Nowy zarząd koncernu otworzył drogę do wytoczenia procesów swoim poprzednikom.

Wczoraj w Płocku odbyło się zwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Orlenu. Wszyscy byli członkowie zarządu spółki z byłym prezesem Danielem Obajtkiem na czele oraz rady nadzorczej nie otrzymali absolutorium od akcjonariuszy za 2023 r. Nowe władze spółki zalecały akcjonariuszom takie głosowanie z powodu m.in. strat poniesionych przez spółkę Orlen Trading Switzerland oraz zaniżenia hurtowych cen paliw przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2023 r.

W sprawie Obajtka oddane zostało ponad 880 mln ważnych głosów z akcji stanowiących ok. 76 proc. kapitału zakładowego. Za nieudzieleniem mu absolutorium padło 90,1 proc.

Bartosz Sambożuk, radca prawny w kancelarii MGS Law i ekspert ds. prawa spółek handlowych, mówi DGP, że brak absolutorium wobec byłego zarządu i rady nadzorczej otwiera spółce drogę do ewentualnych roszczeń wobec osób sprawujących w niej kierownicze stanowiska w 2023 r.

Chodzi o roszczenia w związku z powstaniem ewentualnej szkody z powodu braku należytej staranności przy zarządzaniu spółką. – Ewentualne szkody mogą zostać ujawnione po przeprowadzeniu wewnętrznych analiz i audytów. Zarówno byłemu prezesowi, jak i pozostałym członkom zarządu i rady nadzorczej, którzy nie otrzymają absolutorium, przysługują określone środki ochrony prawnej – mówi Sambożuk. Dodaje on, że prawdopodobnie do uchwał w przedmiocie braku absolutorium złożone zostaną sprzeciwy, co w konsekwencji umożliwi osobom zainteresowanym wniesienie powództwa o uchylenie lub unieważnienie uchwały.

Przyczyną uchwał ws. braku absolutorium jest konflikt w spółce. Bartosz Sambożuk tłumaczy, że to wyraz dezaprobaty dla danej grupy osób. – Brak udzielenia absolutorium nie niesie za sobą żadnych automatycznych reperkusji dla członków organów, jednak w ten sposób spółka zostawia sobie możliwość wystąpienia z ewentualnymi roszczeniami o odszkodowanie. Pamiętajmy o tym, iż nowy zarząd Orlen SA działa dopiero od kilku miesięcy. To niewiele czasu, by ocenić, czy w przeszłości rzeczywiście dochodziło do braku należytej staranności czy też niegospodarności – mówi prawnik.

– Nie przesądzając o niczym, nie można oczywiście wykluczyć pojawienia się zarzutów o niewystarczającą staranność przy podejmowaniu decyzji biznesowych, skutkujących ewentualnymi procesami sądowymi z powództwa spółki. Uchwały w przedmiocie braku udzielenia absolutorium mogą być pierwszym krokiem ku temu – ocenia Sambożuk.

Prezes Ireneusz Fąfara nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie, czy i jakie kroki prawne zostaną wyciągnięte wobec byłego zarządu. Odniósł się jednak do kwestii straty poniesionej przez szwajcarską spółkę zależną Orlenu, OTS, która zapłaciła 400 mln dol. (ok. 1,6 mld zł) za dostawy ropy, głównie z Wenezueli, a surowiec ostatecznie nie trafił do Polski. – Prowadzimy intensywne działania przy wsparciu polskiej prokuratury i służb zagranicznych, by odzyskać te środki. Dziś nie potrafię powiedzieć, jaka jest szansa, by je odzyskać. Robimy wszystko, by były to jak największe środki, i mam uzasadnioną nadzieję, że szanse nie są zerowe – powiedział Fąfara.

Szymon Wieczorek, analityk Instytutu Jagiellońskiego, mówi DGP, że odmowa udzielenia absolutorium z perspektywy rynków wskazuje na brak ciągłości i przewidywalności w działalności spółki. – Inwestorzy nie lubią takich sytuacji – ocenia ekspert. ©℗