Bezpieczeństwo i ochrona użytkowników internetu oraz wzmocnienie pozycji Polski i regionu jako innowacyjnego ośrodka cyfrowej gospodarki to cele, które zamierza realizować na forum międzynarodowym Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji.

Podczas konferencji Impact 2023, 10–11 maja w Poznaniu, odbędą się dwa spotkania ministrów cyfryzacji: Trójmorza oraz krajów D9+. Jakie jest ich znaczenie?

Jesteśmy świadkami kształtowania się nowych, globalnych zasad, które będą podstawą funkcjonowania cyfrowej gospodarki w przyszłości. Polska musi mieć sojuszników i być aktywnym podmiotem w tej rozgrywce. Cyfryzacja kraju lub regionu jest oczywiście wynikiem wielu skomplikowanych procesów, jednak mamy dziś silne podstawy, aby przyspieszyć cyfryzację polskiej gospodarki dzięki bliskiej współpracy z krajami Europy Środkowo-Wschodniej i liderami cyfryzacji w Unii Europejskiej. Trójmorze to obszar, w którym Polska jest jednym z państw wskazujących kierunek działań na rzecz wspólnego budowania cyfrowej gospodarki. D9+ tworzy grupa krajów, którym zależy, aby Unia Europejska szybko się digitalizowała. Bez cyfryzacji nie ma innowacyjności, a bez niej – szans na osiągnięcie przewagi nad Chinami czy Stanami Zjednoczonymi, czyli globalnymi liderami.

Jeśli idzie o D9+, co jest do zrobienia w Unii Europejskiej? W centrum uwagi pozostaje m.in. budowanie sieci telekomunikacyjnych, które ma być jednym z punktów spotkania w Poznaniu.

Trwa dyskusja w Unii Europejskiej o tym, w jaki sposób powinno się finansować rozwój infrastruktury szerokopasmowej. Strategia Komisji Europejskiej, z którą się w pełni zgadzam, zakłada, że każdy obywatel Unii powinien mieć dostęp do szybkiego internetu. To oznacza, że musimy znaleźć środki na zainwestowanie w sieci. Zgadzam się również z założeniem, że firmy, które dostarczają bardzo dużo treści – mowa nawet o 50 proc. łącznej przepustowości wykorzystywanej przez mieszkańców UE – powinny w jakiś sposób partycypować w finansowaniu tego typu inwestycji. Do tego chcemy przekonywać naszych partnerów z grupy D9+. Oczywiście nie chodzi o przelewanie pieniędzy na konto firm telekomunikacyjnych, ale o finansowanie konkretnych projektów, co da gwarancję rzeczywistej zmiany w dostępie obywateli do szerokopasmowego internetu.

Jak na kwestie cyberbezpieczeństwa i bezpieczeństwa użytkowników wpłynęła wojna w Ukrainie?

Ten wpływ jest ogromny. Widzimy konsekwencje dezinformacji serwowanej przez Rosję. W przestrzeni informacyjnej toczy się brutalna wojna, działają dezinformatorzy, prowadzone są regularne cyberataki na infrastrukturę krytyczną równie groźne, co operacje wojskowe i ataki militarne. Mając przed sobą takie wyzwania, nie powinniśmy pozostawać bezbronni, a jednocześnie musimy zachować czujność i bardzo dbać o to, żeby utrzymać pluralizm, ponieważ aż 88 proc. zidentyfikowanych kont dezinformacyjnych rozprzestrzeniających się w polskiej infosferze obejmuje tematy związane z Rosją i Ukrainą. Dlatego we współpracy z NASK stale udoskonalamy narzędzia do weryfikacji, wczesnego ostrzegania przed dezinformacją i edukacji użytkowników sieci.

D9+

Grupę tę tworzą państwa Unii Europejskiej, które prezentują podobne podejście do kwestii cyfrowych: Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Polska, Portugalia oraz Szwecja (dwa kolejne państwa: Rumunia i Słowenia złożyły wnioski o członkostwo).

Trójmorze

Inicjatywa Trójmorza służy zacieśnianiu powiązań tworzących podstawy rozwoju gospodarczego w regionie szerzej rozumianej Europy Środkowej, między Morzem Bałtyckim, Adriatyckim i Czarnym. Została powołana jako forum współpracy Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier.

Jakie są kluczowe kwestie, jeśli idzie o spotkanie ministrów cyfryzacji państw Trójmorza?

Tu ważny jest wątek cyfryzacji w obszarze gospodarczym, wspierania kultury przedsiębiorczości i ekosystemu start-upów w regionie, mamy duże możliwości. Europa Środkowo-Wschodnia i rejon Trójmorza stały się przez ostatni rok, m.in. dzięki naszej nieprzejednanej postawie wobec inwazji Rosji na Ukrainę, jednym z kluczowych punktów na mapie świata. Silna koalicja krajów CEE daje szansę, aby „cyfrowe” interesy regionu wybrzmiałyby głośno i wyraźnie na forum globalnym. W tym ambitnym scenariuszu Polska może i powinna odegrać rolę lidera. Musimy tylko stawiać sobie bardzo konkretne cele i konsekwentnie je realizować we współpracy z partnerami.

