Znaczna część stacji paliw w Polsce nie oferuje opcji ładowania pojazdów elektrycznych. Ogólnodostępnych ładowarek przybywa głównie na parkingach i przy sklepach.

Według danych zebranych przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych pod koniec czerwca 2023 r. na terenie Polski znajdowało się 2885 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Łącznie dostępnych było na nich 5709 ładowarek. W pierwszej połowie br. liczba nowo uruchomionych ładowarek wzrosła nieznacznie, o 7 proc. rok do roku. Najwięcej stacji – ponad 300 – było zlokalizowanych w Warszawie, Gdańsku (niecałe 150), Katowicach (nieco ponad 100) i Krakowie (niecałe 100).

– Liderem rynku pod względem liczby posiadanych stacji jest firma GreenWay Polska – 494 na koniec 2022 r. Tuż za nią plasuje się Orlen Charge. Kolejne miejsca zajmują tacy operatorzy jak Tauron, NOXO oraz EV+ – tłumaczy w rozmowie z DGP Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA.

Co może zaskakiwać, mniej więcej tylko co 10. ogólnodostępna stacja ładowania znajduje się na terenie konwencjonalnych stacji paliw. Zazwyczaj ładowarki są stawiane poza nimi, na parkingach, przy centrach handlowych i hotelach. – Ponad połowa polskich kierowców samochodów elektrycznych wskazuje jednak, że to właśnie stacje paliw są najlepszymi miejscami dla stacji ładowania. Nic w tym dziwnego, stacje paliw funkcjonują zazwyczaj w lokalizacjach o dużym natężeniu ruchu, a ponadto zapewniają dostęp do dodatkowej, oczekiwanej przez kierowców infrastruktury i usług (w szczególności gastronomicznych). Na pewno więc ładowarek przy stacjach paliw powinno być więcej – przyznaje Wiśniewski.

Jak wynika z szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, na terenie Polski znajduje się nieco ponad 7,9 tys. stacji paliw. Na większości z nich próżno szukać prądu do elektryków. Szlaki w tej kwestii stara się przecierać Orlen. Opcja ładowania dostępna jest na 150 z 1921 stacji paliw rozlokowanych w całej Polsce (niecałe 8 proc.). Koncern chwali się również 361 stacjami ładowania zlokalizowanymi poza nimi.

U innych operatorów sytuacja wygląda nieco gorzej. Shell posiada w Polsce 457 stacji. Opcja ładowania pojazdów elektrycznych jest dostępna jedynie na 10 z nich (łącznie 28 ładowarek). – W 2022 r. na stacjach Shell pojawiło się 10 superszybkich ładowarek o mocy do 350 kW, a w 2023 r. osiem – wskazuje Tomasz Bartos, dyrektor ds. rozwoju sieci stacji paliw w Shell Polska. Jak deklaruje, firma ma już wybranych ponad 100 lokalizacji w Polsce, w których planuje zainstalować ładowarki o mocy ponad 150 kW.

Kilkanaście ładowarek posiada także MOL, węgierski operator, który przejął w Polsce część stacji Lotos. – W naszej sieci znajduje się 410 stacji, z czego pod marką MOL funkcjonuje 50. Pozostałe stacje działają pod marką Lotos i są systematycznie rebrandowane. Opcja ładowania dostępna jest na 13 stacjach z możliwością ładowania 26 samochodów – mówi nam Wojciech Godlewski z biura prasowego MOL Polska.

Równo 400 stacji posiada w naszym kraju Circle K (275 stacji własnych oraz 125 franczyzowych). Naładować elektryka można zaledwie na dwóch z nich. Koncern zapewnia jednak, że to dopiero początek drogi. – Chcemy korzystać z know-how norweskiej sieci, gdzie osiągnęliśmy sukces w zakresie elektromobilności, aby wdrażać skuteczne rozwiązania w kolejnych państwach – słyszymy w biurze prasowym.

Inwestycje planuje także Moya, w której sieci znajduje się niemal 420 stacji paliw. – W chwili obecnej dysponujemy ładowarkami tylko na kilku naszych stacjach, ale jesteśmy przekonani o potrzebie dywersyfikacji naszych przyszłych źródeł dochodu, dlatego podjęliśmy decyzję o zdecydowanym zaangażowaniu się w rozwój elektromobilności w Polsce – mówi Paweł Grzywaczewski, członek zarządu spółki Anwim (właściciela marki Moya). Jak tłumaczy, spółka chce do 2030 r. dysponować 10 tys. punktów ładowania. Pojawią się one na stacjach paliw, ale również w okolicach punktów gastronomicznych i centrów handlowych.

Plany niektórych koncernów paliwowych wydają się więc ambitne. Co stanęło na przeszkodzie, aby rozwinąć sieć wcześniej? – W 2021 r. zainicjowaliśmy pilotażowy projekt wyposażenia kilku naszych stacji paliw w stanowiska do ładowania samochodów elektrycznych. Okazało się jednak, że czas oczekiwania na zgodę na przyłącze u operatorów systemu dystrybucyjnego jest tak długi, że pierwsze punkty ładowania przez cały czas nie zostały jeszcze uruchomione. Liczymy na to, że pierwsze punkty ładowania pojawią się na naszych stacjach w tym roku – słyszymy w biurze prasowym Unimot, właściciela marki Avia, który dysponuje 120 stacjami paliw w Polsce.

Na te same problemy zwraca uwagę Jan Wiśniewski z PSPA. – Operatorzy napotykają liczne bariery związane m.in. z brakiem odpowiedniej infrastruktury elektroenergetycznej czy też długimi procedurami przyłączeniowymi. Prawo w tym zakresie oczywiście musi się zmienić. Konieczne jest m.in. wprowadzenie ułatwień i zachęt dla realizacji inwestycji z obszaru e-mobility czy też uporządkowanie struktury własnościowej infrastruktury elektroenergetycznej na MOP-ach – podkreśla ekspert. ©℗

ikona lupy />
Liczba aut o napędzie elektrycznym na polskich drogach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe