– Wiele firm nie dożywa chwili, w której Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmie się ich sprawą – przestrzega David Kremer, prezes Rubik’s Brand Limited.

25 listopada 2014 r. luksemburski sąd orzekł, że kostka Rubika może być chroniona jako przestrzenny znak towarowy. W praktyce oznaczać to powinno, że firmy, które nie podzielą się zyskami z Rubik’s Brand Limited, nie mają prawa sprzedawać zabawek funkcjonujących w ten sam sposób ani nazywać ich od nazwiska węgierskiego twórcy Erno Rubika.
– Ale co z tego, skoro nadal wiele firm wykorzystuje nasz sukces, a my nie możemy się doczekać ochrony ze strony wymiaru sprawiedliwości – utyskuje David Kremer (wypowiedź dla Radio 4’s You and Yours, należącego do BBC).
Firma Simba Toys, która nie zgodziła się z wyrokiem sądu, złożyła odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości UE. Na jego orzeczenie czeka się wiele miesięcy albo i lat. Ten konkretny spór, rozpoczęty jeszcze przed OHIM (Urząd ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego), toczy się już dziewiąty rok.
– To frustrujące, że pozostaliśmy właściwie bez żadnej ochrony do czasu rozpoznania sprawy – żali się Kremer.
Problemy z przewlekłością postępowań dostrzega sam Trybunał Sprawiedliwości UE. Dlatego jego prezes postuluje, aby przeprowadzić gruntowną reformę systemu sądowniczego UE. Była ona planowana już w 2011 r., jednak wtedy pomysł spalił na panewce. Teraz powrócił i – jak przekonują pomysłodawcy – jest tym pilniejszy, że liczba wnoszonych spraw sukcesywnie rośnie (w 2000 r. było ich 398, w 2014 r. już 912).
W jaki sposób usprawnić prace trybunału? Prezes Vassilios Skouris proponuje, aby do 2019 r. utworzyć dodatkowych 21 etatów sędziowskich. W efekcie już za niecałe cztery lata orzekałoby 56 sędziów.
„Wdrożenie projektu pozwoli powstrzymać wzrost liczby zaległych spraw i zająć się tymi już nagromadzonymi” – informują służby prasowe trybunału.
Co ciekawe jednak, wielu deputowanych do Parlamentu Europejskiego uważa, że planowana reforma jest niewskazana. Tłumaczą, iż byłaby zbyt kosztowna. Ten zarzut Vassilios Skouris zbija: koszt dodatkowych etatów wyniósłby 13,875 mln euro rocznie. A to stanowi 0,01 proc. całego budżetu UE.

21 o tyle dodatkowych sędziowskich etatów toczy się spór w Brukseli