Jeszcze w tym miesiącu ma wystartować kolejna edycja programu wsparcia dla przedsiębiorstw energochłonnych. Do wzięcia jest 5 mld zł. Warto się już przygotowywać, bo czasu na złożenie wniosków będzie mało.
Rząd przyjął wyczekiwany przez przedsiębiorców program „Pomoc dla przemysłu energochłonnego związana z cenami gazu ziemnego i energii elektrycznej w 2023 roku”. Z poprzedniej edycji, mimo dużego zainteresowania, skorzystała tylko jedna piąta potencjalnych beneficjentów. Część nie zdążyła lub nie była w stanie przygotować skomplikowanego wniosku. Od momentu, gdy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosi nabór, firmy mają na jego złożenie 14 dni. Podobnie jak w poprzedniej edycji. Rząd nie zdecydował się na wydłużenie terminu, ale poszerzył krąg potencjalnych odbiorców pomocy.
– Uważnie wsłuchujemy się w głos przedsiębiorców, dlatego w tym naborze rozszerzyliśmy grono firm, które mogą się ubiegać o pomoc. To wszystkie firmy energochłonne z sekcji B i C PKD – poinformował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Koszty energii w 2023 dla przemysłu
To oznacza, że o pomoc może wystąpić cały sektor wydobywczy i przetwórstwa przemysłowego, pod warunkiem że koszty energii elektrycznej i gazu ziemnego w 2021 r. wyniosły w firmie nie mniej niż 3 proc. wartości produkcji sprzedanej.
Kwota pomocy podstawowej wynosi 50 proc. kosztów kwalifikowanych, ale nie więcej niż 4 mln euro. Żeby dostać większą pomoc, trzeba spełnić dodatkowe warunki – prowadzić przeważającą działalność w branżach określonych przez KE jako szczególnie narażone na utratę konkurencyjności, odnotować w 2023 r. ujemny wynik finansowy EBITDA lub spadek tego wskaźnika o 40 proc. w porównaniu z 2021 r. i przedstawić do końca I kw. 2024 r. plan zwiększenia efektywności energetycznej, którego koszty realizacji wyniosą co najmniej 30 proc. otrzymanej pomocy. Limit pomocy dla tych firm wynosi 80 proc. kosztów kwalifikowanych, a maksymalnie 40 mln euro. MRiT szacuje, że z programu może skorzystać 3 tys. firm. ©℗