Prezes Solarisa Andreas Strecker przedstawia kolejne kierunki ekspansji.

Dokąd teraz pojedzie Solaris?

Najważniejszym rynkiem pozostaje Europa, tak Zachodnia, jak i Wschodnia. Intensyfikujemy działania sprzedażowe na rynkach o dużym potencjale, gdzie widzimy szanse na jeszcze większą niż do tej pory sprzedaż, np. we Francji czy Włoszech. Ale szukamy też klientów w innych regionach. Ciekawym kierunkiem wydaje się Gruzja, Armenia czy Kazachstan. Czekamy na rozstrzygnięcie przetargu w stolicy Gruzji – Tbilisi. A w stolicy Kazachstanu, Astanie zapowiadany jest przetarg na 200 autobusów. Przeanalizujemy jego warunki i zdecydujemy, czy weźmiemy w nim udział.
A co z Azerbejdżanem?
To kraj z ogromnym potencjałem i dużymi potrzebami w zakresie odnawiania taboru autobusowego. W najbliższych latach pojawi się w tamtym rejonie wiele ciekawych zamówień. Jesteśmy do tego przygotowani. Kluczowym rynkiem jest jednak Europa, z Polską na czele.

O jakich autobusach mowa?

Zarówno o tych z tradycyjnym napędem spalinowym, jak i o pojazdach zasilanych CNG czy autobusach hybrydowych.

A Afryka? To też rynek dla was?

Nie do końca. Większość krajów potrzebuje tam innego produktu niż ten, który oferujemy w Europie. Są to zdecydowanie prostsze i tańsze konstrukcje, które dostarczają lokalni producenci tzw. zabudów autobusowych bazujących np. na podwoziach z Brazylii czy Chin. Teraz nie mamy w ofercie odpowiedniego produktu na ten rynek. Ale niczego nie możemy wykluczać, być może w dużych, rozwiniętych aglomeracjach pojawi się potrzeba kupna niskopodłogowych autobusów miejskich najwyższej klasy. Monitorujemy sytuację. Jeśli zaistnieje szansa na zdobycie interesującego zamówienia, to z niej skorzystamy.

A co z tramwajami? Celujecie w największe miasta?

Niekoniecznie. Wiele średniej wielkości miast myśli o wprowadzeniu infrastruktury tramwajowej od zera. Takim przykładem jest Olsztyn.

Wiadomo już, kiedy otwarcie ofert w Monachium? (Solaris konkuruje tam z Siemensem w przetargu na 100 tramwajów).

Spodziewam się, że wynik będzie ogłoszony pod koniec roku.

Co zrobić, by tramwaje sprzedawały się lepiej i zyskały taką samą markę jak autobusy?

Już sprzedają się dobrze. Widzimy olbrzymi potencjał w synergii. Jeśli ktoś jeździ naszymi autobusami czy trolejbusami i jest z nich zadowolony, łatwiej przekonać go do jakości naszego taboru tramwajowego. Dzięki temu operatorzy zarządzają flotą od jednego producenta. To przynosi wiele korzyści w zakresie serwisowania. Jesteśmy bardzo elastyczni w dostosowaniu produktów do oczekiwań klientów. Jeżeli przyjrzymy się naszym dotychczasowym dostawom tramwajów, widzimy, jak różne są to konstrukcje, np. pod względem dostosowania do różnego rozstawu torów. To pokazuje nasze wysokie kompetencje techniczne w tym obszarze.

Ile tramwajów chcecie sprzedać w najbliższych latach?

Około 50 sztuk rocznie.

Ile osób zatrudnia Solaris?

W Polsce 2300 osób i blisko 500 osób w zagranicznych oddziałach.

Wszyscy na etatach?

Tak. Wychodzimy z założenia, że mamy bardzo kompetentny i zdolny zespół, który zasługuje na taką formę zatrudnienia.