Co tak namacalnie może się wydarzyć, jeżeli chodzi o wzrost znaczenia cyfrowej gospodarki regionu Trójmorza i Polski na mapie świata? W czym tkwią szanse?

Podczas pandemii zauważono, że zerwane łańcuchy dostaw mogą odciąć cały nasz kontynent od dostępu do kluczowych aktywów, jak np. półprzewodniki. Jest silny trend nearshoringu, czyli ściągania inwestycji bliżej miejsca, w którym znajdują one swoje ostateczne przeznaczenie. Polska, zaraz po Niemczech, jest liderem, jeśli chodzi o ich pozyskiwanie. Jednym z ważnych elementów powinny być inwestycje w obszarze technologii. Myślę, że to jest kluczowe. Duże znaczenie będzie też miała skuteczna ochrona praw własności intelektualnej. Pamiętajmy, że różne rodzaje praw na dobrach niematerialnych stanowią kluczowe aktywa firm z sektorów innowacyjnych i są źródłem przewagi konkurencyjnej.

Jak wygląda kwestia współpracy Trójmorza z partnerami, w wymiarze budowy cyfrowej gospodarki?

Trójmorze będzie silne, jeśli będzie współpracować z Unią Europejską i ze Stanami Zjednoczonymi. Warto również do współpracy na różnych forach włączać Ukrainę. Uważam, że wzmacnianie gospodarki, w szczególności tej cyfrowej, na którą rząd Ukrainy bardzo mocno stawia, powinno być jednym z naszych priorytetów w relacji z tym krajem. Tak aby oprócz ryby, dawać również wędkę, z której nasi partnerzy z Kijowa będą mogli skorzystać. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie, że ktoś inwestuje gigantyczne pieniądze np. w budowę fabryki, gdy w pobliżu toczą się działania wojenne. Ale jest też wiele elementów gospodarki cyfrowej, które są znacznie mniej kapitałochłonne i dobrze odpowiadają predyspozycjom pracowników z Ukrainy. Myślę, że jest to jeden z sektorów gospodarki, w którym efekty współpracy mogą być bardzo szybko widoczne.

Jakie elementy ma pan na myśli?

Choćby produkcja oprogramowania. Ukraina pokazała swój potencjał, zarówno w sektorze publicznym, w którym wypuszczono świetną aplikację Diia, czy też w sektorze oprogramowania komercyjnego, w którym mamy np. Unicorn (innowacyjna firma warta ponad 1 mld dol. – red.) Grammarly. Strategia ukraińskiego rządu zakłada, że 10 proc. PKB będzie wytwarzane właśnie na podstawie sektora ITC. Byłby to wielki sukces Ukrainy, jednocześnie będzie to dobre dla Polski i całego Trójmorza, jeśli będą jego częścią.

A jakie atuty ma Polska czy też region, które pozwalają mówić o liderowaniu w wymiarze światowym?

Atutów mamy sporo. Polskie społeczeństwo wykazuje ogromne zdolności, jeżeli chodzi o umiejętności numeryczne, niezbędne do tego, żeby skutecznie funkcjonować w nowych technologiach. Oprócz tego Polska jest krajem, który ma strategiczne lokalizacje. Jesteśmy bardzo blisko Europy Zachodniej, a równocześnie jednym z państw Unii Europejskiej najdalej wysuniętych na wschód, w stronę Azji. Mamy wykwalifikowane kadry, co sprawia, że za każde tysiąc euro wydane na wynagrodzenia w Polsce przedsiębiorca otrzymuje więcej wartości niż za te same pieniądze zainwestowane gdzieś za granicą. Jeśli chodzi o region, to stoimy wobec podobnych wyzwań. Wśród nich w szczególności są zapobieganie drenażowi wysoko wykwalifikowanych pracowników czy inwestycje w inicjatywy, które wypromują i upowszechnią umiejętności cyfrowe wśród ogółu społeczeństwa.

Jakie są bariery w osiągnięciu takiej pozycji, mówiliśmy o wojnie, ważna jest legislacja, czy coś jeszcze warto podkreślić?

Myślę, że konieczne jest przede wszystkim rozprawienie się z militarnym zagrożeniem i jak najszybsze oraz najpłynniejsze wejście Ukrainy w struktury europejskie. Jednocześnie już dziś powinniśmy otworzyć polskie firmy na współpracę i inwestowanie na rynku ukraińskim.

Obecnie pojęcie odbudowy Ukrainy odmienia się przez wszystkie przypadki.

Dzisiaj komponent cyfrowy jest obecny w bardzo wielu obszarach gospodarki. Kiedyś mówiono o tym, że kluczowym elementem był rozwój kadr. Dzisiaj jednym z największych wyzwań dla przedsiębiorstw jest robotyzacja i automatyzacja oraz mądre strategie przekwalifikowania zawodowego. Dlatego uważam, że jeżeli chodzi o możliwości gospodarki Ukrainy i jej odbudowę, warto stawiać na sektory technologiczne. Powinniśmy iść w tę stronę – wspierać w tym Ukrainę. Zarobią na tym również polskie firmy.

JPO
Materiał powstał przy współpracy z Fundacją Impact