77procent. O tyle niższa była produktywność polskiego górnictwa w stosunku do górnictwa Europy Zachodniej według raportu „Polska 2025 – nowy motor wzrostu w Europie” przygotowanego przez firmę konsultingową McKinsey.
To jeden z ciekawszych dokumentów, jaki w ostatnim czasie powstał na temat polskiej gospodarki. Dane dotyczące produktywności przywołuję nie po to, żeby publicystycznie pastwić się nad górnictwem i górnikami. Różnica w produktywności nie jest bowiem winą górników, nie oznacza, że pracują oni gorzej niż ich koledzy w Europie. Polski sektor węglowy jest olbrzymi i proste zestawianie go z górnictwem Europy Zachodniej może być mylące.
Przytaczam te dane dlatego, że pokazują one olbrzymi potencjał, którego od 2011 r. nie wykorzystaliśmy i nadal nie wykorzystujemy. Polskie górnictwo mogłoby się stać motorem gospodarki. Mamy świetnie wykształcone kadry, firmy produkujące nowoczesne urządzenia górnicze, olbrzymią tradycję i wielkie doświadczenie w wydobywaniu węgla w trudnych warunkach. Eksport nowoczesnych usług górniczych, urządzeń, poprawa efektywności – te wszystkie działania według opinii ekspertów McKinseya mogłyby polskiej gospodarce dać potężny impuls wzrostowy i modernizacyjny. Ale do tego potrzeba sprawnie zarządzającego właściciela z wizją. Jeżeli mają państwo jakieś wątpliwości co do tego, kto jest wsparciem polskiego górnictwa, to proszę spojrzeć w lustro...