Wybitny francuski ekonomista Thomas Piketty kilka tygodni temu w wywiadzie dla „Die Zeit” wyraził obawę, że „konserwatyści, a w szczególności niemieccy, niedługo mogą zniszczyć Europę i ideę Europy. A przyczyną tego jest zupełny brak pamięci historycznej”. Dla autora „Kapitału w XXI wieku” obecny kryzys związany z zadłużeniem Grecji nie jest zjawiskiem ani nowym, ani wyjątkowym.
Wybitny francuski ekonomista Thomas Piketty kilka tygodni temu w wywiadzie dla „Die Zeit” wyraził obawę, że „konserwatyści, a w szczególności niemieccy, niedługo mogą zniszczyć Europę i ideę Europy. A przyczyną tego jest zupełny brak pamięci historycznej”. Dla autora „Kapitału w XXI wieku” obecny kryzys związany z zadłużeniem Grecji nie jest zjawiskiem ani nowym, ani wyjątkowym.
W przeszłości Wielka Brytania i Francja były w takiej samej sytuacji. Tyle że ich zadłużenie było większe. Rażąca jest dla niego moralizatorska postawa polityków niemieckich: „Niemcy są przykładem kraju, który historycznie nigdy swoich długów nie spłacał. Ani po pierwszej, ani po drugiej wojnie światowej. Ale kazały one spłacać innym. Na przykład po wojnie francusko-niemieckiej w roku 1870 zażądano wysokiej spłaty od Francji i otrzymano ją. A państwo francuskie z tego powodu przez kilkadziesiąt lat walczyło z zadłużeniem”. Piketty przypomina, że na konferencji w Londynie w 1953 roku anulowano 60 proc. zagranicznego zadłużenia niemieckiego, a zadłużenie wewnętrzne młodej wówczas Republiki Federalnej zrestrukturyzowano. Warto dodać, że po decyzjach londyńskich z 1953 roku Związek Radziecki i państwa od niego uzależnione zrezygnowały ze ściągania z NRD należnych odszkodowań. Obydwa państwa niemieckie znalazły się więc z tego punktu widzenia w korzystnej sytuacji. Naturalnie Republika Federalna wskutek planu Marshalla mogła się odbudowywać i rozwijać niezwykle szybko. Nazwano to niemieckim cudem gospodarczym („Wirtschaftswunder”).
Dzisiejsze napięcia polityczne w Grecji są komentowane na wiele sposobów. W niektórych komentarzach uwagę zwracają stereotypy i uprzedzenia dotyczące „leniwych” Greków, przypominające jako żywo niewybredne dowcipy o Polakach i „Polnische Wirtschaft”.
Polska przezwyciężała problemy z zadłużeniem w warunkach ostrych kryzysów. Prawie zapomniany epizod to sprawa zadłużenia wobec ZSRR w latach 50. XX w. Zadłużenie to postępowało w parze z eksportem do ZSRR polskiego węgla po zaniżonych cenach. W związku z tym w dniach przełomu październikowego 1956 roku na wiecach studenckich skandowaliśmy „Nie ma długów”. Dzięki poparciu okazanemu Polsce przez ówczesne władze Chin nie doszło do masakry typu węgierskiego. W listopadzie 1956 roku delegacja polska – na czele z Władysławem Gomułką – uzyskała w Moskwie m.in. anulowanie zadłużenia. W drodze powrotnej do Warszawy pociąg, którym podróżowała delegacja, na stacjach był witany przez tłumy rodaków, którzy śpiewali Gomułce „Sto lat” i skandowali „Wiesław zawsze z nami”. Niestety – jak wiadomo – w następnych latach polityka Gomułki i oczekiwania społeczne rozchodziły się coraz bardziej. Nie zmienia to jednak faktu, że uzyskane w Moskwie anulowanie zadłużenia poprawiło sytuację społeczeństwa polskiego. Korzystne było też nasze wyjście z kryzysu zadłużeniowego po roku 1989, kiedy to wierzyciele zgrupowani w klubach paryskim i londyńskim anulowali nam 50 proc. długów. Stany Zjednoczone zredukowały nasze długi nawet o 70 proc. Warto pamiętać, że wśród anulujących wierzycieli była i Grecja.
W ocenie Thomasa Piketty’ego kryzys finansowy z lat 2008–2009 wywarł skutki porównywalne z recesją w Niemczech i Francji w latach 1929 i 1935. W latach 2009–2015 produkt globalny Grecji zmniejszył się o 25 proc., Piketty podkreśla, że „po dużych kryzysach, których wynikiem są długi, przychodzi taki moment, w którym należy myśleć o przyszłości. Nie można od nowych generacji żądać, aby płaciły one za błędy swoich rodziców”.
Niewątpliwie Grecy popełnili duże błędy. Rządy w Atenach do roku 2009 fałszowały budżety. Dlatego jednak młoda dzisiejsza generacja Greków nie jest odpowiedzialna za błędy swoich rodziców. Tak jak młoda generacja Niemców z lat 1950–1960 nie była odpowiedzialna za swoich rodziców. Musimy patrzeć w przyszłość. Europę stworzono przez umarzanie długów i inwestycje w przyszłość, a nie przez niekończące się kary, i tego nie możemy zapomnieć.
W wypowiedziach polityków i komentarzach medialnych jako argument przeciwko redukcji greckiego zadłużenia przytaczany jest pogląd, że miałoby to negatywny wpływ na sytuację w Hiszpanii i – być może – w Italii. W tym kontekście godne uwagi są zawarte w wywiadzie Piketty’ego propozycje organizacyjne. Proponuje on zwołanie międzynarodowej konferencji na temat restrukturyzacji zadłużenia w Unii Europejskiej. Kwestia grecka byłaby elementem składowym większej całości. Po konferencji należałoby – zdaniem Piketty’ego – utworzyć organ międzynarodowy, np. w obrębie Parlamentu Europejskiego, czuwający nad niedopuszczaniem do przekraczania przez państwa krytycznych progów zadłużenia i nad zapobieganiem spirali zadłużenia. Tego rodzaju organ przeciwdziałałby też narzucaniu przez silnych partnerów partnerom słabszym rozwiązań, które są jednostronnie korzystne dla silniejszych i umacniają ich dominację. A populistycznym politykom utrudniałoby to pozyskiwanie poparcia poprzez nieodpowiedzialne zwiększanie zadłużenia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama