Nasz przemysł odczuwa słabość gospodarki w strefie euro. Budownictwo cierpi z powodu zakończenia perspektywy finansowej UE. Za to doskonale wyglądają perspektywy konsumpcji.
Marzec przyniósł zaskakująco słabe wyniki przemysłu i budownictwa – tak analitycy ocenili dane opublikowane w poniedziałek przez Główny Urząd Statystyczny. Według GUS produkcja sprzedana przemysłu była o 6 proc. niższa niż rok wcześniej. Ekonomiści spodziewali się spadku, ponieważ tegoroczny marzec miał z uwagi na Święta Wielkanocne mniejszą liczbę dni roboczych niż ten sam miesiąc ubiegłego roku. Oceniali jednak, że obniżka będzie wynosiła 1–2 proc.
„Efekt dni roboczych mógł mieć bardziej negatywny wpływ na statystyki produkcji, niż zakładaliśmy. W związku z tym należy zaczekać na dane za kolejne miesiące, aby ocenić, na ile słabość produkcji jest trwała” – skomentowali analitycy Santander Bank Polska.
„Może mieć to związek z nadal utrzymującą się słabą koniunkturą w strefie euro oraz mocnym złotym – oba te czynniki pozostają wyraźnie uciążliwe dla eksporterów” – ocenili analitycy Banku Pekao.
Według GUS w marcu spadek produkcji sprzedanej miał miejsce w 26 spośród 34 wyodrębnionych działów przemysłu. Najgorzej wypadli producenci urządzeń elektrycznych, których sprzedaż obniżyła się o 29 proc., a także branża wydobywcza ze spadkiem rzędu 26 proc. Do segmentów ze wzrostem produkcji sprzedanej należały gospodarka odpadami i odzysk surowców (wzrost o 7,5 proc. w porównaniu z marcem ub.r.), produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych (poprawa 4,5 proc.) oraz produkcja pozostałego sprzętu transportowego (2,1 proc. w górę).
Średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw to ponad 8408 zł
Tak wyglądają statystyki w ujęciu realnym, czyli po usunięciu efektów zmian cen. Te w ostatnich miesiącach zmieniają się w niewielkim zakresie (w marcu w porównaniu z lutym był spadek o 0,1 proc.), ale w skali roku przekłada się to na spadek przekraczający 9 proc.
Jeszcze gorzej niż przemysł wypadło budownictwo. Tu odnotowano w porównaniu z marcem ub.r. spadek o 13,3 proc. Ekonomiści szacowali, że produkcja budowlana pójdzie w dół o 4–5 proc. „Za spadek odpowiada przede wszystkim efekt zakończenia z końcem 2023 r. prac w ramach poprzedniej unijnej perspektywy finansowej” – ocenili analitycy banku PKO BP.
W dziale budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej, jak drogi czy tory kolejowe, wynik pogorszył się o niemal 18 proc.
Na rezultaty branży budowlanej ma również wpływ sytuacja na rynku mieszkaniowym. W marcu oddano do użytku niespełna 18 tys. mieszkań, o ponad 12 proc. mniej niż rok wcześniej. W całym I kw. dynamika była podobna.
Kolejne kwartały zapowiadają się jednak lepiej. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w okresie styczeń–marzec br., była o 56 proc. wyższa niż rok wcześniej. Liczba pozwoleń na budowę zwiększyła się o 33 proc.
Gorsze od oczekiwań rezultaty przemysłu i budownictwa w marcu skłaniają ekonomistów do pesymizmu w odniesieniu do prognoz PKB w I kw. br. Ich zdaniem mógł on wynieść 2 proc. lub nieznacznie powyżej. Więcej na ten temat będzie można powiedzieć po dzisiejszych danych o sprzedaży detalicznej.
Analitycy są jednak zdania, że coraz silniejszym motorem wzrostu powinna być konsumpcja. Sygnalizuje to korzystna sytuacja na rynku pracy. Średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w marcu 8408,79 zł brutto. W porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku nominalnie była wyższa o 12 proc. Specjaliści zwracają uwagę, że w znacznej mierze odpowiada za to podwyżka płacy minimalnej z początku roku. Spadek inflacji do 2 proc. sprawił, że realne tempo wzrostu wynagrodzeń wynosi niemal 10 proc. Ekonomiści ING Banku Śląskiego zwrócili uwagę, że dwucyfrowe realne tempo wzrostu płac mieliśmy ostatnio w drugiej połowie lat 90. ©℗