Wzrost kosztów firm wywołany wojną dopiero przed nami, choć pierwsze sygnały już widać w postaci ograniczenia marży.
Wzrost kosztów firm wywołany wojną dopiero przed nami, choć pierwsze sygnały już widać w postaci ograniczenia marży.
Spółki surowcowe, paliwowe, częściowo również banki - firmy działające w tych branżach miały szansę zwiększyć zyski w wyniku procesów, które uruchomiła na rynkach rosyjska agresja na Ukrainę. Szeroka grupa przedsiębiorstw doświadczyła negatywnego wpływu wojny na swoje wyniki, głównie za sprawą dużego wzrostu kosztów. Według analityków najgorsze dopiero nadchodzi.
- Wojna w niewielkim tylko stopniu bezpośrednio wpływa na wyniki polskich przedsiębiorstw, ale jednocześnie, powodując np. wzrost cen surowców, co z kolei przekłada się na inflację i stopy procentowe, konflikt ma bardzo istotny pośredni wpływ na ich zyski - mówi Łukasz Jańczak, analityk Erste Group. Spółki notowane na GPW, z których wiele jest liderami lub czołowymi graczami w swoich obszarach działalności, kończą publikowanie wyników finansowych za II kw. 2022 r. To pierwszy kwartał, który w całości upłynął w cieniu wojny. Jednocześnie od rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego upłynęło dość czasu, żeby wydarzenie to w istotny sposób zmieniło gospodarczą rzeczywistość. - Gdyby wpływ wojny oszacować na poziomie łącznych zysków spółek notowanych na GPW w II kw., to z dużym prawdopodobieństwem okaże się, że wpływ ten był pozytywny - dodaje Jańczak.
Dane zabrane z raportów niemal 80 spółek giełdowych reprezentujących różne branże wskazują, że ich łączny zysk netto wyniósł w II kw. 18 mld zł i był o 44 proc. wyższy niż rok wcześniej. Sam PKN Orlen zanotował 5,3 mld zł zysku netto, najwięcej w historii. Rekordowe zyski notują prawdopodobnie wszystkie rafinerie na świecie, ale szczególna sytuacja lidera krajowego rynku polega także na tym, że pod wpływem wojny powiększyła się różnica między ceną rosyjskiej ropy i europejskiego gatunku Brent. Orlen przerabia relatywnie tańszą ropę rosyjską, ale produkty sprzedaje po cenach ustalanych na rynkach międzynarodowych. Rosnące bezpośrednio po wybuchu konfliktu notowania ropy przyczyniły się do wzrostu inflacji i choć obecnie cena ropy jest niższa, niż gdy zaczynała się inwazja, to w Polsce tempo wzrostu cen znajduje się na najwyższym poziomie od ponad 20 lat.
- Związany z inflacją wzrost stóp procentowych pozytywnie wpłynął na wyniki banków w II kw. Inflacja jest w pewnym stopniu pochodną szybkiej zwyżki cen surowców bezpośrednio po wybuchu wojny, wynikającej z obaw przed ich niedoborem. Na tym zyskali producenci surowców, np. firmy wydobywcze węgla. Z kolei wzrost cen energii elektrycznej poprawił wyniki wytwarzających je przedsiębiorstw - mówi Jańczak. JSW, specjalizująca się w produkcji węgla koksującego, miała w II kw. 2,4 mld zł zysku, podczas gdy w II kw. 2021 r. straciła 170 mln zł. Wysoki zysk (2,3 mld zł) utrzymał KGHM, choć był on nieco niższy niż przed rokiem. Natomiast PGE, największy wytwórca prądu, raportu za II kw. jeszcze nie opublikował, ale wstępnie oszacował zysk netto w tym okresie na rekordowe 2,7 mld zł. - Energetyka to jedna z branż, której zyski w przyszłości są niepewne. Rząd może zdecydować się na zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych. Firmy dostaną wtedy pewnie jakieś rekompensaty, ale czy wystarczające? - pyta Sobiesław Kozłowski z Noble Securities.
Nadzwyczajne zyski spółek surowcowych, paliwowych czy energetycznych w większości innych firm czy w budżetach gospodarstw domowych są widoczne w postaci wyższych kosztów. Wszystkie europejskie rządy, mając na uwadze nadzwyczajną sytuację, wprowadziły regulacje, które mają chronić obywateli lub przedsiębiorstwa przed nadmiernym wzrostem cen. Jednocześnie w ten sposób rządy wpływają na zyski firm. W Polsce zamrożono ceny gazu dla gospodarstw domowych. Grupa PGNiG, największy sprzedawca tego surowca w Polsce, dostał z tego tytułu w tym roku 5,3 mld zł rekompensat. Ale nie każda firma czy branża może na takie rekompensaty liczyć. - Najistotniejszym czynnikiem wpływającym negatywnie na zyski notowanych na GPW spółek są wakacje kredytowe, których ostateczny koszt dla sektora bankowego będzie zapewne w granicach 12-14 mld zł. Wpływ ten zobaczmy dopiero w wynikach III kw. - ocenia Łukasz Jańczak. Ustawa umożliwiająca posiadaczom kredytów hipotecznych opóźnienie spłaty zobowiązań nie przewiduje rekompensat dla banków.
Analityk zwraca uwagę, że dotychczas w niewielkim tylko stopniu zadziałały inne negatywne konsekwencje wojny. Choć nastroje konsumentów zaczęły spadać, to jednak jeszcze w ograniczonym zakresie wpływało to na popyt. Również wzrost kosztów w firmach będzie silniej widoczny dopiero w kolejnych kwartałach. Jednak pewien ślad można zauważyć już w II kw. W analizowanej grupie (z wyłączeniem banków) niemal 60 proc. giełdowych spółek zanotowało szybszy wzrost kosztów niż przychodów. Oznacza to, że spadły ich marże. - Firmy są słabiej chronione przed wzrostem kosztów niż konsumenci lub takiej ochrony nie mają wcale. Biorąc pod uwagę np. bezprecedensową zwyżkę cen energii, nie ma możliwości, żeby nie odczuły tego w kosztach. Ten negatywny efekt materializuje się teraz, w III kw., i będzie widoczny w kolejnych kwartałach. Na wyniki firm negatywnie wpłynie także wzrost kosztów finansowych wywołany podwyżkami stóp - ocenia Kozłowski. ©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama