Janet Yellen, szefowa amerykańskiego Departamentu Skarbu, ma na głowie przynajmniej trzy, częściowo powiązane ze sobą, problemy, z którymi radzić sobie musi równocześnie: zadłużenie państwa, inflację i zawirowania w sektorze bankowym.

O tym, jak je widzi, mówiła w trakcie CEO Summit, imprezy zorganizowanej przez The Wall Street Journal.

Rozmowa odbyła się ponad tydzień przed 1 czerwca, czyli datą powszechnie uważaną za dzień, w którym można się spodziewać „technicznego bankructwa” Stanów Zjednoczonych. Wtedy zadłużenie rządu federalnego miało osiągnąć poziom 31,4 bln dol., który pod koniec 2021 r. wyznaczono jako nieprzekraczalną granicę.

Yellen tłumaczyła przede wszystkim, że 1 czerwca to data dość umowna. – W liście do przywódców Kongresu pisałam, że jest bardzo prawdopodobne, że środków, by wywiązać się ze wszystkich zobowiązań rządu, zabraknie nam na początku czerwca, być może już 1 czerwca. Nie widzimy już większych szans, że nasze zasoby pozwolą nam dotrwać do połowy lub końca czerwca. Więc to będzie jakiś moment na początku czerwca, wkrótce będę aktualizować informacje dla Kongresu w tym zakresie, kiedy wydaje się, że naprawdę zabraknie nam środków – mówiła.

Problem z limitem zadłużenia z jednej strony dotyczy bieżących płatności na rzecz pracowników federalnych, służby zdrowia czy emerytów, ale z drugiej ma wpływ na sytuację na rynku długu.

Zapraszamy do zapoznania się ze wszystkimi artykułami z Wydania Specjalnego DGP - Wall Street Journal CEO Summit London 2023

Yellen nie chciała złożyć jasnej deklaracji co do decyzji o priorytetach w opłacaniu rachunku po „dacie X” – jak określany jest moment osiągnięcia limitu zadłużenia. – Nie chcę wchodzić w to, co dokładnie jest możliwe i co nie jest możliwe. Uważam, że najważniejsze jest to, że musimy podnieść pułap długu – mówiła amerykańska sekretarz skarbu. Zwracała uwagę, że brak takiej decyzji miałby również konsekwencje dla koniunktury w największej światowej gospodarce.

Odniosła się też do sytuacji na rynkach. – Papiery skarbowe, których termin zapadalności przypada na pierwszą połowę czerwca, są handlowane na podwyższonych poziomach rentowności. Na tym rynku widzimy już więc oznaki stresu.

Przy głównej stopie procentowej w USA, utrzymywanej w przedziale 5–5,25 proc., rentowność zapadających w czerwcu bonów skarbowych przekraczała chwilami 6 proc.

Brak spłaty tego typu zobowiązań oznaczałby kłopoty m.in. dla rynku repo – krótkoterminowych pożyczek zawieranych pomiędzy instytucjami finansowymi, których zabezpieczeniem są uznawane za bezpieczne papiery. Jego wartość wynosi kilka bilionów dolarów.

Yellen przed objęciem teki sekretarza skarbu w administracji Joego Bidena stała na czele Rezerwy Federalnej – amerykańskiego banku centralnego. Czy jej zdaniem możliwe jest ograniczenie inflacji bez wzrostu bezrobocia?

– Napięcia na rynku pracy prawdopodobnie nieco się łagodzą. Rynek jest mniej rozgrzany. Bezrobocie pozostaje bardzo niskie, ale zaobserwowaliśmy duży wzrost udziału siły roboczej i spadek liczby ofert pracy. Firmy starały się zatrudniać nieco mniej agresywnie niż wcześniej. Mam też nadzieję, że presja na rynku pracy zmniejszy się bez znacznego wzrostu stopy bezrobocia. Dotychczasowe dane sugerują, że jesteśmy na takiej ścieżce – odpowiadała sekretarz skarbu.

Wskazała też, że główny wskaźnik inflacji w ostatnich miesiącach wyraźnie spadał. W kwietniu było to 4,9 proc. w skali roku. W czerwcu 2022 r. inflacja w USA wzrosła do nienotowanego od czterech dekad poziomu 9,1 proc.

Dokonywane przez Rezerwę Federalną podwyżki stóp procentowych negatywnie odbiły się na wycenie amerykańskich obligacji. Spowodowało to pojawienie się „papierowych strat” w bankach, co z kolei wzmogło nerwowość klientów. Część banków zmagała się z gwałtownym odpływem środków klientów. W kilku przypadkach konieczne było uruchomienie procedury przymusowej restrukturyzacji – banki były przejmowane przez Federal Deposit Insurance Corporation FDIC, a później zdrowa część ich działalności była wystawiana na sprzedaż. Ostatni taki przypadek to przejęcie banku First Republic przez JP Morgan Chase. Dzięki temu lider rynku bankowego w USA stał się jeszcze większy.

– Bardzo ważne, byśmy utrzymywali zróżnicowany sektor bankowy ze zdrowym miksem banków dużych, regionalnych, średniej wielkości, służących społecznościom lokalnym. Banki różnych typów realizują różne potrzeby. To wielka siła naszego systemu bankowego. Większa koncentracja wśród największych banków nie jest czymś pożądanym, ale FDIC realizuje przymusową restrukturyzację w najmniej kosztowny sposób. Szuka najlepszej oferty dla banku z problemami. W tym przypadku była to oferta JPMorgan Chase – skwitowała Yellen.