W USA w obszarze bankowości inwestycyjnej poprzedni rok był bardzo zły. Ten również nie zapowiada się najlepiej.

Drastyczne spadki liczby transakcji na rynku pierwszych ofert publicznych (IPO) oraz fuzji i przejęć (M&A) powodują, że największe banki inwestycyjne na świecie muszą ciąć koszty. Najprostszym sposobem są zwolnienia. Pracę będą tracić tysiące osób.

Obniżona produktywność

Największe światowe banki inwestycyjne mają za sobą najgorszy rok pod względem doradztwa przy fuzjach i przejęciach oraz pozyskiwania funduszy dla klientów od 2016 r. Spadały indeksy giełdowe na całym świecie, co nie zachęcało spółek do przeprowadzania transakcji. Początek roku na giełdach przyniósł powiew optymizmu, ale będzie trzeba jeszcze poczekać, aby zmienił się trend w zakresie aktywności na rynkach IPO czy M&A.
Sto największych banków na świecie uzyskało w 2022 r. 77,1 mld dol. przychodów dzięki doradzaniu przy fuzjach i przejęciach, a także obsłudze emisji akcji i obligacji dla klientów. W porównaniu z rokiem poprzednim stanowi to spadek o 38 proc. - wynika z danych firmy analitycznej BCG Expand Research. Produktywność mierzona jako całkowity przychód z bankowości inwestycyjnej w przeliczeniu na pracownika wśród 12 największych banków inwestycyjnych osiągnęła w I-III kw. 2022 r. 1,5 mln dol. Rok wcześniej było to 3,5 mln dol.
Nic więc dziwnego, że banki szukają oszczędności w tych obszarach, gdzie popyt na ich usługi topnieje. Najnowszym przykładem jest Goldman Sachs, który według doniesień Bloomberga rozpocznie w tym tygodniu redukcję 3,2 tys. etatów, co stanowi 6,5 proc. wszystkich zatrudnionych. Będzie to największa fala zwolnień w tym banku od czasu kryzysu finansowego z 2008 r. Inne banki również rozpoczęły takie procesy. Już w grudniu Morgan Stanley informował o zwolnieniu 1,6 tys. pracowników, czyli 2 proc. wszystkich. W październiku Deutsche Bank zwolnił dziesiątki bankierów z biura w Londynie. Z kolei Credit Suisse informował o planowanej redukcji 2,7 tys. miejsc pracy w 2022 r. Do 2025 r. liczba etatów ma tam spaść o ok. 9 tys., do ok. 43 tys.
Kontynuacji zwolnień można oczekiwać jednak bardziej w USA niż na Starym Kontynencie.
- Sytuacja sektora bankowego w USA i Europie jest zupełnie inna. W USA poprzedni rok był bardzo zły w obszarze bankowości inwestycyjnej. Ten również nie zapowiada się najlepiej. Stąd coraz bardziej nagłaśniane informacje o zwolnieniach w sektorze. Dynamika zysków banków jest słaba. W III kw. 2022 r. wyniki spadły o 19 proc. w ujęciu rocznym, a w IV kw. jest oczekiwany spadek o 12 proc. - mówi Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego w Domu Inwestycyjnym Xelion. Dodaje, że w Europie efekty te powinny mieć mniejsze znaczenie, bo bankowość inwestycyjna jest dużo mniej istotna.
- Dwunastomiesięczna stopa zwrotu z indeksu Euro Stoxx Banks jest bliska zeru. Był to sektor, który wyróżniał się pozytywnie na tle szerokiego rynku. Perspektywa podwyżek stóp przez Europejski Bank Centralny do niespotykanych od lat poziomów z nawiązką równoważy jakiekolwiek inne efekty, które mają wpływ na tradycyjną bankowość. Nie oczekujemy problemów na poziomie całych instytucji, choć oczywiście ograniczone zwolnienia w wybranych gałęziach działalności będą się zapewne pojawiać - dodaje Cisowski.

Stopniowy proces redukcji zatrudnienia w polskim sektorze bankowym

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec października 2022 r. zatrudnienie w polskim sektorze bankowym wynosiło 142,9 tys. osób. Rok wcześniej było to 143,7 tys. Eksperci przyznają, że spadkowy trend będzie kontynuowany.
- Proces redukcji zatrudnienia w polskim sektorze bankowym trwa w Polsce od lat. Jest on jednak bardzo stopniowy. Spada ogólna liczba pracowników, ale jednocześnie zmienia się trochę struktura zatrudnienia. Rośnie liczba etatów w centralach, w obszarach prawnych (compliance) czy przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy, a zamykają się oddziały, w których można zauważyć restrukturyzację zatrudnienia - mówi Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.
Dodaje, że niektóre banki robiły zwolnienia grupowe, np. Pekao kilka lat z rzędu ogłaszał program dobrowolnych zwolnień. Ekspert nie widzi jednak powodów dla masowych zwolnień w sektorze.
Banki mniej zarobiły przez złą koniunkturę na rynku kapitałowym / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe