Przyjęta w piątek przez Sejm nowa ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym jest w oczywisty sposób niezgodna z ustawą zasadniczą – alarmują eksperci. Co ciekawe, posłowie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Lepiej późno niż wcale? Nie w tym przypadku. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu uchwalono ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji. Konieczność szybkich prac wynikała z tego, że Komisja Europejska pozwała nas już do Trybunału Sprawiedliwości UE za niewdrożenie w wyznaczonym terminie unijnej dyrektywy BRRD.
Przyjęta w piątek przez Sejm nowa ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym jest w oczywisty sposób niezgodna z ustawą zasadniczą – alarmują eksperci. Co ciekawe, posłowie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Lepiej późno niż wcale? Nie w tym przypadku. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu uchwalono ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji. Konieczność szybkich prac wynikała z tego, że Komisja Europejska pozwała nas już do Trybunału Sprawiedliwości UE za niewdrożenie w wyznaczonym terminie unijnej dyrektywy BRRD.
– Jeden z uchwalonych przepisów stanowi ogromne ryzyko dla przedsiębiorców. Pozwala w praktyce na ich wywłaszczenie – wskazuje jednak mec. Artur Bilski z Instytutu Prawa Cywilnego UW.
Oczywista niezgodność
Zgodnie z nowymi regulacjami Bankowy Fundusz Gwarancyjny stanie się o wiele potężniejszy niż jest dotychczas. Co do tego, że istnieje potrzeba jego wzmocnienia – choćby w związku z naszymi zobowiązaniami unijnymi – nikt nie miał wątpliwości. Ale ustawodawca, zdaniem ekspertów, poszedł o wiele za daleko.
Kontrowersje wzbudza art. 105 ustawy. Dotyczy on sytuacji, w której Bankowy Fundusz Gwarancyjny zdecyduje się na podjęcie przymusowej restrukturyzacji banku – po to, by ograniczyć ryzyko upadłości podmiotu znajdującego się w tarapatach finansowych. Dlatego też BFG będzie mógł nawet dokonać przejęcia niewypłacalnego przedsiębiorstwa w celu uzdrowienia jego sytuacji finansowej. Zgodnie z przepisami przedsiębiorca może tę decyzję zaskarżyć do sądu administracyjnego.
Tyle że z art. 105 ust. 3 jasno wynika, że orzeczenie sądu pozostanie bez znaczenia dla podejmowanych działań. „Prawomocny wyrok sądu administracyjnego stwierdzający wydanie przez fundusz decyzji z naruszeniem prawa nie wpływa na ważność czynności prawnych dokonanych na jej podstawie i nie stanowi przeszkody do prowadzenia przez fundusz działań na jej podstawie (...)” – czytamy w przepisie. Dalej ustawodawca wskazuje, że BFG działania może kontynuować jedynie wówczas, gdy ich zaprzestanie stworzyłoby zagrożenie dla wartości przedsiębiorstwa, ciągłości wykonywania przez niego zobowiązań, stabilności finansowej lub nabytych w dobrej wierze praw osób trzecich.
– Taka konstrukcja przepisu pozwala kontynuować działania funduszowi zawsze, gdy tylko będzie tego chciał i bez poddawania tego jakiejkolwiek kontroli – stwierdza Artur Bilski.
Ten przepis za skandaliczny uważa również dr Mariusz Bidziński, wspólnik w kancelarii Chmaj i Wspólnicy oraz wykładowca na Uniwersytecie SWPS.
– Ustawa wskazuje na arbitralne działanie ustawodawcy, który w nieuprawniony sposób wykorzystał swoje kompetencje legislacyjne – twierdzi dr Bidziński. I dodaje, że po wejściu w życie nowej regulacji zapadłe orzeczenia sądowe, stwierdzające wydanie przez BFG decyzji z naruszeniem prawa, będą miały charakter wyłącznie pozorny.
– Bez wątpienia mamy do czynienia z naruszeniem konstytucyjnych gwarancji, przede wszystkim ujętego w art. 45 ust. 1 konstytucji prawa do sądu oraz uzyskania sprawiedliwego wyroku – twierdzi dr Bidziński.
