Ceny w przemyśle były w maju o 3,1 proc. wyższe niż rok wcześniej. To najmniejszy wzrost od ponad dwóch lat.

„Ceny produkcji sprzedanej przemysłu w maju 2023 r. spadły w stosunku do kwietnia 2023 r. o 1,6 proc., a w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku wzrosły o 3,1 proc.” – to wstępne dane, które opublikował w środę Główny Urząd Statystyczny. Jeszcze w kwietniu wzrost cen producentów liczony w skali roku był ponad dwa razy wyższy.

W przetwórstwie przemysłowym, czyli w najważniejszej części przemysłu, pojawiła się nawet deflacja – ceny w maju były średnio o 1,7 proc. niższe niż rok wcześniej. Jak wskazują w komentarzu ekonomiści banku PKO BP, z taką sytuacją mieliśmy do czynienia pierwszy raz od października 2020 r. – Na deflację wskazuje również bazowy PPI, czyli inflacja cen produkcji po wyłączeniu rafinacji ropy. Te tendencje powinny się przekładać na obniżenie inflacji konsumenckiej w obszarze towarów – dodają.

Hamowanie inflacji producenckiej to trend wychodzący daleko poza Polskę. W krajach, gdzie duży udział w przemyśle ma wydobycie taniejących surowców, spadek cen producentów jest jeszcze głębszy. W Norwegii przekroczył w maju 22 proc. W Rosji wyniósł niemal 13 proc. Spadki są notowane również w Kanadzie (o ponad 6 proc.), Brazylii (prawie 5 proc.) oraz takich krajach Unii Europejskiej jak Hiszpania (o 4,5 proc.) czy Włochy (1,5 proc.).

Obniżanie cen to wynik nie tylko taniejących nośników energii, lecz także problemów z popytem. W Polsce maj był czwartym z rzędu miesiącem, w którym wynik przemysłu był gorszy niż rok wcześniej – tym razem spadek wyniósł 3,2 proc. Był nieznacznie większy od oczekiwań rynkowych. Poprawa w porównaniu z kwietniem była – jak wskazują analitycy – efektem korzystniejszego układu dni roboczych (im jest ich więcej, tym lepszy wynik w statystyce).

– Cały II kw. zapowiada się jako najgorszy dla polskiego przemysłu, nie licząc tego związanego z pierwszą falą COVID-19, od końca 2008 r. – ocenia Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao. Wtedy nastąpił wybuch mającego trwać kilka lat globalnego kryzysu finansowego.

Gorszy niż przed rokiem wynik miało 21 z 34 działów przemysłu. Część analityków zwraca uwagę na to, że w maju stosunkowo dobrze radziły sobie te gałęzie, które prowadzą działalność eksportową na znaczącą skalę.

„Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu w porównaniu z majem ub.r. wystąpił m.in. w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 36,2 proc., w produkcji urządzeń elektrycznych – o 14,5 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 11,7 proc., maszyn i urządzeń – o 4,0 proc.” – wylicza GUS.

Urząd statystyczny zaprezentował w środę również dane na temat zatrudnienia i płac w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach niefinansowych zatrudniających co najmniej 10 osób. Średnia płaca w maju wyniosła 7181,67 zł. Była o 12,2 proc. wyższa niż rok wcześniej. Zatrudnienie w porównaniu z majem ub.r. zwiększyło się o 0,4 proc.

– W warunkach spowolnienia aktywności gospodarczej popyt na pracę lekko się osłabił na przełomie lat 2022 i 2023, co przy solidnym wzroście zatrudnienia rok wcześniej (w warunkach wzrostu aktywności gospodarczej wspieranego napływem migrantów i wzrostem podaży pracy) obecnie przekłada się na utrzymanie wyraźnie niższej dynamiki zatrudnienia – komentują ekonomiści Banku Ochrony Środowiska. – Problemy demograficzne, jak również doświadczenia ostatnich lat dotyczące dużej zmienności sytuacji gospodarczej wpływają na większą skłonność firm do „chomikowania” siły roboczej, co istotnie ogranicza plany redukcji etatów – dodają.

Przy inflacji na poziomie 13 proc. maj był 13. z rzędu miesiącem spadku wynagrodzeń w ujęciu realnym. Tym razem wyniósł on w skali roku 0,7 proc. Jeśli w kolejnym miesiącu nominalne tempo wzrostu płac się utrzyma, to przy dalszym spadku inflacji można liczyć na minimalne zwiększenie siły nabywczej przeciętnego wynagrodzenia w firmach. Jak podaje GUS, w pierwszych pięciu miesiącach tego roku największe podwyżki miały miejsce w górnictwie (22,3 proc. w porównaniu z podobnym okresem ub.r.), a najmniejsze w budownictwie (7,1 proc.). ©℗

ikona lupy />
Produkcja maleje, wzrost cen hamuje / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe