W kilku instytucjach znalazły się osoby wynagradzane lepiej niż prezesi.
Dziesięć krajowych banków, których akcje są notowane na warszawskiej giełdzie, w 2023 r. wydało na wynagrodzenia dla swoich zarządów prawie 200 mln zł – wynika z podsumowania DGP na podstawie sprawozdań finansowych kredytodawców.
Przyjęło się myśleć, że najlepiej wynagradzani są prezesi banków. Kilka instytucji zaprzecza jednak prawdziwości tej zasady. Na liście liderów płac pierwsze miejsce zajmuje Maciej Kropidłowski, wice prezes Banku Handlowego. Zarobił on w ubiegłym roku (wszystkie dane dotyczą wynagrodzeń brutto wraz z narzutami) 6,8 mln zł. Zarobek Elżbiety Czetwertyńskiej, szefowej City Handlowego, był o prawie połowę mniejszy.
Na liście najlepiej zarabiających bankowców próżno szukać menedżerów z instytucji kontrolowanych przez Skarb Państwa. W ich przypadku ograniczeniem jest ustawa kominowa, która pozwala na „podstawę” odpowiadającą 15-krotności średniej płacy w gospodarce i drugie tyle w postaci premii. Tu również prezesi nie zawsze są pierwsi w zestawieniu najlepiej zarabiających menedżerów. W Pekao więcej od prezesa Leszka Skiby otrzymała wiceprezes Magdalena Zmitrowicz. W PKO BP prezes Dariusz Szwed znalazł się pod koniec listy płac zarządu.
W tym ostatnim przypadku jednym z powodów jest to, że Szwed przyszedł do zarządu w trakcie minionego roku (na początku tego zrezygnował ze stanowiska). Przy niewielkich różnicach w wynagrodzeniu zasadniczym pomiędzy prezesem a wiceprezesami to wystarcza, by w cało rocznym podsumowaniu znaleźć się niżej od podwładnych.
Jest jednak bardziej istotna zależność. W bankach – tak samo państwowych, jak i prywatnych – duża część wynagrodzenia menedżerów jest uzależniona od wyników. I to nie z ostatniego roku, lecz z kilku lat wstecz – chodzi o ograniczenie tzw. pokusy nadużycia i śrubowania rezultatów w krótkim terminie. Bonusy mogą być więc wypłacane nawet w ciągu kilku lat. Częste zmiany w zarządach państwowych banków sprawiają, że prezesi nabywają prawo do premii za jeden rok–dwa lata, a gdyby pracowali dłużej, mogliby je dostać nawet za cztery–pięć lat.
Wśród prezesów najwyższe wynagrodzenia w 2023 r. uzyskali Michał Gajewski, szef Santander Bank Polska – największego gracza na naszym rynku z zagranicznym właścicielem, Joao Bras Jorge kierujący Bankiem Millennium oraz Cezary Stypułkowski z mBanku. Ten ostatni cieszy się najwyższym wynagrodzeniem zasadniczym na poziomie 3,5 mln zł. Poziom łącznych wynagrodzeń podniosło w ubiegłym roku to, że członkowie zarządu mBanku otrzymali za 2022 r. bonusy, których nie było w poprzednich dwóch latach.
Santander to instytucja, która na wynagrodzenia dla członków zarządu przeznaczyła najwięcej. Na drugim miejscu znalazł się podlegający „kominówce” Bank Pekao. To konsekwencja zmian personalnych w przeszłości. Byli menedżerowie wciąż byli uprawnieni do uzyskiwania wynagrodzenia za lata poprzednie. „Wartość wynagrodzenia zmiennego wypłaconego byłym członkom zarządu banku, którzy przestali pełnić funkcję w składzie zarządu banku przed dniem 1 stycznia 2023 r., wyniosła 8325 tys. zł w 2023 r.” – podał bank w raporcie. ©℗