Ulegając Komisji Europejskiej, Amazon uniknął blisko 47 mld dol. kary. Jeśli Meta nie pójdzie w jego ślady, może zapłacić prawie 12 mld dol.

Platformy Jeffa Bezosa i Marka Zuckerberga znalazły się ostatnio pod unijną lupą. W przypadku kierowanego przez Bezosa Amazonu antymonopolowe działania urzędników Unii Europejskiej przynoszą już efekty.

Zmiany obejmą i Polskę

Amerykański gigant e-commerce zobowiązał się podjąć działania naprawcze. Komisja, po pewnych modyfikacjach, we wtorek je zatwierdziła. Mają zagwarantować, że big tech nie będzie już m.in. wykorzystywał do własnej działalności detalicznej danych generowanych na jego platformie przez innych sprzedawców. Ukrócą też dyskryminację w dostępie do specjalnych usług giganta (Buy Box i Prime).
– Amazon nie może już nadużywać swojej podwójnej roli (sprzedawcy i udostępniającego platformę transakcyjną – red.) i będzie musiał zmienić kilka praktyk biznesowych – stwierdza Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji. Jak podkreśla, na zmianach skorzystają niezależni sprzedawcy prowadzący działalność na tej platformie oraz osoby robiące tam zakupy.
Unijne śledztwo w sprawie wykorzystywania przez Amazon danych firm prowadzących sprzedaż na jego platformie ruszyło w 2019 r. W rezultacie KE zarzuciła big techowi zakłócanie uczciwej konkurencji i w 2020 r. rozpoczęła bardziej szczegółowe badanie, dotyczące usług Buy Box i Prime.
Amazon ma teraz m.in. zmodyfikować tę pierwszą usługę. Buy Box to okienko na stronie internetowej platformy, gdzie prezentowana jest najkorzystniejsza oferta szukanego produktu. KE zarzuciła Amazonowi faworyzowanie własnych produktów. Teraz wszystkie oferty rywalizujące o trafienie do Buy Boxu będą traktowane równoprawnie. Okienko zostanie też powiększone o drugą rekomendowaną ofertę.
Dyskryminacja znika też z warunków kwalifikacji sprzedawców do programu Prime – w ramach którego za roczną lub miesięczną opłatę kupujący otrzymują bezpłatną wysyłkę i dostęp do dodatkowych usług (np. wideo). Amazon zezwoli m.in. sklepom uczestniczącym w tym programie na swobodny wybór przewoźnika. Modyfikacje na globalnej platformie e-commerce obejmą także Polskę. Z państw Unii będą z nich wyłączone Włochy, gdzie urząd antymonopolowy już ponad rok temu skłonił giganta do zmian. Amazon od początku podkreślał, że nie zgadza się z zastrzeżeniami Brukseli.

Wysoka stawka

Teraz przed podobnym dylematem stoi Meta. W poniedziałek KE przedstawiła tej firmie swoje zastrzeżenia dotyczące platformy Facebook Marketplace, gdzie użytkownicy mogą zamieszczać ogłoszenia, kupować i sprzedawać towary. Według wstępnej opinii Komisji firma Marka Zuckerberga zakłóca konkurencję na rynku internetowych ogłoszeń drobnych.
Margrethe Vestager argumentuje, że poprzez swój największy serwis, czyli Facebooka, big tech dociera do miliardów internautów i milionów reklamodawców na całym świecie. – Niepokoi nas, że Meta łączy swoją dominującą sieć społecznościową z usługami ogłoszeń drobnych – wyjaśnia unijna komisarz. W ten sposób bowiem użytkownicy Facebooka automatycznie mają dostęp do Facebook Marketplace, czy tego chcą, czy nie. Konsumenci tracą więc prawo wyboru, a ogłoszeniowo-handlowa platforma Mety uzyskuje zasięgową przewagę nad konkurentami.
– Obawiamy się ponadto, że Meta narzuca nieuczciwe warunki handlowe, umożliwiające jej wykorzystanie danych z konkurencyjnych serwisów ogłoszeniowych – dodaje Vestager. Zdaniem Komisji big tech pozyskuje te informacje, gdy jego rywale reklamują się na Facebooku lub Instagramie.
Meta zaprzecza stosowaniu praktyk antykonkurencyjnych. Cytowany przez Reutersa rzecznik spółki Tim Lamb stwierdził, że zarzuty KE „są bezpodstawne”. Zapewnił, że firma będzie współpracować z regulatorem.
Dla obu big techów stawka gry z Brukselą jest wysoka. Komisja może nałożyć kary sięgające 10 proc. rocznych globalnych przychodów firm. Amazona groźba grzywny motywuje do przestrzegania przyjętych zobowiązań. Inaczej Bruksela będzie miała prawo ukarać firmę nawet bez stwierdeania naruszenia unijnych przepisów antymonopolowych.