Przeładunki w RFN spadły w ubiegłym roku o 4 proc., co odzwierciedla słabszą koniunkturę gospodarczą. Mocno zmniejszył się m.in. import kontenerów z Chin.

Jeszcze w 2019 r., przed pandemią i kolejną napaścią Rosji na Ukrainę, w niemieckich portach przeładowywano prawie 300 mln t towarów rocznie. W 2023 r., po kolejnym spadku, było to już tylko 267,8 mln t.

Skutki kiepskiej koniunktury

Jakie kierunki były najbardziej popularne? Największa wymiana była ze Stanami Zjednoczonymi (prawie 28 mln t) oraz Norwegią (ponad 25 mln t). Dla porównania: jeszcze w 2021 r. najważniejszym krajem pod względem wolumenu przeładunków w niemieckich portach była Rosja. Wyraźnie widać też zmianę, jeśli chodzi o import gazu ziemnego: w 2022 r. drogą morską sprowadzono niecałe 0,32 mln t, a w ubiegłym roku było to już prawie 5 mln t. To rezultat wysadzenia gazociągu Nord Stream i uruchomienia przez Niemców pływających terminali do regazyfikacji. Jednak, jak informuje niemiecki urząd statystyczny Destatis, to i tak znacznie mniej niż w przypadku sprowadzanej ropy, której było ponad 25 mln t.

Spadki w przeładunku widoczne są w liczbie kontenerów obsługiwanych w portach Republiki Federalnej. W 2022 r. było to 13,9 mln TEU (standardowych kontenerów 20-stopowych), za to rok temu już tylko 12,7 mln TEU. Szczególnie spadła wymiana z portami chińskimi – o ponad 12 proc.

Z czego wynikają gorsze wyniki? Główną przyczyną jest słaba koniunktura gospodarcza w Niemczech, gdzie w ubiegłym roku produkt krajowy brutto spadł o 0,3 proc. Instytut Ifo prognozuje, że w tym roku gospodarka urośnie o zaledwie 0,2 proc. – choć jeszcze kilka miesięcy temu zakładano, że będzie to 0,7 proc. Na osłabienie koniunktury miały wpływ ceny energii, które mocno wzrosły w wyniku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę i odcięcia Niemiec od tanich surowców z Federacji Rosyjskiej.

Największe porty, takie jak Hamburg, Bremerhaven czy Wilhelmshaven, odnotowały spadki przeładunków, podobnie jak położone dalej na zachód niderlandzki Rotterdam czy belgijska Antwerpia. Wyjątkiem wśród dużych portów w Niemczech jest Rostock, który zanotował 12-proc. wzrost, co wynika z tego, że korzysta on na obrocie surowcami energetycznymi.

Aby w ciągu najbliższych kilku lat ponownie odnotować wzrost w zakresie przeładunków towarów, potrzebne są ogromne inwestycje w porty morskie i ich połączenia z obszarami gospodarczymi w całych Niemczech i w sąsiadujących krajach europejskich – komentuje Angela Titz rath, prezeska Centralnego Stowarzyszenia Niemieckich Firm Portowych, i dodaje, że „sąsiednie kraje europejskie rozpoznały znaki czasu i odpowiednio konfigurują swoje porty morskie, w Niemczech wydaje się, że brak woli politycznej, aby podjąć niezbędne działania i wesprzeć je wystarczającymi zasobami finansowymi i dobrą polityką regulacyjną”.

Polskie na fali

Na tym tle dobrze wypadają polskie porty, które wyniki ogłosiły już kilka tygodni temu. W ubiegłym roku w polskich portach morskich przeładowano 145,7 mln t towarów. To najwięcej w historii. W stosunku do 2022 r. miał miejsce wzrost o prawie 10 proc.

Najbardziej rósł Gdańsk, w którym przeładowano ponad 80 mln t, prawie 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Ten wzrost jest pokłosiem wojny w Ukrainie. Z jednej strony radykalnie wzrósł import paliw do naftoportu, który w 2023 r. przeładował w sumie 36,6 mln t ropy naftowej i paliw, co stanowiło prawie połowę wszystkich towarów. „Część tego ładunku stanowiły dostawy dla niemieckich rafinerii. Po odcięciu dostaw ropociągiem «Przyjaźń» z Rosji, Polska stała się dla nich najważniejszą bramą” – informują gdańscy urzędnicy. Z drugiej strony – o 60 proc. do ponad 3 mln t wzrósł w Gdańsku przeładunek zbóż, które są eksportowane z Ukrainy.

O 5 proc. wzrosła liczba przeładunków w Gdyni, która także mocno korzysta na przewozie zboża – w 2023 r. było to prawie 7 mln t. 4-proc. spadek przeładunków zanotowały za to porty Szczecin i Świnoujście. Jednak właśnie trwa przetarg na wyłonienie wykonawcy nowego toru podejściowego do portu morskiego w tym drugim mieście. Warta ponad 7 mld zł inwestycja ma umożliwić cumowanie nawet największych statków kontenerowych, co w przyszłości powinno się przełożyć na wzrost przeładunków.

Politycy z regionu Pomorza Środkowego walczą o to, by ruszyły duże inwestycje w port w Ustce, który potrzebuje m.in. pilnego remontu falochronów i większego basenu portowego. Apelowali o to w opublikowanym w połowie lutego stanowisku Konwentu Wójtów i Burmistrzów Powiatu Słupskiego. Szanse na duże inwestycje wydają się w tym przypadku niewielkie. ©℗

ikona lupy />
Przeładunki w portach w 2023 r. (mln t.) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe