Przeciętny koszyk podstawowych artykułów, jakie powinny znaleźć się w szkolnej wyprawce, drugi rok z rzędu tanieje – wynika z zestawienia przygotowanego przez DGP na podstawie informacji z sieci handlowych. Stawiają one nie tylko na szeroki wybór taniego asortymentu, lecz także na duże promocje.
Widać jednak, że mimo usilnych zabiegów w przypadku nie wszystkich artykułów udało się zbić cenę. Przykładem są zeszyty, które zdrożały rok do roku o ponad 12 proc., co jest konsekwencją ograniczeń podażowych na rynku papieru.
W rezultacie na modelową wyprawkę szkolną trzeba w tym roku wydać od 58 zł do niemal 90 zł w zależności od sklepu. Rok wcześniej było to od 63 zł do ponad 100 zł. W praktyce jednak kwota do zapłacenia przy kasie będzie wyższa. Zeszytów, bloków rysunkowych czy długopisów trzeba bowiem kupić więcej niż jedną sztukę.
Do tego zestawienie przygotowane przez DGP obejmuje towary dostępne w sieciach w najniższych cenach. To oznacza, że jeśli ktoś wybierze towar lepszej jakości, musi się liczyć z większym wydatkiem. Pozostaje jeszcze zakup podręczników, zwłaszcza do szkół średnich, które nie są finansowane przez państwo.
Skutek: niewielu osobom uda się skompletować wyprawkę za rządowe 300 zł wypłacane w ramach świadczenia „Dobry start”.
Jak wynika z najnowszego badania SW Research, przygotowanego na zlecenie Empiku, połowa rodziców wyda na wyprawkę w tym roku do 500 zł, a 30 proc. planuje przeznaczyć do 700 zł. W kwocie dotacji chce zmieścić się zaledwie 13 proc. badanych. Tak jak co roku, najmniej wyda ten, kto wyprawę skompletuje, odwiedzając nie jeden, ale kilka sklepów. ©℗