W oficjalnym oświadczeniu na blogu po angielsku firma stwierdza, że dziś konsumenci mają więcej wyboru niż zwykle: od takich wyszukiwarek jak Bing i Yahoo do dużych sklepów internetowych - Amazon czy eBay. Firma dodaje, że konkurencja - na przykład Yelp czy Travel Advisor ma się dobrze. Ale zakończone po pięciu latach śledztwo Komisji Europejskiej wskazuje na liczne skargi, dotyczące dyskryminacji konkurentów. Google miał promować swoje usługi, wyżej umieszczać je w wyszukiwarce i celowo zaniżać miejsce rywalizujących z nim firm.
Możliwa jest ugoda z Googlem. Komisja może jednak nałożyć też karę finansową w wysokości nawet sześciu miliardów euro.
Pełny komunikat prasowy Komisji Europejskiej