Ministerstwo Rozwoju i Technologii chce, aby wakacje składkowe przyczyniły się do ograniczenia skali zawieszenia i zamykania działalności gospodarczych. Jednak eksperci, z którymi rozmawialiśmy, wyliczają szereg wad ustawy i wskazują inny problem, którym trzeba natychmiast się zająć – naliczanie składki zdrowotnej.
Program, który ma pochłonąć rocznie 1,64 mld zł, nie spotkał się ze szczególnym entuzjazmem ze strony przedsiębiorców. Dla nich dużo ważniejszą – poza miesięcznym zwolnieniem ze składek na ubezpieczenia społeczne – jest zmiana dotycząca składki zdrowotnej.
–Sposób myślenia o wakacjach składkowych nie wymyka się schematom, którymi postępujemy już od ćwierćwiecza. Mamy zasadę podlegania przedsiębiorców pod ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne i szukamy wobec tego kolejnych wyjątków – mówi nam dr Tomasz Lasocki adiunkt UW, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Wakacje składkowe – zmiany w ustawie
Przed wyborami słyszeliśmy zapewnienia, że zostaną wprowadzone wakacje od składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych dla mikroprzedsiębiorstw w kłopotach finansowych.
– Traktowaliśmy poważnie zapowiedzi w trakcie kampanii wyborczej, które wiązałyby się z możliwością zawieszenia opłacania składek na 3 miesiące. Teraz zamiast 3 miesięcy mamy miesiąc, a dodatkowo – wyłączono ze zwolnienia składkę zdrowotną– mówi nam dr Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC.
Kto skorzysta ze zmian? Rozwiązane jest skierowane do przedsiębiorców prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, którzy na dzień złożenia wniosku:
- w ostatnim miesiącu zgłosili do ubezpieczeń maksymalnie 10 ubezpieczonych;
- w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat kalendarzowych osiągnęli roczny przychód z pozarolniczej działalności gospodarczej nieprzekraczający równowartości w złotych 2 mln euro.
Cel ustawy – jak czytamy w Rządowym Centrum Legislacji – jest wzniosły.
„Wprowadzona ulga polegająca na okresowym obniżeniu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przyczyni się do odciążenia finansowego przedsiębiorców. Rozwiązanie powinno wpłynąć na ograniczenie skali zawieszania i zamykania działalności gospodarczych” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
Działalności gospodarcze | 2019 | 2020 | 2021 | 2022 | 2023 |
wznowione | 160 294 | 161 362 | 140 049 | 152 916 | 177 492 |
zakończone | 173 321 | 142 377 | 176 139 | 193 251 | 198 429 |
założone | 309 894 | 263 972 | 296 317 | 310 323 | 302 047 |
zawieszone | 306 854 | 281 811 | 278 283 | 347 365 | 372 542 |
zmiana wpisu | 1 319 900 | 1 243 001 | 1 211 455 | 1 461 932 | 1 297 724 |
Źródło: Opracowanie MRiT na podstawie danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej |
Szeregu zmian w ustawie oczekuje również Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Komentuje w rozmowie z nami, że projekt to krok w dobrą stronę i zasługujący na poparcie, choć z pewnością „niewystarczający”.
– Nie widzę uzasadnienia, by składki za miesiąc objęty zwolnieniem były finansowane z budżetu państwa. Co prawda rozwiązanie to jest korzystne dla przedsiębiorcy, gdyż zapewnia ciągłość uczestniczenia w systemie ubezpieczeń społecznych i w przyszłości wyższą emeryturę. Jednak stoję na stanowisku, że z rozwiązania tego należy zrezygnować, a w zamian wydłużyć okres możliwego zwolnienia z ZUS do trzech miesięcy. Pozwoliłoby to przy okazji na uniknięcie realizacji proponowanych zmian ustawowych w formule de minimis – komentuje Adam Abramowicz w rozmowie z Gazetą Prawną.
Uzupełnia, że należałoby również odbiurokratyzować projekt. – W wersji proponowanej przez rząd wymaga on złożenia przez przedsiębiorcę oświadczenia pod odpowiedzialnością karną oraz pliku innych dokumentów. Daje też ZUS-owi zbyt długi czas na rozpatrywanie wniosku – wyjaśnia.
Składka zdrowotna
To, na czym obecnie zależy przedsiębiorcom, jest zmiana w sposobie naliczania składki zdrowotnej. Przede wszystkim – jak komentują eksperci – chodzi o odejście od zasad, które wprowadził Polski Ład.
Tomasz Lasocki z UW mówi o propozycjach, które przedstawił Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP).
– Chodzi o to, żeby obliczać składki od nieco ponad połowy dochodów, ale nie co miesiąc tylko raz na rok z górnym i dolnym limitem składki – mówi Lasocki.
I dodaje, że problem ze składką zdrowotną jest następujący – dzisiaj jej zasady ustalania są dalekie od ideału, a jednocześnie niektórzy woleliby płacić 400 zł niezależnie od dochodu, a inni postulują, żeby nie wliczać do dochodu niektórych składników, które podnoszą ostatecznie wysokość składki.
– Składkę na ubezpieczenia społeczne ustala się od jednakowej kwoty niezależnie od sytuacji finansowej firmy, a obecne ulgi często są krytykowane jako niewystarczające – wyjaśnia.
Zdaniem Bernatowicza ze Związku Pracodawców BCC ustawę należy znowelizować w taki sposób, aby składka zdrowotna nie była kolejnym podatkiem.
– Nie wiem, czy te wakacje składkowe będą cieszyły się dużym powodzeniem i zainteresowaniem, natomiast składka zdrowotna dotyczy wszystkich przedsiębiorców – podsumowuje.
Składka zdrowotna na nowo?
Na jakim etapie są zmiany w naliczaniu składki zdrowotnej? Jak wynika z wpisu Izabeli Leszczyny, ministry zdrowia, nie należy resortu pośpieszać, bo wspólnie z resortem finansów pracują nad obiecanymi zmianami. „Zmiana obejmie składkę od aktywów trwałych i część podstawową składki” – wskazała.
W 100 Konkretach zawarto następującą deklarację: "Wrócimy do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej.Skończymy z absurdem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych".
Natomiast liderzy Trzeciej Drogi przekonywali niedawno, że dla nich nowy sposób naliczania składki zdrowotnej to „być albo nie być w koalicji”. W swoich 12 gwarancjach przekonywali, że przedsiębiorcom zagwarantują stabilność prawno-podatkową i wsparcie w inwestowaniu w rozwój firm. „Zaczniemy od regulacji składki zdrowotnej. Przez zmiany wprowadzone przez Polski Ład nie można odliczyć jej od podatku i de facto stała się ona nowym podatkiem. Cofniemy tę regulację”.
– Minimalna składka powinna być mniejsza niż obecnie, czyli nie 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, tylko np. ułamek minimalnej płacy, jak to proponuje Łukasz Kozłowski. Należałoby też ograniczyć co do wysokości jedną i drugą składkę, tak by były one bliżej powiązane ze specyfiką prowadzenia biznesu, ale z drugiej strony nie musimy to czynić na tyle ostrożnie, by nie namnażać kolejnych niekoniecznie uzasadnionych przywilejów – komentuje Lasocki.