Według doniesień "Rzeczpospolitej", zapadła już decyzja, że Polska miałaby kupić kilka, zamiast 50 śmigłowców Airbusa.
Ze słów Misiewicza wynika, że nie da się wykluczyć rozpoczęcia procedury od początku - szefowie MON są w stałym kontakcie, ale nie doprowadzono do końca negocjacji offsetowych i bez ich wyników polski resort obrony wstrzymuje się od zajęcia stanowiska. "W przypadku unieważnienia starego przetargu i powołania nowego - o ile do tego dojdzie - Airbus będzie mógł do niego podejść ponownie, a samo kontynuowanie przetargu zależy od negocjacji offsetowych" - dodał Bartłomiej Misiewicz.
Rzecznik MON zapewnia, że negocjacje są kontynuowane i być może będą prowadzone w Amsterdamie, gdzie rozpoczyna się dziś nieformalne, dwudniowe spotkanie unijnych ministrów obrony.