Wstępne lipcowe dane pokazują, że tempo wzrostu cen w strefie euro spada mniej dynamicznie niż na początku roku.

W Niemczech, największej gospodarce strefy euro, roczna inflacja konsumencka wyniosła w tym miesiącu 6,2 proc. wobec 6,4 proc. w czerwcu. Ale w ramach trwającego od jesieni zeszłego roku trendu spadkowego były już lepsze odczyty. W maju ceny rosły o 6,1 proc. w ujęciu rocznym. We Francji, drugiej co do wielkości gospodarce w obszarze wspólnej waluty, inflacja wyniosła w lipcu 4,3 proc. To nowe minimum w trendzie spadkowym i najniższa wartość od marca 2022 r. W dalszym ciągu jednak w obydwu państwach tempo wzrostu jest znacznie wyższe niż 2 proc., które zakłada jako najbardziej odpowiednie dla całej strefy euro Europejski Bank Centralny (EBC).

Koniec podwyżek?

W ramach walki z inflacją w czwartek Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe na dziewiątym posiedzeniu z rzędu. Depozytowa stopa procentowa, po podwyżce o 25 pkt baz., znalazła się na poziomie 3,75 proc. W historii strefy euro tylko raz była równie wysoko – pod koniec 2000 r., niecałe dwa lata po utworzeniu strefy wspólnej waluty. Wystąpienie prezes EBC Christine Lagarde i komunikat banku po posiedzeniu wskazują na zmianę w polityce monetarnej. Kolejne decyzje o poziomie stóp procentowych nie będą już niejako „z automatu” podwyżkami, ale zapadną po analizie bieżących danych z gospodarki.

Dzień wcześniej taką samą decyzję jak EBC – o podniesieniu podstawowej stopy procentowej o 25 pkt baz. – podjął Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku (FOMC), decydujący o polityce monetarnej w USA. Zrobił to po raz 11. od marca 2022 r. i doprowadził stopę funduszy federalnych do poziomu 5,25–5,50 proc. Również w Stanach Zjednoczonych na tak wysokim poziomie oficjalne stopy były ponad 20 lat temu. Według dużej części ekonomistów zarówno EBC, jak i Fed mogły już zakończyć cykl podwyżek stóp procentowych.

– Zarówno EBC, jak i Fed mogą przeprowadzić po jeszcze jednej podwyżce stóp, ale nie ma raczej wątpliwości, że w przypadku obydwu banków cykl podnoszenia kosztów pieniądza dobiega już końca – mówi Piotr Bielski, główny ekonomista Santander BP.

Analityk zwraca uwagę, że czas, kiedy niemal wszystkie najważniejsze banki centralne na świecie działały w jednym kierunku, podnosząc stopy procentowe, dobiegł końca. A jednocześnie sytuacja na froncie walki z inflacją jest bardzo zróżnicowana. – Niemal na pewno Bank Anglii będzie dalej podnosił stopy, a japoński bank centralny dopiero przymierza się do zacieśniania polityki monetarnej. Z drugiej strony w Ameryce Łacińskiej, gdzie banki centralne najlepiej poradziły sobie ze zwalczeniem nadmiernej inflacji, będziemy mieli już obniżki stóp procentowych – mówi Bielski.

W naszym regionie politykę monetarną łagodzi już bank centralny na Węgrzech, choć innymi kanałami niż poprzez stopy procentowe. Takich działań nie zapowiadają czeskie władze monetarne. Inflacja spadła tam do jednocyfrowego poziomu, a stopy procentowe znajdują się na poziomie 7 proc., najwyższym w tym wieku.

W ogonie dezinflacji

Sygnalizowana przez banki centralne ostrożność w dalszym podnoszeniu stóp wynika w największym stopniu z obaw o kondycję gospodarki. Wyższe stopy procentowe zwiększają raty kredytów płaconych przez gospodarstwa domowe, podnoszą koszty finansowe dla przedsiębiorstw i sprawiają, że trudniej jest pożyczyć pieniądze. Jednocześnie przełożenie swoich działań na stan gospodarki banki centralne widzą dopiero po kilku kwartałach. To opóźnienie sprawia, że nie brakuje prognoz, które wskazują na recesję, spowodowaną m.in. podwyżkami stóp, także w Stanach Zjednoczonych, gdzie na razie gospodarka znajduje się w bardzo dobrej kondycji. Inaczej jest w Europie, gdzie zarówno w strefie euro, jak i w Wielkiej Brytanii nie brakuje sygnałów ostrzegających o możliwym spadku PKB.

Jednakże dotychczasowe działania banków centralnych przyniosły już pozytywne efekty, nawet jeśli wskaźniki inflacji nie znajdują się tam, gdzie powinny. Ograniczenie tempa wzrostu cen sprawia, że szybciej od inflacji rosną wynagrodzenia w gospodarce, co powoduje, że zwiększają się realne dochody konsumentów. Ten efekt udało się uzyskać np. w USA czy Hiszpanii, a blisko realnego wzrostu płac są Niemcy. Także w Polsce, przy wciąż wysokiej inflacji, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 11,9 proc., wyprzedzając tempo wzrostu cen.

– Prawdopodobnie we wrześniu inflacja w Polsce spadnie do poziomu jednocyfrowego. Choć Rada Polityki Pieniężnej dość wcześnie zakończyła cykl podwyżek, to z punktu widzenia ograniczania tempa wzrostu cen korzystne było umocnienie złotego – uważa Piotr Bielski.

Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, to na jednym z posiedzeń po wakacjach RPP, przynajmniej symbolicznie, o 25 pkt baz., obniży stopy procentowe. – Sygnalizowane w wypowiedziach prezesa NBP obniżenie stóp procentowych wydaje się przedwczesne, biorąc pod uwagę, że w zwalczaniu inflacji znajdujemy się raczej pod koniec stawki – ocenia Bielski.

Prognozy ekonomistów wskazują, że inflacja w lipcu obniży się do 11 proc. Wśród członków Unii Europejskiej wyższa jest jedynie na Węgrzech, gdzie wynosi ok. 20 proc., a na podobnym poziomie jak w Polsce jest na Słowacji. ©℗

Stagnacja w Niemczech, lepiej we Francji i w Hiszpanii

Największa europejska gospodarka uniknęła spadku PKB w trzecim kwartale z rzędu – wynika ze wstępnych informacji. Dane te, po wyeliminowaniu inflacji oraz różnic kalendarzowych i sezonowych, wskazują, że w odniesieniu do I kw. 2023 r. PKB pozostał na tym samym poziomie. Nie eliminuje to ryzyka kontynuacji recesji w drugiej połowie 2023 r. Na taki scenariusz wskazują na przykład lipcowe odczyty wskaźników PMI, które sugerują głęboko recesję w niemieckim przemyśle i pogarszanie się koniunktury w mocnych na początku roku usługach.

Niespodziewanie, bardzo dobrze wypadła w II kw. gospodarka francuska. PKB wzrósł w odniesieniu do I kw. o 0,5 proc. Niewielki spadek krajowego popytu – o 0,1 proc. w porównaniu z początkiem roku – zrównoważył dobre wyniki handlu z zagranicą. Francuski eksport zwiększył się o 2,6 proc., przy imporcie wyższym o 0,4 proc. w ujęciu kwartalnym.

Kolejny kwartał solidnego wzrostu gospodarczego zanotowała Hiszpania, a o 1,5 proc. w ujęciu kwartalnym spadł PKB Szwecji. Z czterech ostatnich kwartałów trzy szwedzka gospodarka zakończyła na minusie. ©℗

ikona lupy />
Ceny i wzrost gospodarczy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe