Polska gospodarka jest cyrkularna w 10 procent. To oznacza, że 90 proc. surowców jest marnotrawionych. Na pewno mamy w tym zakresie dużo do zrobienia, ale ten pozornie słaby wynik jest i tak lepszy od uzyskiwanego na przykład przez kraje skandynawskie. Norwegia pozostaje cyrkularna w zaledwie 2 proc., Dania w ponad 2 proc., a Szwecja w 3 proc.

– Polska gospodarka zalicza się do bardziej cyrkularnych. To zasługa lokalnego łańcucha dostaw. System dostaw żywności oparty jest na producentach lokalnych, mamy małe przedsiębiorstwa. Te czynniki poprawiają naszą efektywność w procesie. Rozwiązania charakterystyczne dla Polski mogą być skalowane. Duże firmy, jak McDonald’s czy Lidl wdrażają tego typu modele o krótkich lokalnych łańcuchach wartości – mówiła prof. Ewelina Szczech-Pietkiewicz z SGH podczas debaty „Czy nadszedł czas, aby otworzyć się na gospodarkę o obiegu zamkniętym?”, która odbyła się podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Wśród branż z największym potencjałem do zwiększania cyrkularności wskazała produkcję żywności, transport i budownictwo. Zmiana tylko w tych obszarach pozwoliłaby Polsce przeskoczyć z 10 do 40, a nawet 50 proc.

Ryszard Machoj, członek zarządu ds. sprzedaży w Lidl Polska, zaznaczał, że Lidl wdraża rozwiązania związane z gospodarką cyrkularną od 2002 r., kiedy to uruchomił działalność w Polsce. Już wtedy używał pras do makulatury, by odzyskiwać jak najwięcej surowca. W ramach realizowanej przez Lidl Polska strategii REset Plastic firma zobowiązała się do zapewnienia do 2025 r. maksymalnej zdatności do recyklingu 100 proc. opakowań marek własnych.

Pojawiają się jednak kolejne wyzwania.

Komisja Europejska jesienią 2022 r. opublikowała projekt regulacji dotyczącej opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR). Dotyczą one wszystkich opakowań i obejmują cały cykl ich życia.
– Regulacja PPWR odnosi się do ważnych kwestii ochrony środowiska, ochrony klimatu. Projekt jest interesujący, niesie wiele pozytywnych rozwiązań, ale też zagrożenia. Trzeba się zastanowić, jak powinniśmy działać proekologicznie, by to przynosiło zamierzony efekt – mówił Ryszard Machoj.

Regulacje przewidują m.in., że owoce i warzywa o wadze mniejszej niż 1,5 kg nie powinny być pakowane, co ma ograniczać ślad węglowy. Przedstawiciel Lidla podkreślał jednak, że ślad węglowy to nie tylko przechowywanie, lecz także transport czy sam proces wytwarzania żywności – uprawa roślin, hodowla zwierząt.
– Trzeba sprawdzić, jaki wpływ na środowisko ma ogórek owinięty w folię, która przedłuża jego żywotność, a jaki wpływ utrata produktu przez gnicie, ile kosztuje wyprodukowanie ogórka, jakie jest zużycie wody, należy też uwzględnić transport – mówił.

Pakowanie nie jest fanaberią. Kupujemy w sklepach owoce i warzywa z różnych zakątków świata, one muszą być odpowiednio zabezpieczone na czas transportu, by nie straciły świeżości. Ryszard Machoj podkreślał, że można zabezpieczać towary w zgodzie z ekologią. Są na rynku opakowania wykonane z celulozy, które wyglądają jak folia.

Wyzwania rodzi też system kaucyjny na jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych, szklane butelki wielorazowego użytku i metalowe puszki, który ma obowiązywać od początku 2025 r.
– Ustawa podpisana niedawno przez prezydenta stanowi wyzwanie dla biznesu. Przez półtora roku wszyscy wprowadzający do obrotu napoje w opakowaniach powinni się zorganizować i stworzyć operatorów, którzy będą obsługiwać system.

Problematyczny jest też zapis o zbiórce opakowań PET, w których wcześniej były artykuły spożywcze pochodzenia zwierzęcego. Łatwo poddaje się recyklingowi czysty PET po napojach, nie jest on bowiem zanieczyszczony mikrobiologicznie. Zbiórka opakowań po produktach pochodzenia zwierzęcego sprawi, że odzyskiwanie surowca będzie kosztowniejsze i zajmie więcej czasu.
– Dziś Lidl wyposażył testowo 16 sklepów w butelkomaty. Działają one w sposób bardzo prosty: wkłada się butelkę do otworu w ścianie, maszyna zgniata ją i wrzuca do kartonu zbiorczego. Jeśli w części opakowań znajdą się resztki po jogurcie, zanieczyszczą pozostałe opakowania – mówił Ryszard Machoj.
To problem, który wymaga rozwiązania.

W debacie uczestniczyli również przedstawiciele McDonald’s. Strategię związaną z cyrkularnością firma opiera przede wszystkim na gospodarce obiegu zamkniętego opakowań.
– Opakowania są dla branży gastronomicznej kluczowe, zapewniają jakość i bezpieczeństwo produktów. Z dużą uwagą podchodzimy do tego tematu, testujemy różne rozwiązania na różnych rynkach. W Polsce rozwijamy od lat recycling papieru, jesteśmy dziś w stanie przetworzyć 95 proc. opakowań. Współpracujemy tu z polskim recyklerem, powstają pełnowartościowe produkty – ręczniki papierowe i papier toaletowy. Wkrótce dojdą tacki do napojów – informowała Katarzyna Kucisz-Rosłoń, menedżer z McDonald’s Poland.

Dodała, że newralgiczną kwestią jest obowiązek wprowadzenia opakowań wielokrotnego użytku. Na rynek będzie trafiać coraz więcej plastiku, bo tylko on może być w tym przypadku wykorzystany. Opakowania wielokrotnego użytku funkcjonują już w restauracjach firmy we Francji. Kubki są tam w obiegu średnio 38 razy, tymczasem – jak wskazują badania – by miało to sens, opakowania powinny pozostawać w obiegu od 50 do 100 razy. Z kolei w Niemczech aż 85 proc. opakowań wielokrotnego użytku nie wraca do restauracji.
– Ważna jest świadomość konsumentów w tym obszarze, to konieczny element zmian. W tym momencie gotowość do zmiany zachowań z ich strony nie jest aż tak duża – mówiła Katarzyna Kucisz-Rosłoń.

ms