produkują ponad 13 mln baryłek dziennie. Pozostaje także drugim eksporterem surowca na świecie, po Arabii Saudyjskiej. Nawet jeśli rosyjskiej ropy nie chcą już kupować państwa Zachodu, to nie mają z tym problemu Chiny i Indie. Dziennikarze CNN odkryli niedawno, że część rekordowych dostaw do Indii, po przerobieniu w tamtejszych rafineriach, trafia do Stanów Zjednoczonych.
W opublikowanej w połowie czerwca analizie dotyczącej popytu na ropę Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) oszacowała, że możliwości produkcyjne Rosji przekraczają 10 mln baryłek dziennie. W marginalnym tylko stopniu zmniejszyły je sankcje na dostawy części dla instalacji wydobywczych, które mają sprawić, że rosyjski sprzęt zestarzeje się technologicznie i przestanie pompować ropę. MAE zwraca uwagę na spadające wydobycie na już wyeksploatowanych polach, które jednak ma zrekompensować uruchomienie produkcji na polu Vostok, zarządzanym przez koncern Rosnieft. Z tego źródła ma pochodzić nawet 2 mln baryłek ropy dziennie. Instalacja powinna jednak już pracować, a kilka dni temu dziennikarze odkryli, że Rosnieft wymienił osobę zarządzającą projektem, co może sugerować problemy z uruchomieniem produkcji.
Na razie jednak nie ma to znaczenia dla przychodów Rosji ze sprzedaży surowców energetycznych. Sugerują to dane o bilansie handlu z zagranicą. W marcu tego roku nadwyżka eksportu nad importem zbliżyła się do 20 mld dol., co jest jednym z najlepszych wyników w ostatnich latach. Podobne saldo w handlu zagranicznym w poszczególnych miesiącach Rosja osiągała w rekordowym pod tym względem 2021 r. Wtedy jej nadwyżka w handlu towarami w ciągu 12 miesięcy wyniosła 195 mld dol. ©℗