- Jako UE powinniśmy być zainteresowani reformą systemu ISDS, który budzi wiele kontrowersji. Trzeba wprowadzić takie elementy, dzięki którym obywatele będą wierzyć bezstronność sądów rozstrzygających spory między państwem a inwestorami – zapowiedziała w środę komisarz Cecilia Malmström.

Komisarz Cecilia Malmström przedstawiła w środę propozycje Komisji Europejskiej dotyczące nowego mechanizmu rozstrzygania sporów na linii inwestor-państwo.

System Ochrony Inwestorów (Investment Court System - ICS) ma zastąpić dotychczasowy mechanizm inwestor przeciwko państwu (ISDS) i stać się częścią umowy Transatlantic Trade and Investment (TTIP). - Trzeba wprowadzić narzędzia podobne do tych, dzięki którym obywatele wierzą sądom krajowym - powiedziała Malmström.

- Proponujemy system sądownictwa, który będzie się kierował zasadami demokratycznymi – mówiła. - Zdecydowaliśmy się na sędziów, zamiast arbitrów, którzy muszą mieć takie same kwalifikacje jak sędziwie pracujący dla Organu Apelacyjnego WTO lub Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.

Zgodnie z planami przedstawionymi przez Komisarz, spory między firmami i państwami będą rozstrzygane przez sędziów, których nazwiska figurować będą na liście przygotowanej przez UE i USA. Sędziowie ci nie będą mogli być prawnikami w innych sprawach inwestycyjnych i w innych przypadkach rozstrzyganych w ramach ICS.

Komisarz Malmström zapowiedziała też wprowadzenie nowego ciała apelacyjnego, podobnego do funkcjonującego w systemie WTO. Rozwiązanie to silnie wspierane jest przez Parlament Europejski, organizacje biznesowe oraz społeczeństwo obywatelskie. - Propozycje kodeksu etycznego są wynikiem dyskusji i konsultacji publicznych - powiedziała Malmström. - Wiele z tych uwag włączyliśmy do rezolucji PE z lipca.

Jak zapowiedziała komisarz, KE wypracowuje podwaliny pod przejrzysty system. - Dokumenty będą dostępne online dla wszystkich zainteresowanych. Na początku mojej kadencji obiecałam uczciwy i oparty na zasadach demokratycznych mechanizm.

Wg komisarz, także inwestorzy będą z tego mechanizmu chętnie korzystać, ponieważ "tworzy on atmosferę zaufania".

Tekst nowego mechanizmu będzie stosowany we wszystkich porozumieniach handlowych obecnych i przyszłych - zapowiedziała Malmström.

Projekt Komisji zostanie przekazany do państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego do dalszej dyskusji.

KOMENTARZ: Marcin Wojtalik - Instytut Globalnej Odpowiedzialności: Na razie nie znamy szczegółów, które dawałyby pewność, że sędziowie w zreformowanym ISDS (tj. Investment Court System - ICS) będą mieli taką samą niezawisłość jak sędziowie w systemie sprawiedliwości. Ograniczenie zapowiedziane przez komisarz Malmström (zakaz dla sędziów bycia prawnikiem w innych sprawach), nie oznacza, że w przeszłości nie mogli oni być głęboko zamieszani w inne sprawy w ISDS po stronie inwestorów lub w przyszłości nie będą zainteresowani zarabianiem pieniędzy jako prawnicy w ISDS.
Zapowiedź powołania ciała apelacyjnego jest obietnicą - nie wiemy, czy zostanie zrealizowana. Do tej pory nie powstało na świecie podobne ciało, pomimo że było one przewidziane w wielu umowach inwestycyjnych. USA umieszczają takie klauzule w swoich umowach inwestycyjnych od kilku lat, a pomimo to żadna instytucja tego typu nie powstała.
ICS nadal utrzymuje uprzywilejowanie zagranicznych inwestorów w stosunku do firm krajowych. Inwestorzy amerykańscy będą w dalszym ciągu mogli zgłaszać pozwy o odszkodowania, nie wyczerpawszy wcześniej możliwości dochodzenia swoich roszczeń przez sądami krajowymi. Co więcej, propozycja komisarz Malmstrom nie powstrzyma inwestorów zagranicznych przed stosowaniem gróźb wobec państwa, które planuje wprowadzić nowe regulacje. Ostatnio rząd polski był adresatem gróźb zagranicznych banków, które zapowiedziały, że zaskarżą Polskę przed ISDS w przypadku uchwalenia przez parlament niekorzystnej dla niej ustawy frankowej. Takie przypadki będą w dalszym ciągu możliwe - nawet jeśli USA zgodzą się na wszystkie zmiany zaproponowane przez komisarz Malmström. Wykluczenie takich niekorzystnych dla państwa i społeczeństwa sytuacji byłoby możliwe tylko, jeśli inwestorzy zagraniczni zrównani zostali wobec prawa z firmami krajowymi.