Podaż surowca dotąd nie była w stanie zaspokoić popytu, a jego koszty wpływają na cenę samochodów elektrycznych.

Notowania litu na giełdzie w Chinach – czyli w kraju, który odpowiada za prawie 60 proc. światowego przerobu surowca na potrzeby produkcji baterii – znalazły się w listopadzie na poziomie ponad 600 tys. juanów (85,8 tys. dol.) za tonę. Obecnie cena sięga 577,5 tys. juanów (82,6 tys. dol.). Jeszcze w połowie 2020 r. tona litu wyceniana była na ok. 40 tys. juanów (5,7 tys. dol.).
– Notowania litu rosły przede wszystkim ze względu na niedobory surowca oraz popyt ze strony producentów baterii. W produkcji baterii do samochodów elektrycznych wykorzystywane jest ponad 80 proc. globalnej produkcji litu. Kluczowe znaczenie miały Chiny – kraj, w którym sprzedawany jest co drugi samochód elektryczny na świecie – mówi Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ.
Z danych EV-Volumes wynika, że we wrześniu na całym świecie zarejestrowano prawie 800 tys. aut na baterię, o połowę więcej niż rok wcześniej. Pojazdy elektrycznie odpowiadały za 13 proc. sprzedaży wszystkich aut. Z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) wynika, że w 2020 r. sprzedaż aut elektrycznych miała 4-proc. udział w rynku. W 2025 r. ma to być 10 proc., a w 2030 r. już 34 proc.
Najbardziej znanym producentem aut elektrycznych jest Tesla, która jednak traci udziały na rynku na rzecz tańszych modeli konkurencji. Według S&P Global Mobility udział Tesli w rynku nowo zarejestrowanych pojazdów elektrycznych w USA na koniec III kw. br. wyniósł 65 proc. Rok wcześniej firma kierowana przez Elona Muska miała 71 proc. rynku, a dwa lata temu jej udział wynosił 79 proc. S&P prognozuje, że udział Tesli w rynku pojazdów elektrycznych spadnie do mniej niż 20 proc.
W III kw. Tesla osiągnęła 21,5 mld dol. przychodów. To o 56 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk netto wyniósł 3,3 mld dol. i był o ponad 100 proc. wyższy niż przed rokiem.
Tesla wśród producentów aut, którzy skupiają się na produkcji elektryków, jest jednym z niewielu przykładów rentownej firmy. Amerykański Rivian miał w minionym kwartale 1,7 mld dol. straty, a chiński Nio był 4,1 mld dol. na minusie. W branży elektrycznych aut coraz mocniej rozpychają się jednak spółki produkujące głównie samochody spalinowe. Rosną wolumeny sprzedaży samochodów elektrycznych w takich firmach jak m.in. Volkswagen, Ford czy BMW.
Zdaniem Doroty Sierakowskiej w najbliższych miesiącach cena litu może się obniżyć.
– Zapasy są stopniowo odbudowywane, co powinno zmniejszyć presję na wyższe ceny. Ponadto pojawiają się uzasadnione obawy o popyt na samochody elektryczne. Wynikają one zarówno z wizji spowolnienia gospodarczego na świecie, jak i z wycofania się Chin z subsydiów na zakup samochodów elektrycznych – wyjaśnia rozmówczyni DGP.
Chińskie subsydia dla pojazdów elektrycznych były jednym z czynników, które wspierały dynamiczny rozwój tego sektora w ostatniej dekadzie. Dopłaty do pojazdów elektrycznych mają się jednak skończyć z końcem br.
Spadek cen litu zapowiadają również analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley. Powód? Popyt na pojazdy elektryczne zaczyna słabnąć, a producenci mogą stać się bardziej ostrożni w składaniu zamówień i budowaniu zapasów.
W długoterminowej perspektywie elektryfikacja branży motoryzacyjnej jest jednak nieunikniona, co będzie wymagało m.in. coraz większych ilości litu. Od 2035 r. w UE nie będzie można sprzedawać nowych aut z silnikami spalinowymi. Bernd Elser, szef działu ds. chemii w firmie konsultingowej Accenture, prognozuje, że do 2030 r. globalny popyt na lit może wzrosnąć czterokrotnie.
– W perspektywie najbliższej dekady, notowania litu nadal będą podatne na wystrzały w górę, głównie ze względu na prognozy rosnącego zapotrzebowania w branży motoryzacyjnej oraz niepewność związaną z nowymi projektami wydobywczymi – wskazuje Dorota Sierakowska. ©℗
110 proc .o tyle wzrosły od początku tego roku notowania litu
4-krotnietak może wzrosnąć popyt na lit do 2030 r.
3,3 mld dol. wyniósł zysk netto Tesli w III kw.; to o ponad 100 proc. więcej niż przed rokiem