Widmo Brexitu coraz bardziej groźne. Ubiegły tydzień rozpoczęliśmy od ostrzeżenia Janet Yellen, szefowej amerykańskiej Rezerwy Federalnej USA, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może mieć poważne reperkusje gospodarcze. Jej wypowiedź nie była przypadkowa: w sondażach zwolennicy Brexitu po raz pierwszy uzyskali przewagę. Brexit straszy tak bardzo, że na drugi plan zostały zepchnięte dane z brytyjskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w Wielkiej Brytanii była w kwietniu o 1,6 proc. wyższa niż rok wcześniej. Oczekiwany był spadek.
Euroland i Japonia rosną. Produkt krajowy brutto strefy euro był w I kw. o 0,6 proc. wyższy niż w IV kw. 2015 r. i o 1,7 proc. większy niż rok wcześniej. Rynek spodziewał się kwartalnego wzrostu o 0,5 proc., a rocznego na poziomie 1,5 proc. Według ostatecznych danych o wzroście gospodarczym w Japonii w I kw. wyniósł on 0,5 proc. w ujęciu kwartalnym. Wzrost zannualizowany (taki, jaki byłby w całym roku, o ile dynamika z I kw. zostałaby utrzymana) wyniósł 1,9 proc. Spodziewano się 1,7 proc.
Rezerwy w górę, stopy bez zmian. We wtorek NBP poinformował o zaskakująco wysokim wzroście rezerw: w maju zwiększyły się one o prawie 4,7 mld euro (do 97 mld euro z 92,3 mld euro w kwietniu). Prawdopodobnie to efekt wymiany walut w NBP dokonywanych przez resort finansów. W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu bez zmian stóp procentowych, bo „biorąc pod uwagę utrzymującą się dobrą sytuację finansową firm i wysokie wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych, spadek inwestycji (a zatem również osłabienie wzrostu gospodarczego) na początku br. był prawdopodobnie przejściowy”.