Unia Europejska wymusi szybsze remonty budynków nieefektywnych energetycznie.

W marcu Parlament Europejski ma głosować nad nowelizacją dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD), której kształt w grudniu 2023 r. został uzgodniony z Radą UE. Jej przyjęcie wymusi przyspieszenie termomodernizacji. EPBD zakłada, że średnie zużycie energii pierwotnej w domach mieszkalnych w porównaniu z 2020 r. powinno się zmniejszyć o 16 proc. do 2030 r. i o 20–22 proc. do 2035 r. Przede wszystkim dzięki renowacji obiektów o najsłabszej charakterystyce energetycznej.

Kraje członkowskie Unii Europejskiej do 2030 r. powinny przeprowadzić renowacje 16 proc. budynków niemieszkalnych o najgorszej charakterystyce energetycznej, a do 2033 r. – 26 proc. Chodzi o to, żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na energię. Obecnie to one zużywają ok. 40 proc. energii w UE. – Wyzwanie jest ogromne, a jego koszt liczymy w setkach miliardów złotych. Dlatego nie mamy czasu do stracenia, choć proces został rozłożony na dwie i pół dekady – mówi DGP Jan Ruszkowski z Konfederacji Lewiatan. Dodaje, że według przyjętej dwa lata temu Długoterminowej strategii renowacji budynków powinniśmy obecnie modernizować ok. 3 proc. obiektów rocznie.

– Realne tempo trudno precyzyjnie określić, ale dostępne dane wskazują raczej na poziom mniejszy o rząd wielkości – podkreśla. Termomodernizacja powinna przyczynić się nie tylko do ograniczenia emisji, lecz także obniżenia kosztów użytkowania. – Gospodarstwo domowe korzystające z kotła węglowego bez przeprowadzonej termomodernizacji płaci za ogrzanie 1 mkw. pięciokrotnie więcej niż mieszkaniec budynku wysoce efektywnego energetycznie z ogrzewaniem elektrycznym – mówi Marcelina Pilszyk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Mimo to, jak zauważa, 70 proc. zasobów budowlanych w Polsce jest nieefektywnych energetycznie, a według Polskiego Alarmu Smogowego 33 proc. domów jednorodzinnych w ogóle nie ma ocieplenia zewnętrznego.

Termomodernizację mają częściowo sfinansować odblokowywane właśnie pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. – Te środki są niezbędne, bo stan budynków w Polsce jest zły zarówno pod względem efektywności energetycznej, jak i rodzaju paliw wykorzystywanych do ogrzewania. Warto podkreślić, że oprócz środków dotacyjnych, które mają finansować np. program „Czyste powietrze”, w KPO są zapisane gigantyczne środki (ponad 70 mld zł), które posłużą sfinansowaniu preferencyjnych pożyczek, gwarancji bankowych i innych instrumentów w ramach Funduszu Wsparcia Energetyki, tworzonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego – mówi Konstancja Ziółkowska z Forum Energii. Problem z efektywnością energetyczną występuje przede wszystkim w starszych domach. Według informacji pozyskanych dzięki spisowi powszechnemu z 2021 r. 37,4 proc. budynków mieszkalnych zostało wybudowanych przed 1970 r. Ich udział jednak spada – podczas spisu wykonanego 10 lat wcześniej wynosił on 46,5 proc.

Wyzwaniem będzie zwłaszcza termomodernizacja budynków wielorodzinnych. Choć domów jednorodzinnych jest w Polsce 10-krotnie więcej, to liczba mieszkań jest w nich o ponad 30 proc. mniejsza. – Programem dla budynków wielorodzinnych jest Ciepłe mieszkanie, jednak środki są w nim przypisywane konkretnemu lokalowi, a nie spółdzielni czy wspólnocie, co komplikuje proces, bo większość działań termomodernizacyjnych dotyczy całego budynku – mówi Magdalena Młochowska z warszawskiego ratusza. O podobnym problemie mówił nam Tomasz Kiliński, burmistrz Nowej Rudy na Dolnym Śląsku. Zwracał uwagę, że budynki komunalne początkowo w ogóle nie były brane pod uwagę przez twórców programu. Obecnie z kolei o dofinansowanie muszą się ubiegać najemcy. Nie mogą za to tego zrobić samorządy. Wątpliwości pojawiają się także w kontekście Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma zacząć działać w 2026 r.

Jego celem ma być przeciwdziałanie społecznym skutkom włączenia emisji gazów cieplarnianych z sektora budynków i transportu drogowego do systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS2). – Często w ramach jednej wspólnoty mieszkaniowej właścicielami lokali są osoby o bardzo zróżnicowanych dochodach, a najubożsi z nich mogą mieć problem z zapłatą na fundusz remontowy. Obecne programy nie uwzględniają tego zróżnicowania – mówi nam Konstancja Ziółkowska. W nowelizacji EPBD podkreślono jednak, że pieniądze powinny trafiać zwłaszcza do odbiorców wrażliwych z budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej. Wskazano także, że państwa unijne powinny uniemożliwić eksmisje najemców po nieproporcjonalnym wzroście czynszu po renowacji. ©℗

Współpraca Michał Perzyński