Jesteśmy mięsożerni – Polak spożywa więcej mięsa niż Brytyjczyk, Szwajcar czy obywatel UE. Ze względów kosztowych, jemy przede wszystkim wieprzowinę. Coraz popularniejsze są też hot-dogi i kabanosy.
Z raportu firmy Strategy& wynika, że przeciętny Polak w 2022 r. zjadał 73,2 kg mięsa – o ponad 4 kg więcej niż przeciętny mieszkaniec krajów OECD i o ponad 5 kg więcej niż mieszkaniec UE.
Wyróżniamy się też uwielbieniem mięsa wieprzowego, które stanowi aż 64 proc. naszej mięsnej diety. To zdecydowanie więcej niż obywatele innych krajów. Relatywnie mało spożywamy natomiast drobiu, mimo że jesteśmy jednym z największych producentów tego mięsa na świecie i największym jego eksporterem w UE. Jak pokazuje poniższy wykres, jedynie co trzeci kilogram mięsa na polskim talerzu to kurczak, indyk czy gęś.
Autorzy badania oceniają, że struktura konsumpcji mięsa w Polsce wyróżnia się na tle krajów OECD i UE ze względu na niższą cenę mięsa w Polsce niż w krajach UE. Dodają, że głównymi determinantami wyboru rodzaju mięsa są cena oraz łatwość przygotowania posiłku. Stąd zapewne bardzo słaby wynik mięsa wołowego, które stanowi raptem 2 proc. naszej mięsnej diety.
„Wieprzowina, dzięki swej uniwersalności, jest wykorzystywana w różnorodnych daniach, a tradycja kulinarna Polaków dodatkowo sprzyja jej konsumpcji. Wołowina postrzegana jest jako produkt klasy premium, którego cena znacznie odbiega od ceny mięsa wieprzowego oraz drobiowego będących na zbliżonym poziomie” – napisano w komentarzu do badania.
Apetyt będzie spadał
Analitycy Strategy& przewidują, że w tym i przyszłym roku Polacy spożyją jeszcze więcej mięsa niż w 2022 r. Natomiast już od 2024 r. trend się odwróci, a my coraz rzadziej sięgać będziemy po mięso. Dlaczego? Zdaniem autorów prognoz w długim okresie spodziewane jest nasycenie się rynku przekładające się na powolny spadek spożycia tego produktu.
Co ciekawe, rok w rok rosnąć będzie popularność mięsa wołowego, co zapewne odzwierciedlać będzie coraz większą majętność polskich konsumentów.
„Zmiana preferencji żywieniowych dotyczyć będzie również częstszego wyboru drobiu i częściowej rezygnacji z wieprzowiny. Mięso drobiowe jest powszechnie uważane za zdrowsze niż wieprzowina” – oceniają autorzy raportu.
„Szybkie mięso” zyska na popularności
Coraz chętniej będziemy sięgali po gotowe dania zawierające mięso oraz po przekąski mięsne – głównie hot-dogi. Jak wynika z opracowania liderami w sprzedaży bułek z parówką są w Polsce Orlen i Żabka. W 2022 r. sieci te sprzedały łącznie ok. 125 mln hot-dogów, które są najpopularniejszą ciepłą mięsną przekąską Polaków.
„Krótki czas oczekiwania, wygodna forma oraz łatwa dostępność hot-dogów to kluczowe czynniki stojące za rosnącym spożyciem. Dodatkowo rozwój sklepów convenience zwiększa dostępność ciepłych mięsnych przekąsek na wynos, które stają się ciepłym posiłkiem dostępnym w każdym miejscu” – tłumaczą autorzy raportu.
W 2017 r. statystyczny Polak spożył 1,23 hot-doga, w zeszłym roku – 1,55, a w 2027 r. będzie to już wynik na poziomie 2,02. Wśród mięsnych przekąsek na zimno liderem są zaś kabanosy.
„Konsumenci postrzegają przekąski mięsne jako produkty wygodne oraz cechujące się wysoką wartością energetyczną. Aktywny styl życia i wygodne formy opakowania skierowane również dla dzieci sprawiły, że przekąski mięsne stały się popularnym prowiantem w podróży, pracy, czy szkole” – napisano.
A może bezmięsne mięso?
Niedawno pisaliśmy tutaj o pomyśle Ministerstwa Rolnictwa, aby zakazać nazywania szynką, wędliną, wędzonką czy kiełbasą produktów pochodzenia roślinnego. Zakaz sprzedaży tak oznaczonych produktów miałby wejść w życie w połowie 2026 r.
Tymczasem raport wskazuje, że mimo wzrostu popularności roślinnych zamienników mięsa, ich udział w wydatkach na mięso i substytuty w Polsce pozostaje – i do 2025 r. pozostanie - na stałym poziomie poniżej 2 proc.
Za popularyzacją tych produktów przemawiać ma m.in. zmiana podejścia ekologicznego i etycznego Polaków, a także rosnąca świadomość ekologiczna i zdrowotna: białko pochodzenia owadziego jest coraz częściej postrzegane jako zdrowsze niż tradycyjne białko pochodzenia zwierzęcego.
W kontrze do trendu pro-wege znajdują się m.in. niejasne regulacje prawne w Polsce: brak klarownych przepisów dotyczących produkcji, dystrybucji i konsumpcji białka pochodzenia owadziego.
„Zamienniki mięsa są najczęściej wybierane przez młode osoby; pomimo że rynek zamienników mięsa będzie się rozwijał, to w krótkim okresie nie stanowi zagrożenia dla wielkości konsumpcji mięsa w Polsce” – podsumowują temat autorzy raportu.