"Na pewno jest to dobry pierwszy krok, jednak bardzo dużym problemem jest chowanie się dłużników alimentacyjnych w szarej strefie, umawianie się z pracodawcą, że zatrudni ich na czarno od momentu, kiedy mają zasądzone alimenty" - mówi Agata Chełstowska z Obserwatorium Równości Płci ISP.

Jak dodaje, "jest szereg trików, które są stosowane, ale też tolerowane przez otoczenie dłużnika alimentacyjnego, aby uniknąć płacenia na własne dzieci".

Joanna Łukaszewicz ze Stowarzyszenia "Dla naszych dzieci" podkreśla, że średni dług alimentacyjny na osobę alimentowaną to około 40 tys. zł. "W moim przypadku dług alimentacyjny wynosi ponad 126 tys. zł na jedno dziecko" - mówi.

Wiceprezes BIG InfoMonitor Mariusz Hildebrand mówi o tym, że każdy z rodziców, który ma wyrok sądowy i możliwość pozyskania alimentów, a nie są one płacone, może za złotówkę wprowadzić do bazy BIG informację o tym, kto nie płaci alimentów. "Nie wszyscy mają tego świadomość, a te należności powinny być odzyskane" - podkreśla.