Branża spirytusowa wyprodukowała w dwóch pierwszych miesiącach 2023 r. 112 tys. hl wódki, o 15,5 proc. mniej niż przed rokiem i najmniej od dziewięciu lat.
W przypadku browarów spadek rok do roku wyniósł niecały 1 proc., do 4868 tys. hl, ale jest to poziom najmniejszy od co najmniej dekady.
Czy może to być efekt robienia zapasów w związku z podwyżką akcyzy od stycznia 2023 r.? Producenci mówią, że nie. Tegoroczna podwyżka nie była dla nich zaskoczeniem. Jest bowiem kontynuacją działań w tym zakresie wcześniej podjętych przez rząd: akcyza na alkohol wzrosła od 1 stycznia 2022 r. o 10 proc., a do 2027 r. ma zwiększać się z każdym rokiem o 5 proc.
– W branży piwnej nie da się wyprodukować dużego zapasu, gdyż to produkty z określonym terminem przydatności do spożycia, a do kwietnia trwa sezon zimowy. Ryzyko jego niesprzedania jest więc wysokie – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce – Browary Polskie.
Branża spirytusowa również pod koniec 2022 r. nie zwiększała znacząco produkcji w związku ze wzrostem podatku. – W przeszłości takie działania podejmowano na większą skalę – przyznaje Witold Włodarczyk, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Powodem spadku produkcji nie jest też zmniejszenie eksportu, bo ten w przypadku piwa i wódki rośnie dwucyfrowo.
Branża wyhamowuje produkcję w związku ze wzrostem kosztów: surowców, energii i pracy. Przedstawiciele wytwórców mówią też o spadku popytu, m.in. z powodu 6-proc. podwyżki cen, na poziomie kilku procent, co jest kontynuacją trendu z poprzedniego roku.
– W przypadku czystej wódki spadek może być już nawet dwucyfrowy – mówi Witold Włodarczyk. ©℗