Wątpliwe, by Radę Polityki Pieniężnej skłoniły do zmniejszenia kosztu pieniądza słabe dane na temat wzrostu gospodarczego w 2023 r.
Jutro i pojutrze odbywa się lutowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomiści są przekonani, że nie przyniesie ono zmian stóp procentowych. Od października ub.r. najważniejsza z nich wynosi 5,75 proc. O wadze posiedzenia zdecyduje raczej tradycyjna (jeszcze niezapowiedziana) konferencja prasowa Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Jeszcze niedawno dość powszechny był pogląd, że kluczowe będzie kolejne spotkanie RPP – w marcu. Rada dysponować będzie wówczas najnowszą projekcją inflacji i PKB przygotowaną przez analityków banku centralnego. Znane też będą wstępne oficjalne dane na temat tempa wzrostu cen w styczniu. Ostatnio jednak coraz więcej jest głosów, że w marcu RPP również wstrzyma się z decyzją. Perspektywa łagodzenia polityki pieniężnej stopniowo się odsuwa.
„Bank centralny pozostaje w trybie wyczekiwania, sugerując, że kluczowe będzie marcowe posiedzenie, na którym według prezesa Glapińskiego «wszystko będzie jasne», co pozwoli rozważać kolejne decyzje w zakresie polityki pieniężnej. Naszym zdaniem na początku marca stan wiedzy o perspektywach inflacji nie będzie wcale dużo większy niż teraz – najprawdopodobniej wciąż nie będzie pewności co z dalszymi losami tarcz antyinflacyjnych, znane będą zaledwie wstępne dane o inflacji styczniowej, ale bez wpływu rewizji wag w koszyku inflacyjnym” – napisali w piątkowym komentarzu ekonomiści Santander Bank Polska.
– Moje prognozy są takie, że do obniżek stóp w Polsce dojdzie raczej po wakacjach. A jest pewne ryzyko, że w ogóle ich nie będzie – mówi Dorota Strauch, ekonomistka Raiffeisen Bank International. – Nie ma presji, by szybko działać w zakresie obniżek stóp. Dodatkowo nie ma pewności, czy czynniki proinflacyjne już wygasły. Zwrócę uwagę np. na inflację bazową, która wciąż jest dość wysoka. Dlaczego raczej spodziewam się, że marzec będzie momentem, gdy RPP może dać wskazówki co do nastawienia na przyszłość, ale nie będzie zmieniać stóp – dodaje.
Jej zdaniem argumentem za łagodzeniem polityki pieniężnej nie będą opublikowane w ubiegłym tygodniu słabsze od oczekiwań dane na temat wzrostu gospodarczego w 2023 r. Według wstępnego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego gospodarka urosła w ub.r. o symboliczne 0,2 proc. Oznacza to, że w samym IV kw. ub.r. (tych danych jeszcze oficjalnie nie ma) – według ekonomistów PKB – rósł w tempie ok. 1 proc. Prognozy wskazywały, że tempo powinno przekraczać 2 proc.
– Ja widzę dane o PKB raczej jako kolejny czynnik, by wstrzymać się z wnioskami dotyczącymi stóp. Tak do końca nie wiadomo, co one oznaczają. Być może to wynik rewizji danych za poprzednie kwartały, a niekoniecznie sygnał, że sam IV kw. ub.r. był słaby – mówi Dorota Strauch. Wskazuje, że perspektywy popytu konsumpcyjnego są dobre z uwagi na wysoki realny wzrost płac.
„Nowa projekcja NBP wciąż będzie więc oparta w dużym stopniu na arbitralnych założeniach. Nie wiemy, jakie dokładnie te założenia będą, ale intuicja podpowiada, że zaprezentowane wyniki pozwolą uzasadnić utrzymanie stóp procentowych bez zmian. Co ważne, RPP nie powinna być bardzo rozczarowana ostatnimi danymi o PKB, ponieważ w listopadowej projekcji założono wzrost w 2023 r. o zaledwie 0,3 proc.” – zaznaczył w komentarzu Santander BP.
Perspektywy polityki pieniężnej w Polsce komplikować mogą decyzje głównych banków centralnych: amerykańskiej Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego. W odniesieniu do pierwszego z nich na rynku panowało przekonanie, że już w marcu może zacząć cykl obniżek stóp. Po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku szef Fed Jerome Powell tonował te oczekiwania. Z kolei EBC może nieco przyspieszyć otwarcie cyklu obniżek – z uwagi na utrzymującą się słabość koniunktury w Eurolandzie, widoczną zwłaszcza w słabych wynikach przemysłu.
Analitycy PKO BP w piątkowej nocie stwierdzili, że presję na cięcie stóp w Polsce mogą wywierać obniżki dokonywane przez Czechów i Węgrów (stopy w Polsce są niższe niż w obydwu tych krajach). „Ze względu na uporczywość inflacji bazowej oceniamy jednak jako prawdopodobne, że stopy procentowe mogą pozostać na niezmienionym poziomie przez cały 2024 r.” – napisali.
Jeśli obniżki będą, to w stosunkowo niewielkiej skali. W ubiegłym roku podstawowa stopa NBP została zmniejszona w dwóch ruchach, na krótko przed wyborami parlamentarnymi, o 1 pkt proc. Po wyborach RPP, w której większość mają osoby wywodzące się ze środowisk związanych z poprzednią opcją rządzącą, zmieniła nastawienie na bardziej „jastrzębie”. ©℗