Niezadowolonych z amerykańskiego protekcjonizmu nie brakuje. Ale szanse na to, by Waszyngton uległ presji Brukseli czy Seulu, są mizerne.
– Można wprowadzić poprawki, które zasadniczo ułatwią działanie europejskim firmom – mówił na początku grudnia 2022 r. prezydent Joe Biden, podejmując w Białym Domu Emmanuela Macrona. Słowa te dotyczyły Inflation Reduction Act (IRA), przegłosowanej w sierpniu 2022 r. przez Kongres gigantycznej ustawy, która wywołała niepokój po drugiej stronie oceanu, zwłaszcza dużych graczy w branży motoryzacyjnej, czyli Francji i Niemiec. Europejczycy zarzucają Amerykanom protekcjonizm, obawiając się przy tym utraty własnej konkurencyjności i konieczności ograniczenia działania na rynku północnoamerykańskim. IRA przewiduje w ciągu 10 lat 500 mld dol. na dotowanie zielonych technologii wyprodukowanych w Ameryce Północnej, w tym baterii i pojazdów elektrycznych.
Przygnębiająca ocena stanu relacji gospodarczych między Europą a Stanami Zjednoczonymi była wyczuwalna na styczniowym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. „New York Times” pisał, że w kuluarach mówiło się nawet o wojnie handlowej. Wśród Europejczyków dominowało uczucie rozczarowania, że po prezydenturze Donalda Trumpa administracja Bidena nie zrezygnowała z protekcjonistycznego kursu (Trump nałożył 25 proc. cła na import europejskiej stali i 10 proc. na aluminium). Od wizyty prezydenta Francji w Waszyngtonie minęły już prawie dwa miesiące, a oprócz okrągłych słówek o „konieczności dialogu” Amerykanie nie podjęli poważnych działań w kierunku zmiany obowiązującej sytuacji. Jedynym krokiem naprzód są spotkania grupy roboczej USA–UE, na razie bez wymiernych efektów. Biden wydaje się zadowolony z takiego obrotu spraw. – Widzicie, na arenie międzynarodowej jestem krytykowany za mocne skupianie się na Ameryce. Ale do diabła z tym – mówił na czwartkowym spotkaniu ze związkowcami w Wirginii.
Zbyt długo trwało uzgadnianie IRA, by kongresmeni chcieli na powrót otwierać dyskusje o jej zapisach
W obecnej sytuacji politycznej za Oceanem Atlantyckim zasadnicze zmiany w IRA są mało prawdopodobne. Przegłosowanie ustawy w sierpniu 2022 r. w koordynacji z Białym Domem zakończyło długi proces legislacyjny i kierownictwo Kongresu nie ma zamiarów wracać do sprawy. Tym bardziej że wśród republikanów, którzy przejęli kontrolę nad Izbą Reprezentantów na początku stycznia, nastroje są równie albo nawet bardziej protekcjonistyczne niż u demokratów. Unia może ewentualnie skierować spór do Światowej Organizacji Handlu, ale byłby to krok ryzykowny. Waszyngton z pewnością uznałby to za eskalację, a sama WTO jest przeciążona i działa powoli. Rozwiązaniem sporu wskazywanym przez amerykańską administrację mogłoby być elastyczne interpretowanie IRA. O takim rozwiązaniu wspominał Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA.
– Uważamy, że należy znaleźć rozwiązania w ramach istniejącego prawa. Będziemy się zastanawiali, jak to zrobić. Nie będę jednak składał żadnych wielkich obietnic – mówił Sullivan w rozmowie z waszyngtońskim think tankiem CSIS. Równocześnie Amerykanie sami zachęcają Europejczyków do wprowadzenia własnej protekcjonistycznej strategii. Tak sugeruje od kilku miesięcy specjalna przedstawicielka Białego Domu ds. handlu Katherine Tai. Przy zastrzeżeniu, że powinna ona uzupełniać tę amerykańską. Jednak gdy Europa dopiero rozważa taki krok, Stany Zjednoczone działają. Pieniądze z IRA są już wypłacane, co oprócz Unii budzi także obawy Korei Południowej i jej prężnych firm motoryzacyjnych. Seul tymczasem, związany z USA porozumieniem o wolnym handlu, jest też bliskim sojusznikiem Waszyngtonu w jego układance wymierzonej w Chiny. Koreańczycy, podobnie jak Bruksela, próbują podjąć temat w rozmowach z Amerykanami, licząc na uzyskanie wyjątków. Strona południowokoreańska ma po swojej stronie solidne argumenty.
Hyundai w październiku 2022 r. rozpoczął budowę fabryki pojazdów elektrycznych w Georgii. Do 2025 r. firma planuje także postawić w „brzoskwiniowym stanie” fabrykę akumulatorów do samochodów elektrycznych. Z powodu IRA te inwestycje są zagrożone, a władze giganta nie ukrywają, że mogą przenieść swoje inwestycje w inne miejsca. Dodatkowo południowokoreańscy producenci baterii ostrzegają, że IRA może osłabić ich rynkową pozycję na tyle, że będą zmuszeni wycofać się z inwestycji w Argentynie i Indonezji. A wtedy z dużą dozą prawdopodobieństwa część złóż metali rzadkich w tych krajach znajdzie się nie pod ich, a pod chińską kontrolą. W maju 2022 r. Biden podczas wizyty w Korei Południowej chwalił Hyun daia za plan zainwestowania w USA w ciągu trzech lat ponad 10 mld dol. w rozwój nowoczesnych technologii, w tym na polach autonomicznej jazdy, robotyki czy sztucznej inteligencji. – Nie zawiedziemy was – deklarował. Stąd zaskoczenie Seulu zapisami z ostatecznej wersji IRA.