W ciągu nieco ponad trzech miesięcy Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na biura usług płatniczych kary warte łącznie ponad 100 tys. zł. Nie są one wysokie, ale dla małych firemek bardzo dotkliwe: od 200 do 1800 zł.
Biura usług płatniczych / Dziennik Gazeta Prawna
Pierwsze kary na biura usług płatniczych (BUP) posypały się w końcu kwietnia, kiedy komisja ukarała ich w sumie 16. Od tamtej pory niemal każde posiedzenie KNF kończy się sankcjami dla tych podmiotów, w których wiele osób co miesiąc reguluje swoje rachunki. Na ostatnim sierpniowym dotknęły one dziewięć biur usług płatniczych.
– KNF nałożyła na biura usług płatniczych 134 kary pieniężne o łącznej wartości 102,7 tys. zł. Naruszenia dotyczą nieprzekazania w ustawowym terminie informacji o łącznej wartości i liczbie transakcji płatniczych oraz dokumentu potwierdzającego zawarcie kolejnej umowy gwarancji bankowej albo ubezpieczeniowej lub umowy ubezpieczenia – informuje Maciej Krzysztoszek z biura prasowego komisji.
O tym, że biura płatnicze nie należą do najbardziej zdyscyplinowanych podmiotów pod nadzorem komisji, mogą świadczyć dane, ile z nich wywiązuje się z obowiązku informowania o liczbie i wartości zrealizowanych przekazów pieniężnych. W I kwartale, na 1351 zobowiązanych do tego BUP, informacji nie przekazało aż 230.
Maciej Miąsko, aplikant radcowski w kancelarii dLK Korus Okoń Radcowie Prawni, niefrasobliwość właścicieli okienek kasowych tłumaczy kilkoma przyczynami. Wskazuje, że to z reguły drobni, jednoosobowi przedsiębiorcy, którym przy rejestracji takiej działalności brakuje wystarczająco jasnej informacji z KNF o obowiązkach raportowych. – Oczywiście to w ich interesie leży spełnienie wymogów, które wiążą się z wpisem do rejestru BUP, ale sami często gubią się w przepisach. Są one napisane specyficznym, finansowo-prawniczym językiem, który powoduje, że część osób prowadzących BUP nie radzi sobie z obowiązkami informacyjnymi. Bywa, że zamiast przekazać dwie informacje, o przeprowadzonych transakcjach i obliczonej na ich podstawie wysokości opłaty za nadzór, przesyłają tylko jedną, w przekonaniu, że to wystarczy – tłumaczy w rozmowie z DGP.
Ciekawostką jest jednak to, że KNF zaczęła karać biura płatnicze finansowo dopiero kilka lat po tym, jak objęła nad nimi nadzór. Komisja tłumaczy to m.in. czasem potrzebnym do przeprowadzenia postępowania. Inną przyczyną było oczekiwanie na zmiany w przepisach dotyczących nadzorowania BUP przez KNF. Komisja uznała bowiem, że jej możliwości nie pozwalają na sprawowanie efektywnej kontroli nad tym rynkiem. KNF nie może np. wykreślać z rejestru tych BUP, które nie wywiązują się z obowiązków sprawozdawczych.
– Generuje to ryzyko systemowe i stanowi potencjalne zagrożenie dla pewności obrotu i stabilności w tym sektorze – wskazuje Maciej Krzysztoszek.
Ministerstwo Finansów w ubiegłym roku rozpoczęło prace nad projektem ustawy, która miała ograniczyć obowiązki KNF jedynie do prowadzenia rejestru biur, zbierać informacje o ich liczbie oraz o wartości zrealizowanych przez nie przelewów. Pomysł ten jednak porzuciło.
– Mając na uwadze zbliżający się upływ kadencji Sejmu i Senatu, Ministerstwo Finansów dokonało oceny realności uchwalenia ustawy opracowanej na podstawie projektu założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym przed końcem obecnej kadencji Parlamentu RP. W związku z tym, że ocena ta była negatywna, podjęta została decyzja o wycofaniu projektu założeń z prac Stałego Komitetu Rady Ministrów – informuje resort, potwierdzając tym samym niedawne nieoficjalne informacje DGP.
Według Macieja Miąski nadzór KNF nad biurami usług płatniczych, choć w okrojonym zakresie, powinien jednak zostać zachowany.
– BUP są podmiotami, które obracają pieniędzmi swoich klientów – tłumaczy. A kwoty są niebagatelne. BUP, które przekazały KNF sprawozdania za I kwartał tego roku, wykonały w tym czasie 8,4 mln transakcji płatniczych o łącznej wartości 1,4 mld zł. Rozmówcy DGP z branży wskazują przy okazji, że od czasu, kiedy weszły pod pieczę KNF, na rynku nie doszło do znaczących upadłości czy defraudacji pieniędzy klientów. Jak do tej pory, do najgłośniejszego upadku biura usług płatniczych doszło w 2007 r., kiedy płynność finansową straciło Okienko Kasowe. Firma w szczytowym okresie prowadziła 400 punktów, gdzie przyjmowane były wpłaty.