Firma z Wrocławia, największa „wypożyczalnia” taboru w Europie Środkowo-Wschodniej, kupi aż 100 nowych lokomotyw.

W Europie rośnie rynek wynajmu taboru kolejowego, głównie lokomotyw wielosystemowych, które mogą się poruszać po kilku krajach kontynentu (w poszczególnych państwach UE dostępny w sieci trakcyjnej prąd ma często inne napięcie). Według szacunków w Polsce ok. 20 proc. pojazdów kolejowych to składy wynajmowane. Dla przewoźników jest to często wygodniejsze, bo nie muszą ponosić dużych kosztów zakupu lokomotyw czy wagonów.

Najwięksi gracze na rynku leasingu kolejowego to Akiem czy Railpool. W Polsce koniunkturę mocno wykorzystuje zaś firma Cargounit z Wrocławia, która pod względem wielkości stała się piątym graczem w Unii Europejskiej. Spółka posiada ponad 220 lokomotyw na wynajem. Wykorzystywane są zarówno w transporcie towarowym, jak i pasażerskim, w tym w pociągach Berlin–Warszawa Express, obsługiwanych wspólnie przez PKP Intercity i Deutsche Bahn.

W środę firma podpisała z Siemensem ogromną umowę ramową, która w kolejnych latach gwarantuje dostawy nawet 100 lokomotyw. Wartość całego kontraktu to ponad 2 mld zł. Pewny jest już zakup 30 wielosystemowych vectronów i 10 smartronów, a w ramach opcji dodatkowo możliwe jest dostarczenie kolejnych 60 pojazdów. To jak dotąd największy w Polsce kontrakt na dostawę lokomotyw w ostatnich latach. Pierwsze z nich mają być dostarczone w przyszłym roku. Cała dostawa ma być zrealizowana w ciągu pięciu lat.

Vectrony to wielosystemowe pojazdy, które obsługują różne napięcia prądu w sieci trakcyjnej. Zamówione lokomotywy będą mogły jeździć m.in. po Polsce, Niemczech, Austrii, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Holandii czy Rumunii. – Zakładamy, że pojazdy będą poruszać się w korytarzach północ–południe i wschód–zachód, m.in. z Polski przez Niemcy do Holandii – mówi Łukasz Boroń, prezes Cargounit.

Firmę założyli w 2003 r. Jacek Szczegodziński oraz Arkadiusz i Piotr Ignasiakowie. W 2016 r. zainwestował w nią fundusz Abris Capital Partners, a w 2020 r. 100 proc. udziałów wykupił Fundusz Trójmorza, którego założycielami są Bank Gospodarstwa Krajowego i rumuński Exim Bank. Fundusz ma inwestować w przedsięwzięcia infrastrukturalne w regionie Trójmorza w transporcie, technologiach cyfrowych i energetyce.

Własną firmę taborową planowała też stworzyć spółka Centralny Port Komunikacyjny. W listopadzie założenia tego pomysłu przedstawił Marcin Horała, ówczesny pełnomocnik rządu ds. CPK. W planach było powołanie spółki zależnej, która wynajmowałaby przewoźnikom tabor. Do 2030 r. na zakup szybkich pociągów przystosowanych do prędkości 250 km/h miało być wydane ok. 9 mld zł. Do 2035 r. kwota wydatków miałaby urosnąć do 16–20 mld zł. Miałoby to wystarczyć na zakup 100–120 pojazdów. Te plany, tak jak i inne zamierzenia dotyczące nowego lotniska i prowadzących do niego linii kolejowych, są teraz weryfikowane przez nowy rząd.

W przypadku składów pasażerskich wynajmowaniem taboru zajmuje się m.in. Stowarzyszenie Kolejowych Przewozów Lokalnych (SKPL). Spółka dysponuje m.in. spalinowymi składami SN84 z lat 70., które są wynajmowane przez PKP Intercity i kierowane na wybrane niezelektryfikowane trasy. Ponad trzy lata temu spółka SKPL zakupiła zaś 32 nowsze, 25-letnie, holenderskie składy spalinowe DM90. To dość komfortowe pojazdy, idealne dla połączeń regionalnych. W ostatnich dniach zyskały one dopuszczenie do ruchu na polskich torach. Mają zastąpić starsze pociągi wynajmowane przez PKP Intercity. Ich wypożyczeniem zainteresowani są także przewoźnicy regionalni, którym brakuje spalinowych pojazdów. ©℗