Zdolność kredytowa, czyli kwota kredytu, jaką mogą zaciągnąć klienci banków, od półtora roku idzie szybko w górę. Powód? Wzrost płac, który niweluje efekt wysokich stóp procentowych, a także rosnących kosztów życia.
Rosnące płace ciągną w górę zdolność kredytową
Zdolność kredytowa, czyli kwota kredytu, jaką mogą zaciągnąć klienci banków, od półtora roku idzie szybko w górę. Powód? Wzrost płac, który niweluje efekt wysokich stóp procentowych, a także rosnących kosztów życia. Podsumował to NBP w opublikowanym niedawno raporcie na temat stabilności systemu finansowego. Wyliczył, że w porównaniu z początkiem 2020 r. zdolność kredytowa przykładowego trzyosobowego gospodarstwa domowego, w którym dwie osoby zarabiają średnią krajową, podniosła się łącznie o ponad 450 tys. zł. Był czas, kiedy – za sprawą wzrostu stóp i wysokiej inflacji – możliwości kredytowania się spadały, ale mamy go już za sobą. Mogą nawet dodatkowo się poprawić za sprawą rozważanego przez rząd nowego Kredytu na start. ©Ⓟ
Zdrowie pod kreską
Pieniądze na zdrowie stały się ponownie gorącym tematem za sprawą informacji o trudnej sytuacji NFZ: biorąc pod uwagę finalny wynik funduszu, tak źle nie było przynajmniej w ostatnich 15 latach. Powód: dynamika przychodów – czytaj: wpływy ze składki zdrowotnej – jest mniejsza niż finansowanych świadczeń zdrowotnych. W ubiegłym roku deficyt NFZ przekroczył 14 mld zł. Wcześniej przez wiele lat finanse funduszu były w miarę zbilansowane, duże nadwyżki pojawiły się w latach 2021–2022. W 2022 r. wszedł w życie podatkowy Polski Ład, który wprowadził zmiany w opłacaniu składki zdrowotnej przez przedsiębiorców (i brak możliwości odliczenia jej od podatku). W ubiegłym roku koszty świadczeń (główna pozycja w wydatkach NFZ) zaczęły przekraczać ogólną kwotę przychodów funduszu. ©Ⓟ
W krótkim terminie ubóstwo w górę
Polska była w ubiegłym roku jednym z 12 unijnych krajów, w których wzrósł odsetek mieszkańców zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Większy niż u nas wzrost nastąpił w krajach o wyższym ogólnym poziomie zamożności, jak Luksemburg, Dania czy Holandia. W tej grupie znalazły się również Węgry. Najbardziej poprawiła się pod tym względem sytuacja w Rumunii, Bułgarii i we Włoszech. W dłuższej perspektywie – Eurostat prezentuje dane od 2015 r. – należymy do państw, gdzie sytuacja uległa największej poprawie. U nas odsetek zagrożenia ubóstwem w tym czasie poszedł w dół z 22,5 proc. do 16,3 proc. Średnia unijna w tym czasie zmniejszyła się z 24 proc. do 21,4 proc. W całej UE takich osób było w sumie w ubiegłym roku 94,6 mln, z czego prawie 72 mln to ludzie zagrożeni ubóstwem. ©Ⓟ