Kilka lat temu nie do pomyślenia było, żeby kilka towarzystw współpracowało przy obsłudze jednego klienta. Projekt sprzedaży polis przez BRE Bank to przykład postępującej specjalizacji.

Klient ubezpieczający auto w Supermarkecie Ubezpieczeń Samochodowych mBanku, który został wczoraj uruchomiony, może być obsługiwany przez kilka podmiotów. Może mieć np. ubezpieczenie OC w Benefii, AC w GO!Direct, a jego autem po szkodzie zajmie się Ergo Hestia. Dodatkowo GO!Direct to marka, która powstała przy współpracy trzech podmiotów: BRE Ubezpieczenia, które administruje całym projektem, brytyjskiego ubezpieczyciela, który dał know-how sprzedaży przez internet i telefon i przejął część ryzyka, oraz światowego reasekuratora Swiss RE, który również przejmuje ryzyko ubezpieczeniowe.

SŁAWOMIR LACHOWSKI, prezes BRE Banku, wyznacza teraz nowe trendy na rynku ubezpieczeń Z badania firmy konsultingowej Roland Berger, przeprowadzonego w 2004 roku wśród 60 menedżerów z 11 krajów, w tym 20 z krajów naszego regionu, wynika, że aż 57 proc. było zdania, że nie wyobrażają sobie zlecania na zewnątrz likwidacji szkód. Z drugiej strony, 48 proc. badanych zgodziłoby się, żeby podmiot zewnętrzny zajmował się sprzedażą ich produktów. Znamienne, że 52 proc. badanych jako najlepszego partnera do rozwoju produktów wskazało banki. To dobrze widać na przykładzie Grupy BRE. Analitycy oszacowali, że klienci Multibanku i mBanku wydają na polisy około 3 mld zł, co stanowi około 10 proc. przychodów towarzystw ubezpieczeniowych ogółem (według danych na koniec 2005 r.). Co zrobić, żeby przejąć te pieniądze? Trzeba zaoferować im dobry i tańszy niż konkurenci produkt. A jak zbić cenę i jeszcze na tym zarobić (plany biznesowe zakładają osiągnięcie progu rentowności już w trzecim roku działalności)? – Będziemy koncentrowali się na zarządzaniu procesami ubezpieczeniowymi, zaś np. likwidacją szkód zajmą się podmioty zewnętrzne – tłumaczy Jarosław Mastalerz, prezes BRE Ubezpieczenia. To pierwszy na naszym rynku przypadek, że likwidacją szkód dla jednego towarzystwa zajmuje się inny ubezpieczyciel. W tym wypadku będzie to Ergo Hestia, a konkretnie spółki Ekspert Pomoc Ubezpieczeniowa posiadająca tzw. lotnych likwidatorów i Hestia Kontakt – zarządzająca call center, należące do tego towarzystwa. Znacznie częściej widzimy już efekty współpracy w zakresie sprzedaży. Do supermarketu BRE swoje produkty wstawiły Benefia i HDI Asekuracja. Pod koniec ubiegłego roku, przy okazji przejęcia PTE Ergo Hestia przez Aegon, została podpisana umowa o współpracy. – Pozyskanie Ergo Hestii jako partnera pozwala się skupić Aegon na naszym fundamentalnym biznesie, ubezpieczeniach na życie i produktach emerytalnych, dając dostęp naszym agentom do ubezpieczeń majątkowych – mówił wtedy Michał Biedzki, prezes Aegon. Z drugiej strony, agenci Ergo Hestii mają dalej akwirować do funduszu emerytalnego. Pomysł wykorzystania sieci sprzedaży innej firmy krąży po naszym rynku i menedżerowie ubezpieczeniowi analizują takie możliwości. – Dostawaliśmy już oferty współpracy przy sprzedaży ubezpieczeń majątkowych – przyznaje Marcus van der Ploeg, prezes ING Nationale-Nederlanden. Jego firma nie sprzedaje polis majątkowych, ma za to 2250 agentów i klientów, którzy przeciętnie są bardziej zamożni niż u innych konkurentów.


– Jeżeli zdecydowalibyśmy się zaoferować im np. ubezpieczenia mieszkań, to polisy pochodziłyby od innego dostawcy, my tylko dalibyśmy możliwość ich sprzedaży przez naszą sieć – mówi Marcus van der Ploeg.