Choć do Polski nie napłyną w tym roku środki z KPO, które mogły posłużyć do finansowania przedsięwzięć, to i tak inwestorzy na GPW optymistycznie oceniają perspektywy branży.
Indeks WIG-budownictwo wzrósł w ciągu ostatnich 12 miesięcy o ok. 30 proc., chociaż w tym czasie WIG, obrazujący koniunkturę na szerokim rynku, stracił 10 proc. Notowania spółek budowlanych w niewielkim stopniu poddają się spadkom, które dotknęły krajowy rynek akcji w marcu. Notowania Budimeksu, największej pod względem przychodów spółki w branży, po raz pierwszy od niemal półtora roku przekroczyły 300 zł i zbliżają się do historycznych maksimów sprzed dwóch lat (346,5 zł).
– Spółki budowlane zgromadziły w poprzednich latach duże portfele zamówień, które weszły w fazę realizacji. Stąd w 2021 i 2022 r. firmy specjalizujące się w budownictwie inżynieryjno-infrastrukturalnym generalnie zanotowały najwyższe w historii przychody. Dodatkowym czynnikiem poprawiającym wyniki finansowe była, stosowana na przykład w kontraktach drogowych, gdzie inwestorem jest GDDKiA, waloryzacja, która pozwoliła wykonawcom bronić się przed rosnącymi kosztami – mówi David Sharma, analityk DM Trigon.
W analizie opublikowanej z 14 marca Sharma podniósł wycenę akcji Budimeksu z 315 do 365 zł, utrzymując rekomendację „kupuj” dla akcji spółki. Lider branży opublikował już wyniki finansowe za 2022 r., z których wynika, że przychody były najwyższe w historii i wyniosły niemal 9 mld zł, a zysk netto firmy przekroczył 0,5 mld zł. Kurs akcji Budimeksu wzrósł o ponad 60 proc. w ostatnich 12 miesiącach.
– Perspektywy wspomnianej grupy firm z dużym udziałem budownictwa inżynieryjno-infrastrukturalnego wyglądają w dalszym ciągu korzystnie. Sprzyja im na przykład sytuacja po stronie kosztów. Ceny surowców przestają rosnąć lub wręcz spadają, co stwarza przestrzeń do powiększania marży, biorąc pod uwagę, że część kontraktów była podpisywana przy wyższych cenach surowców – mówi Sharma.
Sharma dodaje, że w tym roku GDDKiA zamierza ogłosić przetargi na ponad 500 km dróg szybkiego ruchu o rekordowej wartości 29–30 mld zł. Większość tego rodzaju kontraktów jest realizowana ze środków krajowych i nie dotyczą ich zakłócenia w napływie środków unijnych. Inaczej jest w kontraktach kolejowych, gdzie finansowanie w dużo większym stopniu jest oparte na pieniądzach z Brukseli. Jednak i w tym segmencie budownictwa sytuacja poprawiła się, bo środki na prefinansowanie inwestycji zapewnił Polski Fundusz Rozwoju.
Pewien niepokój w branży wzbudziło przejęcie kontroli nad specjalizującym się w budownictwie kolejowym Torpolu przez CPK, państwową spółkę powołaną w celu budowy lotniska w Baranowie. W styczniu CPK podpisało przedwstępną umowę kupna 38 proc. akcji notowanej na GPW spółki od Towarzystwa Finansowego Silesia, innej państwowej agendy. W ten sposób CPK chce zapewnić sobie lepszą kontrolę nad wykonaniem inwestycji kolejowych, związanych z rozbudową infrastruktury, która będzie dowozić pasażerów do nowego lotniska. Wartość inwestycji kolejowych jest szacowana na 100 mld zł. Według głównego ekonomisty Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Damiana Kaźmierczaka kontrola państwa nad firmami zlecającymi kontrakty kolejowe i ich wykonawcami sprawi, że pogorszą się warunki konkurencyjne dla firm prywatnych. Głównym akcjonariuszem Trakcji, innej dużej spółki specjalizującej się w budownictwie kolejowym, jest PKP PLK, spółka zarządzająca siecią kolejową w Polsce.
Tropol także opublikował wstępne wyniki finansowe za 2022 r., potwierdzając tezę, że budownictwo przeżywa dobry okres. Wprawdzie przychody nieznacznie spadły w odniesieniu do 2021 r. i wyniosły 1085 mln zł, to zysk operacyjny i zysk netto były ponad dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej. Wyniosły odpowiednio 221 i 185 mln zł. To rekordowe wyniki w historii spółki. Jednocześnie firma pochwaliła się, że ma na kontach zgromadzone ok. 0,5 mld zł.
Problemy branży budowlanej z konkurencją mogą się dopiero pojawić, choć nowy właściciel Torpolu zapewnia, że tak nie będzie. Jednak niektóre segmenty rynku zmagają się z kłopotami już teraz. David Sharma zwraca uwagę, że trudniejsze warunki niż w segmencie inżynieryjno-infrastrukturalnym panują na przykład w budownictwie kubaturowym. – Dla mniejszych firm budowlanych, które na przykład stawiają budynki mieszkalne dla deweloperów, rynek nie jest łatwy – ocenia analityk. ©℗