Katastrofalne skutki
W ocenie ekspertów skutki mogą być groźne. Po pierwsze, uchwalone przepisy dają zły znak, że orzeczenia sądów niewiele znaczą dla władzy ustawodawczej i wykonawczej. Po drugie zaś, opłakane mogą być konsekwencje, gdy któryś z banków po uzyskaniu korzystnego dla siebie wyroku zdecyduje się dochodzić od państwa odszkodowania za niezgodne z prawem działania BFG. Kwoty zaś mogą być ogromne, gdyż przymusowa restrukturyzacja przewiduje tak daleko idące instrumenty, jak nawet przejęcie przedsiębiorstwa.
Ustawodawca jednak i na to znalazł rozwiązanie. W ocenie ekspertów: także niekonstytucyjne. Bank bowiem będzie mógł uzyskać odszkodowanie jedynie do wysokości poniesionej szkody.
– Przedsiębiorca, który wygra w sądzie, nie będzie miał możliwości żądania odszkodowania za utracone korzyści, zostaje pozbawiony także ubiegania się o zwrot np. zajętych składników przedsiębiorstwa – podkreśla dr Bidziński.
/>
Powód? Artykuł 105 ust. 5 stanowi, że ewentualne odszkodowanie z tytułu wydania przez fundusz decyzji z naruszeniem prawa ogranicza się do świadczenia pieniężnego.
Co istotne, posłowie jeszcze przed uchwaleniem ustawy doskonale wiedzieli, jakie rozwiązanie przyjmą. 21 marca opinię o projekcie nowej regulacji przedstawiło bowiem Biuro Analiz Sejmowych. Jej autorem jest uznany ekspert, prof. Marek Szydło.
Jak czytamy w opinii, przepisy wykluczające dopuszczalność uchylenia przez sąd administracyjny decyzji BFG sprzecznej z prawem, a także utrzymujące w mocy czynności podjęte na podstawie takiej bezprawnej decyzji, naruszają konstytucyjne prawo do sądu.
Przepisy projektu przewidujące, że odpowiedzialność odszkodowawcza za wydanie przez fundusz decyzji z naruszeniem prawa jest ograniczona do wysokości poniesionej straty i że odszkodowanie to ogranicza się wówczas do świadczenia pieniężnego – są zaś niezgodne z konstytucyjnym prawem własności.
Bez wyjścia
Ministerstwo Finansów uzasadniając konieczność przyjęcia kontrowersyjnych regulacji, powoływało się na dyrektywę BRRD. Samo jednak przyznawało, że nie odnosi się ona do możliwości pominięcia przez organ przeprowadzający restrukturyzację orzeczenia sądu. Wskazano za to, że „przepisy art. 105 umożliwiają funduszowi dokończenie działań, których wstrzymanie mogłoby powodować zagrożenia”.
– Rozumiem cel, który przyświecał ustawodawcy, ale dla jego realizacji nie można przyjmować, że bankom nie przysługują konstytucyjne prawa i wolności. A niestety z projektu wynika, że ci przedsiębiorcy zostaną ich pozbawieni – wskazuje mec. Artur Bilski.
Doktor Bartłomiej Wróblewski, konstytucjonalista i poseł PiS, twierdzi jednak, że w tym przypadku nie było dobrego rozwiązania.
– Pytanie brzmi, czy istnieje jakiś inny skuteczny mechanizm przeprowadzenia szybkiej restrukturyzacji banku. Jeśli nie, wydaje się, że podjęte przez nas działania legislacyjne są w pełni uzasadnione – twierdzi.
Zastrzega przy tym, że rzeczywiście można by pomyśleć o rozwiązaniu umożliwiającym bankom, które uzyskają pomyślny dla nich wyrok, zwrot majątku trwałego, o ile będzie taka możliwość.
– Rozszerzenie możliwości uzyskania odszkodowania i zawierzenie sądom, że przyznawałyby je w racjonalny sposób, rzeczywiście ma sens. Musimy się nad tym zastanowić – podsumowuje dr Wróblewski.
Kluczowe zmiany
● Wzmocnienie pozycji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego w związku z prowadzeniem przymusowej restrukturyzacji.
● Ograniczenie zaangażowania pieniędzy podatników w ratowanie sektora bankowego, przerzucenie tego ciężaru na wierzycieli i akcjonariuszy banków.
● Dookreślenie zasad współpracy pomiędzy Bankowym Funduszem Gwarancyjnym a Komisją Nadzoru Finansowego.
● Zmiana zasad wpłacania przez banki pieniędzy do systemu gwarantowania depozytów.
Etap legislacyjny
Ustawa skierowana do Senatu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama