Nawet jeśli biznes stara się być bardziej odpowiedzialny społecznie, to wciąż daje zbyt wiele przykładów na to, że ma problem ze zwykłą przyzwoitością. Świadczą o tym kłopoty Volkswagena, Exxon Mobil czy Toshiby.
Szacunek, uczciwość, komunikacja i doskonałość – takimi Wartościami (pisanymi wielkim „W”) kierowała się amerykańska korporacja Enron – przynajmniej do momentu, kiedy nie wyszła na jaw skala uprawianej w firmie kreatywnej księgowości. Skandal z 2002 r. pociągnął w dół nie tylko giganta rynku energetycznego, lecz także firmę audytorską Arthur Andersen. Chociaż od tego momentu minęło kilkanaście lat, praktyki niektórych korporacji wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Volkswagen, Exxon Mobil, Toshiba – to tylko kilka z bardziej znanych przedsiębiorstw grających główne role w korporacyjnych skandalach w minionym roku.
Najgłośniejsza ostatnio jest sprawa niemieckiego koncernu samochodowego. Volkswagen w ub.r. przyznał, że celowo oszukiwał podczas oficjalnych testów emisji spalin. Firma w tym celu wyposażyła swoje dieslowskie silniki w specjalne oprogramowanie, które było w stanie wykryć, czy auto przechodzi procedurę testową. Następnie dopasowywało zachowanie jednostki napędowej w taki sposób, aby zmniejszyć emisję tlenków azotu – normy emisji w USA są znacznie bardziej restrykcyjne niż w Europie. Poza środowiskiem testowym silnik emitował 40 razy więcej szkodliwej substancji, niż dopuszczało prawo.