W gronie najważniejszych gospodarczo państw UE tylko Francja uchroniła się w 2023 r. przed spadkiem produkcji przemysłowej.
Piątkowe dane potwierdziły, że produkcyjna część unijnej gospodarki nie może wyjść z kryzysu. We Włoszech produkcja przemysłowa w grudniu była o 2,1 proc. niższa niż rok wcześniej. Na Włochy przypada niecałe 20 proc. produkcji przemysłowej UE i pod tym względem państwo to ustępuje jedynie Niemcom z 26-proc. udziałem. Według ekonomistów ING, mimo spadku produkcji w całym roku, dane za grudzień dają pewną nadzieję, że sytuacja poprawi się w nadchodzących miesiącach. W porównaniu z listopadem wzrost miał miejsce w sektorach energochłonnych, takich jak przemysł chemiczny, papierniczy czy związany z obróbką metali. To branże najbardziej dotknięte skokiem cen energii, w efekcie kryzysu wywołanego agresją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r.
Nie tylko ceny energii
– Zapaść w sektorach energochłonnych to nie tylko efekt wzrostu cen energii, lecz także efekt restrykcyjnej polityki klimatycznej i środowiskowej Unii Europejskiej. Nawet jeśli obecnie ceny gazu spadają, obniżając ceny energii, to trudno oczekiwać dynamicznego odbicia w takich działach jak przemysł chemiczny, produkcja nawozów czy papieru – mówi Jakub Rybacki, kierownik Zespołu Makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Dodaje, że w branżach energochłonnych dominuje tendencja do wyprowadzania produkcji z terenu UE niż jej zwiększania na terenach objętych regulacjami Brukseli.
Kondycja unijnego przemysłu wpływa na przetwórstwo w Polsce
Skalę zapaści w sektorach energochłonnych dobrze obrazuje spadek produkcji w niemieckiej chemii o prawie 26 proc. w ciągu dwóch lat, podczas gdy w całym przemyśle produkcja obniżyła się o 6 proc. w porównaniu z grudniem 2021 r. Niespodziewanie to ostatnie 12 miesięcy było dla niemieckiego przemysłu słabsze niż 2022 r. Niespodziewanie, bo miniony rok miał przynieść w tym obszarze odbicie, ale poprawa kondycji przemysłu w największej unijnej gospodarce pozostaje zjawiskiem równie nieuchwytnym, jak recesja w Stanach Zjednoczonych. W grudniu niemiecki przemysł zanotował kolejny regres zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym, a indeks obrazujący poziom produkcji znalazł się na najniższym poziomie od czerwca 2020 r., kiedy gospodarka podnosiła się po szoku wywołanym wybuchem pandemii.
– Niemiecki przemysł motoryzacyjny wydaje się przegrywać wyścig w obszarze elektromobilności z markami z USA czy Chin i ma problemy z eksportem swoich produktów na te rynki – mówi Jakub Rybacki.
Poprawa tylko na pozór
Dane, które mogłyby wskazywać na nadchodzącą poprawę – jak na przykład wzrost nowych zamówień dla przemysłu w grudniu o 8,9 proc. w porównaniu z listopadem – okazują się wcale nie tak korzystne, jeśli rozbić je na czynniki pierwsze. Po wyłączeniu największych zamówień (np. związanych z przemysłem lotniczym) okazuje się, że pozostałe spadły o 2,2 proc. Potwierdza się też kryzys mającego największe znaczenie przemysłu motoryzacyjnego, w którym zamówienia spadły o prawie 15 proc.
Odbiciem spadku konkurencyjności niemieckiej branży motoryzacyjnej są pogarszające się wyniki w handlu zagranicznym. Eksport towarów poza obszar UE, biorąc pod uwagę dane skorygowane o efekty sezonowe i kalendarzowe, wyniósł w grudniu 2023 r. 57,2 mld euro i był najniższy od marca 2022 r. W porównaniu z listopadem spadek wyniósł 4 proc. Uwzględniając oryginalne dane, eksport wyniósł jedynie 53 mld euro i był niższy niż w grudniu 2022 r. o 9 proc.
– Podniesienie stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny spowodowało spadek popytu na nieruchomości, co z kolei przekłada się na gorsze wyniki budownictwa i powiązanych z nim gałęzi przemysłu – dodaje Rybacki.
W grudniu niemieckie budownictwo zanotowało największy spadek produkcji w zeszłym roku, a indeks obrazujący jej poziom znalazł się na poziomie najniższym od 12 miesięcy.
Związki się poluzowały
Słaba kondycja unijnego przemysłu nie pozostaje bez wpływu także na sektor wytwórczy w Polsce. Unia, w szczególności Niemcy, jest najważniejszym partnerem handlowym Polski i najważniejszym zagranicznym odbiorcą produktów dla krajowego przemysłu. Jakub Rybacki zwraca uwagę, że stagnacja w niemieckim przemyśle trwa już od 2015 r., a mimo to w tym czasie krajowy sektor wytwórczy szybko się rozwijał. Kiedy problemy przeżywa niemiecka motoryzacja, w Polsce rośnie np. produkcja baterii litowo -jonowych do samochodów elektrycznych.
– Nasze związki z niemieckim przemysłem lekko się poluzowały w ostatnich latach. Między innymi dlatego uważamy, że krajowa produkcja przemysłowa wzrośnie w tym roku o 2–3 proc., mimo trudnej sytuacji za naszą zachodnią granicą – ocenia Rybacki. ©℗