Dekarbonizacja to coraz powszechniejszy trend. Liczenie śladu węglowego za chwilę stanie się koniecznością, zielone strategie będą przesądzać o dalszym rozwoju firm w Europie. Ograniczanie emisji CO2 jest długim, trudnym i kosztownym, ale niezbędnym procesem. InPost podjął to wyzwanie i planuje dojść do zerowej emisji netto już w 2040 r.

Transformacja gospodarek jest nieunikniona. W porozumieniu paryskim z 2015 r. rządy państw z całego świata zobowiązały się do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do poziomu poniżej 2 °C i kontynuowania wysiłków na rzecz ograniczenia go do 1,5 °C, by uniknąć katastrofalnych skutków zmian klimatycznych. Porozumienie przyjęły 194 kraje i Unia Europejska. Państwa unijne podpisały je indywidualnie, ale koordynują swoje stanowiska i ustalają wspólne cele redukcji emisji gazów cieplarnianych na szczeblu unijnym.

Aby założenia udało się zrealizować, emisje gazów cieplarnianych muszą spaść do zera netto w 2050 r. UE wyznacza jednocześnie cele pośrednie. Unijny pakiet „Fit for 55” zakłada, że już w perspektywie 2030 r., a więc bardzo nieodległej, redukcja emisji gazów cieplarnianych powinna osiągnąć poziom 55 proc. względem poziomu z 1990 r. oraz zapewnić w koszyku energetycznym UE 40-procentowy udział energii ze źródeł odnawialnych.

Zakres zmian i ich tempo nie pozostawia złudzeń – w działania transformacyjne muszą się zaangażować duże oraz mniejsze firmy. I nie chodzi tylko o podmioty z branży energetycznej, lecz także o przemysł oraz usługi. Czas na podjęcie działań jest ograniczony. To duże wyzwanie, bo mowa o długotrwałych procesach, w dodatku bardzo kosztownych.

Ambitny plan

Dla InPostu walka ze zmianami klimatycznymi i odpowiedzialność za środowisko to niezwykle ważkie kwestie. Firma podchodzi do nich bardzo poważnie. Zadeklarowała, że osiągnie zerową emisję netto gazów cieplarnianych o dekadę wcześniej, niż przewiduje cel unijny – do 2040 r. Tak ambitna ścieżka dekarbonizacji plasuje ją w światowej czołówce sektora logistycznego.

Cele redukcji emisji Grupy InPost zostały zwalidowane przez Science Based Targets initiative. SBTi to inicjatywa ustanowiona w 2015 r., by pomóc firmom w ustaleniu celów redukcji emisji zgodnie z nauką o klimacie i celami porozumienia. Promuje najlepsze praktyki, ocenia i zatwierdza cele przedsiębiorstw. Dołączył do niej również InPost. Polska spółka jest pierwszą krajową firmą z zatwierdzoną tak ambitną projekcją.

Na początek diagnoza

Firma zgodnie z zasadami raportowania określiła trzy zakresy emisji generowanych w grupie. Pierwszy to emisje bezpośrednie wynikające ze zużycia gazu ziemnego i paliw w autach służbowych (Scope 1). Drugi – emisje pośrednie powstałe w procesie wytwarzania zakupionej energii elektrycznej i cieplnej – na potrzeby sortowni, oddziałów, paczkomatów (Scope 2). I wreszcie trzeci zakres, główny – pośrednie emisje gazów cieplarnianych w całym łańcuchu wartości. Dotyczy to transportu i działalności kurierskiej oraz produkcji paczkomatów (Scope 3).

Grupa wyemitowała w 2022 roku 542,3 tys. t ekwiwalentu CO2. Z tego zużycie paliw i gazu odpowiada za niecałe 2 proc., emisje powstałe przy wytwarzaniu energii zakupionej na potrzeby firmy to 4,8 proc., ponad 93,3 proc. przynoszą emisje w łańcuchu wartości grupy. InPost zobowiązał się do redukcji do końca tej dekady bezwzględnej emisji gazów cieplarnianych w dwóch pierwszych przypadkach o 42 proc. w porównaniu z 2021 r. Jeśli chodzi o łańcuch wartości, spółka zadeklarowała, że do 2027 r. 69 proc. jej dostawców będzie miało cele oparte na nauce.

Do 2040 r. InPost zredukuje 95 proc. wszystkich emisji CO2 w zakresie zużycia paliw i gazu oraz powstałych przy wytwarzaniu energii zakupionej na potrzeby firmy oraz 90 proc. w całym łańcuchu dostaw, w tym w obszarze transportu, działalności kurierskiej i produkcji paczkomatów.

Dekarbonizacja w DNA firmy

Strategia dekarbonizacji InPostu wiąże się ściśle ze strategią biznesową. Handel internetowy jest bardziej ekologiczny niż tradycyjny, powoduje trzy razy mniej emisji. Zbadali to naukowcy z niemieckiego Öko Institut. Sprawdzili oni, jaki ślad węglowy pozostawia para butów kupiona w sklepie stacjonarnym, a jaki w internetowym. Okazało się, że w przypadku e-commerce emisje wyniosły 1,030 kg CO2, a przy zakupach stacjonarnych aż 3,270 kg CO2. Jeszcze większa od dostaw indywidualnych do domów jest efektywność dostaw przez kuriera do paczkomatów – generuje nawet o 97 proc. mniej emisji CO2.

Drogą do dekarbonizacji w przypadku InPostu będzie zakup i wytwarzanie do oddziałów, magazynów, biur i paczkomatów energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, wspieranie dostawców i partnerów biznesowych w redukcji ich emisji, by zazieleniać cały łańcuch dostaw, ale też neutralizowanie pozostałych po 2040 r. emisji dzięki technologii wychwytywania i magazynowania CO2. Spółka planuje wymianę floty ze spalinowej na elektryczną oraz optymalizację tras kurierów. InPost zainwestuje też w infrastrukturę do ładowania pojazdów elektrycznych i będzie wdrażać ekousługi i ekoinnowacje.

Firma podejmuje też akcje prośrodowiskowe, takie jak na przykład usługa EKOzwroty, która umożliwiała oddawanie niechcianych ubrań, obuwia, książek, zabawek czy elektrosprzętu do dowolnego paczkomatu. Przedmioty te następnie przekazywano Fundacji Odzyskaj Środowisko. Docelowo były one ponownie wykorzystane bądź przetworzone w procesie recyklingu.

Klienci chcą, by biznes był eko

Ambitne cele dekarbonizacyjne są pożądane ze względu na alarmujący stan środowiska. Czas jest kluczowy. Konieczne jest podejmowanie zdecydowanych działań już dziś, by uniknąć katastrofy klimatycznej. Im więcej ludzi to zrozumie, tym większa szansa na uratowanie środowiska.

Kierunek działań wyznaczają odgórne regulacje, również klienci przywiązują bardzo dużą wagę do ekologii – w życiu codziennym, biznesie i handlu. Dotyczy to szczególnie młodszych pokoleń. Młodzi ludzie punktują nieekologiczne praktyki, zwracają uwagę na opakowania, logistykę etc. Ten trend będzie się nasilał.

ms