Projekt Prawa restrukturyzacyjnego przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości we współpracy z Ministerstwem Gospodarki.

"Wprowadzone rozwiązania powinny wyeliminować praktyczne blokady dla restrukturyzowania firm, które niestety ograniczają obecnie zwłaszcza przedsiębiorców zagrożonych niewypłacalnością w sensie ekonomicznym" - powiedział PAP Bartosz Groele, wiceprezes Instytutu Allerhanda i adwokat w kancelarii Tomasik Pakosiewicz Groele, która doradza w procesach restrukturyzacyjnych. Groele zasiadał w zespole ekspertów, biorących udział w pracach nad ustawą.

"Realizacja celów towarzyszących nowelizacji powinna przede wszystkim stworzyć ramy prawne dla przeprowadzania procesów restrukturyzacji firm pod nadzorem sądu, co w efekcie powinno zwiększyć poziom zaspokojenia wierzycieli. Pozwoliłoby to tym samym utrzymać miejsca pracy w tych przedsiębiorstwach, które nie zostaną poddane likwidacji. Skarb Państwa w szerszej perspektywie również zyska na wprowadzonych zmianach, ponieważ przedsiębiorcy czy konsumenci objęci procedurą będą mogli funkcjonować w obrocie gospodarczym, bez konieczności ucieczki w tzw. szarą strefę, przez co będą płacić rozmaite daniny publiczne" - tłumaczył.

Jak zauważył ekspert, obecnie skorzystanie z dobrodziejstw Prawa upadłościowego i naprawczego (PUiN) przez przedsiębiorstwa, które potrzebują ingerencji sądu, by przeprowadzić restrukturyzację firmy, jest stosunkowo trudne. Przepisy zorientowane są głównie na likwidację przedsiębiorstwa, a inne formuły postępowania - układowa czy naprawcza - relatywnie rzadko dają się przeprowadzić w praktyce.

Jego zdaniem nowe Prawo restrukturyzacyjne wychodzi naprzeciw potrzebom praktyki i jest wyczekiwane przez biznes.

"Wprowadzane postępowania restrukturyzacyjne to rozwinięte i usprawnione instytucje prawne obowiązujące w już dziś w PUiN, jak na przykład wstępne zgromadzenie wierzycieli czy postępowanie z możliwością zawarcia układu. W sytuacji zagrożenia niewypłacalnością albo już niewypłacalności nowe rozwiązania pozwolą przedsiębiorcom skuteczniej niż dziś przeprowadzić restrukturyzację swojej firmy bez inwazyjnych działań wierzycieli, ale pod nadzorem sądu. Innymi słowy nowe prawo restrukturyzacyjne niweluje te braki, które obecnie czyniły restrukturyzację sądową nieefektywną" - ocenił.

Zdaniem Groele'ego treść projektu w toku prac w parlamencie raczej nie powinna ulec istotnej zmianie.

"Uważam, że zasadniczy model postępowań restrukturyzacyjnych oraz istotne instrumenty przewidziane w każdej z opcji postępowania zostaną utrzymane. Oczywiście zawsze jest czas i miejsce na dyskusję, jak powinno optymalnie wyglądać postępowanie insolwencyjne (upadłościowe-PAP), ale proponowane rozwiązania są spójnie i komplementarnie opracowane. Nie tylko bazują na funkcjonujących rozwiązaniach, pozwalając na odwołanie się do dorobku judykatury i doktryny, ale również tworzą zamknięty system" - powiedział.

Groele nie podziela też opinii, że nowe przepisy mogą osłabić pozycję banków w stosunku do pozostałych wierzycieli.

"Wręcz przeciwnie, wierzyciele rzeczowi - bo raczej tak najczęściej należy postrzegać banki w przypadkach procesów restrukturyzacji przedsiębiorstw - utrzymują pełnię swoich praw. Jednocześnie rezygnuje się z uprzywilejowania wierzycieli publicznoprawnych, co w istocie poprawia pozycję pozostałych wierzycieli, w tym banków czy innych podmiotów również niezabezpieczonych rzeczowo" - ocenił.

"Jeśli szczególną pozycję banku rozumieć jako pozycję znaczącego wierzyciela finansowego w odniesieniu do ogółu zobowiązań danego dłużnika, to znów pozycja tych wierzycieli pozostaje równie silna, bo nie modyfikowano obowiązujących relacji wartości wierzytelności, tj. większości na potrzeby danego głosowania czy innych rozwiązań" - dodał.

Projekt przewiduje, że przepisów ustawy nie będzie się stosować do Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego, banków państwowych, zakładów ubezpieczeń, zakładów reasekuracji i funduszy inwestycyjnych.

"Prace nie ingerowały w katalog podmiotów wyłączonych z zastosowania ustawy. W razie wejścia w życie przepisów będzie to miecz obusieczny, ponieważ co prawda upadłość likwidacyjna podmiotów, którym ustawodawca przypisuje szczególną rolę, będzie wyłączona. Ale wyłączona również będzie możliwość restrukturyzacji tychże podmiotów, co faktycznie nie pozwoli im skorzystać z ochrony gwarantowanej w formule restrukturyzacyjnej. W mojej ocenie czas na taką dyskusję nadejdzie po ustaleniu ostatecznego brzmienia przepisów w toku procesu legislacyjnego, by dokładnie oszacować skutki ewentualnych zmian" - zauważył prawnik.

Ustawa, jeśli zostanie uchwalona, ma wejść w życie już w lipcu tego roku. Według Groele'ego można mieć obawy, czy to nie za wcześnie.

"Przy tak znaczącej nowelizacji winno się rozważyć odpowiedni okres vacatio legis, zwłaszcza jeżeli rozwiązania polegają na bezwzględnie obowiązujących normach. Jednakże sama długość procesu legislacyjnego jest trudna do oszacowania w praktyce, co zapewne będzie się wiązać z podejmowaniem pod koniec prac parlamentarnych decyzji co do okresu vacatio legis ustawy" – powiedział Groele.