Potrzebna jest strategia pozwalająca przenieść ruch, którego nie jest w stanie obsłużyć port im. Fryderyka Chopina, na dwa lotniska najbliższe stolicy.

O połączenia niemieszczące się na warszawskim Lotnisku Chopina konkurują Radom i Modlin. Pierwszy z nich jeszcze długo będzie pustawy. Za to drugi szykuje się do rozbudowy.

Gruntownie przebudowane za 800 mln zł lotnisko w Radomiu w tym roku nie ma co liczyć na duże wzrosty liczby podróżnych. Chociaż jeszcze jesienią biura podróży i linie lotnicze zakładały uruchomienie kilkunastu tras, to ostateczna oferta będzie o połowę mniejsza. W ostatnich dniach tour operatorzy na podstawie wyników przedsprzedaży uaktualniali planowaną na lato siatkę połączeń.

– Po analizie statystyk sprzedażowych i widocznych trendów podejmowane są decyzje dotyczące zmian, często wynikających także z podobnych działań linii lotniczych – mówi Piotr Henicz, wiceprezes Itaki. Touroperator skasował m.in. wycieczki z wylotem z Radomia do Heraklionu na Krecie i do egipskiego kurortu Marsa Alam. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie poleci także na grecką wyspę Santorini czy do bułgarskiej Warny. Z kolei LOT skasował połączenie do stolicy Czarnogóry, Podgoricy. W rezultacie z Radomia latem planowanych jest tylko sześć kierunków: turecka Antalya, albańska Tirana, Rzym, macedońska Ochryda, grecka Preweza i cypryjska Larnaka. Tę ostatnią trasę uruchamia Wizz Air, który zapowiedział już, że przedłuży rejsy na Cypr na zimę 2024/2025. Szef węgierskiej linii József Váradi nie wyklucza, że przewoźnik uruchomi kolejne połączenia z Radomia, ale na pewno nie stanie się to w tym roku.

Przedstawiciele Polskich Portów Lotniczych informują, że od początku stycznia do 25 lutego, czyli do końca ferii, lotnisko odprawiło 9897 pasażerów. Były już prezes PPL-u Stanisław Wojtera zakładał, że w tym roku port obsłuży 200 tys. podróżnych. Ostatnie cięcia pokazują, że ten wynik będzie trudno osiągnąć.

Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK, nie był entuzjastą wydawania 800 mln zł na przebudowę lotniska w Radomiu, ale teraz przyznaje, że skoro już powstało, to trzeba znaleźć sposób na jego wykorzystanie.

Dominik Sipiński z portalu ch-aviation mówi, że lotnisko w Radomiu będzie dla linii coraz bardziej atrakcyjne, im bardziej zapchane będzie Okęcie. – Pewnie z czasem niektóre biura podróży zbudują bardziej stabilną ofertę z Radomia, ale ona nigdy nie będzie duża, bo obszar oddziaływania tego lotniska jest zbyt mały. Lotnisko w Radomiu nigdy nie powinno powstać jako alternatywa dla Warszawy, ale skoro już jest i ma taką infrastrukturę, jaką ma, to najlepszym rozwiązaniem dla PPL jest zachęcanie biur podróży do przeniesienia tam części czarterów, bo to segment, w którym pasażerowie są najbardziej skłonni przejechać samochodem dłuższy odcinek do portu – mówi Dominik Sipiński. Proponuje, by dla Radomia i Modlina przyjąć strategię biznesową, która ustaliłaby ich funkcję.

Maciej Lasek przyznaje, że w najbliższym czasie zwolniony będzie hamulec inwestycyjny dla Modlina. Jak się dowiedzieliśmy, mocno przyśpieszyły też przygotowania do rozbudowy tamtejszego terminalu. Budynek dworcowy, przez który przewija się ok. 3 mln pasażerów rocznie, jest już mocno zapchany.

– Zarząd spółki uzyskał zgodę rady nadzorczej i wspólników (to m.in. PPL i samorząd Mazowsza) na wieloletni plan finansowy, w którym jest zawarta m.in. rozbudowa terminalu i płyty postojowej – mówi Grzegorz Hlebowicz, wiceprezes lotniska. Port rozpoczął już rozmowy z bankiem Pekao na temat finansowania inwestycji. Przetarg na rozbudowę portu ma być ogłoszony do połowy roku. Według szacunków prace zaczną się na początku 2025 r. i skończą po trzech latach. Terminal zostanie przedłużony w dwie strony – na wschód i na zachód. Do czterech obecnych gate’ów (wyjść do samolotów) dołączy osiem kolejnych.

Dotychczasowy brak inwestycji w Modlinie to jedna z przyczyn sporu z Ryanairem, który jest jedynym użytkownikiem lotniska. Przewoźnik ogłosił, że z powodu złej współpracy z portem z tamtejszej bazy zabierze dwa z siedmiu samolotów, zawiesi 10 tras i zmniejszy częstotliwość na 15 kolejnych. Przewoźnikowi nie podoba się jednak głównie to, że po wygaśnięciu w zeszłym roku 10-letniej umowy port nie chciał podpisać kolejnej. Od kilku miesięcy Ryanair musi też uiszczać wyższe opłaty lotniskowe. W Modlinie mają nadzieję, że dzięki rozbudowie lotniska skończy się tam monopol irlandzkiej linii.

Działania zwiększające możliwości portów obsługujących Warszawę wydają się konieczne, nawet gdyby ostatecznie zapadły decyzje o realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na razie opóźniają się bowiem przetargi na audyty, które mają pomóc podjąć decyzję o przyszłości przedsięwzięcia. Miała ona być podjęta w połowie roku, co dziś wydaje się mało prawdopodobne. ©℗